Skocz do zawartości

PoLitBlog

  • wpisy
    87
  • komentarzy
    233
  • wyświetleń
    42612

Polska edukacja


XMirarzX

277 wyświetleń

Tak, wiem, następny zaburzony, niedoceniany, pragnący uwagi nastolatek będzie wylewał hektolitry żółci na szkołę jako taką. Nic bardziej mylnego. Po prostu będę wylewał żółć na szkołę, ale nie jako na instytucję, lecz na sposób, w jaki ona działa.

Zacznijmy ten wywód - dla odmiany - od tego, o co mi konkretnie chodzi, pomijając wszystkie dotychczasowe mniej lub bardziej poprawne politycznie wzmianki całkowicie nie na temat, zostawiając je na porównania (choć może ich nie będzie - jak zwykle, piszę na gorąco). Shall we begin?

Chodzi mi między innymi o maksymalną biurokratyzację w szkołach. Nauczyciele na lekcjach wypełniają masę najróżniejszych papierów o różnym stopniu ważności, choć w tym czasie mogliby przeprowadzić jak najbardziej wartościową lekcję. Podam przykład: korzystając z tego, iż na polskim w piątki oglądamy sobie filmy, nasza polonistka postanowiła wypełnić papiery, których wypełnić z przyczyn przemilczanych zapomniała lub nie chciała. Właściwie, to trudno powiedzieć, czego dotyczyły owe kwity, bowiem nie godzi się zaglądać w cudze dokumenta, jednak ilość pomocy, którymi posiłkowac musiała się nasza polonistka, była zaskakująca (w tym dowód osobisty). Właściwie wszyscy nauczyciele, z którymi rozmawiałem na ten temat, przyznają, iż praca w szkole na stanowisku nauczyciela to głównie wypełnianie papierów. Jest to fakt zaskakujący, zważywszy, że szkoła to instytucja mająca na celu edukowanie dzieci i/lub młodzieży (w zależności od typu szkoły), a nie wypwłnianie dziwnych papierków.

A skoro o edukacji mowa: przejdźmy do meritum. Jak zapewne zauważyli wszyscy ci, którzy kiedykolwiek chodzili do szkoły, polski system edukacji opiera się w dużej mierze na schematyzacji myślenia i ciagłym powtarzaniu wiadomości - z dodawaniem co roku kapki czegoś nowego. Najłatwiej będzie wyjaśnić na przykładzie matematyki:

pierwsza klasa gimnazjum - wszystko, co do tej pory (sześć lat podstawówki) + pole i obwód koła. Druga klasa - sześć lat SP, pole/obwód koła + własności najróżniejszych figur płaskich, twierdzenie Pitagorasa (właściwie to ono jest chyba nawet w pierwszej, ale nie komplikujmy - to tylko przykład). Klasa trzecia gimnazjum - 6 lat SP, pole/obwód koła, własności figur, Pitagoras + twierdzenie Talesa i objętości/pola brył obrotowych. Widzę już niemal, jak taki przeciętny uczeń patrzy sobie na TO i myśli (lub nawet mówi): K***, Ameryke odkrył normalnie, no, intelygent jeden. Pytanie, jakie stawiam w tymże właśnie momencie: do czego to przygotowuje?

Odpowiedź jest proletariacko prosta: do egzaminu gimnazjalnego.

Polski system oświaty to ciągłe przygotowywanie młodych umysłów (takich jak np. mój, twój, tej z ławke przed i za tobą, tego z dredami i łysego, tak! NAwet oni mogą mieć JAKIŚ mózg, bez względu na to, jak się zachowują, uczą itp.) do kolejnych egzaminów. Test szóstoklasisty, egzamin gimnazjalny, matura... Do tego jesteśmy na okrągło, ciągle, rok w rok przygotowywani z domieszka czegoś więcej, a co będziemy powtarzać za rok... i za dwa... i tak do zakończenia naszej przygody z edukacją.

Przy tym następuje schematyzacja myślenia młodzieży - nie myśl kreatywnie, podstaw wzór, bo ci nie zaliczą. A potem to wszystko wygląda, jak wygląda, a ludzie się dziwią: No przecież jak to tak? A to tak, bo szuka się sprawdzonych rozwiązań. W szkole - masz problem: pogadaj z nauczycielem, podliż się jakoś, wybłagaj, zaoferuj transakcję handlową (np. "Pan mnie nie zapyta, a ja się nauczę, będę cicho i przyniosę panu pączki"). W pracy - masz problem: zaprzyjaźnij się z szefem, podliż mu się... Z urzędami jest łatwiej, bo wystarczy mieć wystarczająco grubą kopertę, żeby załatwić sprawę w sekundę...

I tym optymistycznym akcentem...

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

W sumie to zwykłemu gimnazjaliście nie potrzebne jest twierdzenia Pitagorasa i Talesa. Bo co mu da, że a^2 + b^2 = c^2. Faktem jest, że będąc w 1. klasie gim. ja już znam te prawa, ale to dlatego, że swoją przyszłość wiąże z matmą i fizyką. To jest potrzebne tylko na test gimnazjalny i poniekąd maturę. Bo normalnie w życiu to nie wejdziesz do sklepu i nie powiesz "poproszę cosinus z 80tys. gram cukru".

Biurokratyzacji nie doświadczyłem, bo nigdy owych papierków nie widziałem... A więc tym optymistycznym akcentem...

Link do komentarza

Ciągłe powtarzanie materiału nie jest złe, ba jest dobre, bo inaczej człowiek by wszystko zapomniał. Twierdzenie, że Pitagoras, Tales etc. się nie przydadzą jest jak najbardziej w błędzie. To są podstawy matematyki, które większość ludzi powinna znać. Zresztą działania matematyczne pozwalają ćwiczyć umysł, inaczej niż w przypadku innych przedmiotów, np. biologii, historii, czy polskiego, gdzie wystarczy się nauczyć na pamięć. Nie mówię, że te przedmioty są złe- każdy ma swoje zastosowanie .

nie myśl kreatywnie, podstaw wzór, bo ci nie zaliczą.

Podstawić wzór każdy głupi może, ale zmanipulowanie nim i wykorzystanie go do własnych celów (ależ to fajnie brzmi :) ) to inna bajka.

Poza tym najpierw piszesz:

nie myśl kreatywnie

A następnie:

ogadaj z nauczycielem, podliż się jakoś, wybłagaj

To już nie jest kreatywność? Każde działanie prowadzące do rozwiązania problemu można problemu można nazwać kreatywnym. A to, w jaki sposób człowiek wykorzystuje swoje zdolności (czy to pilne uczenie się, czy umiejętność podlizywania się), to już jego sprawa.

Co do posta Xardasa80:

Uwierz mi, maturzyści chcieliby mieć twierdzenie Pitagorasa an maturze ;]

Poza tym, trzeba wiedzieć, ile to 80 tys gramów, hektar, czy coś tam podobnego.

Co do biurokratyzacji, to się zgadzam, to wielki wrzód na (_!_) jest dla nauczycieli.

Jeśli rozpatrywać problemy polskiej edukacji, prawdziwe problemy leżą gdzie indziej. Ale o tym może innym razem.

The end (?)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...