Jump to content
  • entries
    47
  • comments
    150
  • views
    47,985

Książę Persji: Piaski Czasu


DexKanon

656 views

73249753.jpg

Jako fan trylogii Piasków Czasu postanowiłem wybrać się na ekranizację gry. Pomimo wszystkich sensownych argumentów przemawiających za tym, że będzie to wielka klapa (czołowym argumentem była ilość dobrych ekranizacji gier, równa okrąglutkiemu zeru), istniał jednak jeden powód, który budził me nadzieje na godne sfilmowanie przygód perskiego księciunia - Jerry Bruckheimer, producent filmu.

Biedak i księżniczka

Film nie opowiada historii znanej z trylogii, tylko luźno do niej nawiązuje. Dlatego Mamy księcia Dastana który tak po prawdzie księciem nie jest, mamy jego braci którzy tak po prawdzie jego braćmi nie są i oczywiście ojca i jego brata, którzy? nie, nie powiem że nimi nie są, by nie psuć fabuły.

Podczas ataku na miasto Amalut, Dastan zdobywa dziwaczny sztylet, który potem okazuje się być bronią zdolną mieszać czas w garnku z piaskiem. Brat jego, Tus, daje mu zdobytą szatę by mógł obdarować nią ojca, króla Sharamana. Ten jednak po ubraniu jej ginie. Tym sposobem, Dastan i księżniczka Tamina (nie pytajcie się skąd się wzięła) ruszają w podróż mającą na celu cofnięcie czasu (wersja Dastana) lub uratowanie świata (wersja Taminy).

Warto dodać, że fabuła podobnie jak w Piratach z Karaibów, jest wielowątkowa ? dlatego też nie ma sensu przedstawiania większej ilości postaci, gdyż musiałbym zdradzić całą fabułę.

Książę z Karaibów

Największa bolączką filmu jest właśnie to, że garściami czerpie ze znanego ostatnimi czasy dzieła pływającego pod banderą Jacka Sparrowa ? Piraci z Karaibów. Przez pierwsze pół filmu ktoś kogoś zdradza ? jak nie Dastan, to Tamina. Samo w sobie nie jest to złe ? a wręcz napędza akcję, lecz nadal pozostaję kalką piratów.

Kolejną rzeczą zapożyczoną ze wspomnianego już tutaj filmu, jest postać szejka Amara ? jest człowiekiem, który ma rozbawiać widza równie dobrze jak Pintel i Ragetti w piratach. I co ważne ? wychodzi mu to bardzo dobrze, gdyż podczas dialogów z nimi słychać było śmiech z różnych zakątków sali.

Te zapożyczenia nie kończą się na tych dwóch przykładach? by nie ograniczać się tylko do trylogii piratów, wspomnę jeszcze wygląd Dastana podczas odnalezienia Taminy na pustyni (Prince of Persia 2008), czy też sceny akrobacji w mieście (Assassin?s Creed).

Będąc tutaj, warto tez zaznaczyć wiele uproszczeń ? przykładem może być to, jak Dastan zaraz po pierwszym użyciu Sztyletu znał już całe jego zastosowania i posiadł wiedzę (szczątkową bo szczątkową, ale zawsze) o klepsydrze. Ale rozumiem - film miał być krótki i akcja była ważniejsza, więc się czepiał nie będę...

Książę ma? kochanka?

Rolę Dastana zagrał Jake Gyllenhaal, którego znam z jednego filmu - Tajemnica Brokeback Mountain. Muszę przyznać, że jako książę spisał się naprawdę nieźle ? od początku filmu widać że idealnie pasuje do postaci głównego bohatera.

Tamina za to? była kolejną świetnie dobraną aktorką do postaci. Nie tylko wyglądała pięknie, ale też czuć było bijący od niej temperament podczas kłótni z Dastanem. Warto też wspomnieć o Amarze ? postać naprawdę komiczna, a w Polsce jego teksty zyskują dodatkowy wydźwięk.

Babilon!

Większość miejsc w filmie to pałace arabskie, tudzież pustynie z dużą ilością (niespodzianka!) piasku. Miasta są idealnie zbudowane jakby do sztuczek akrobatycznych, a wygląd samej Persji zapiera dech w piersiach.

Muzyka jest dobra i? to wszystko co mogę o niej napisać, bo głośniki w kinie były naprawdę do bani i ledwo można było usłyszeć coś poza dialogami czy też szczękami szabli/mieczy/sztyletów.

Cofnijmy czas by naprawić błędy?

Z tego co napisałem powyżej można wnioskować, że w Księciu Persji jest za mało Prince of Persia. Jak dla mnie jest to zaletą ? powstał film nie będący klonem gry, a jedynie na nim bazujący. Ogląda się z radością ? jest akcja, humor no i oczywiście miłość. Polecam obejrzeć tą ekranizację, mimo wielu negatywnych o nim opinii.

Ocena: 8/10

3 Comments


Recommended Comments

czołowym argumentem była ilość dobrych ekranizacji gier, równa okrąglutkiemu zeru

tu się nie zgodzę, a Mortal Kombat? Ten film nie był może specjalnie głęboki, wręcz przeciwnie... Ale wszedł do niejakiego kanonu. Zasłynął. Efekty niegdyś powalały...

a co do filmu... wygląda na piratów z karaibów w świecie Prince of Persia bez Jacka Sparrowa, idę na to, bo zarówno piratów, jak i księcia darzę szczególną sympatią

ale Jack mógłby się pojawić... w epizodzie chociaż.

Link to comment

Też dzisiaj byłem w kinie. Ogólnie film mi się podobał, ale raczej bez rewelacji. Może spodziewałem się troszkę więcej tego, co zawierały w sobie same gry, tj. jakieś fantastyczne piaskowe potwory, ogromne skarabeusze i więcej akcji ze sztyletem czasu, ale doszedłem do wniosku, że droga obrana przez reżysera też była dobrym wyjściem. Postawił bardziej na... hmm... realizm, z ograniczeniem motywów typowo fantastycznych. Ale ogólnie rzecz biorąc wrażenia pozytywne i faktycznie jest kilka smaczków, które dostrzegą tylko ci, którzy mieli styczność z PoP'em, a także z Assassin's Creedem ;). Jako osoba, której w/w gry się podobały, również polecam.

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...