Sfrustrowany CS'em. Czyli seria niefortunnych zdarzeń w wersji dla gracza.
Zaczęło się od wielkiej chęci na Counter-Strike'a. Na tę chęć wpłynęły trochę namowy mojego kumpla. "Wyjmę to pudełeczko z szafki, wsadzę płytę do stacji dysków i wszystko będzie super." - myślałem. Pomijam już szczegół, że najpierw zmieniałem hasło, bo z tego co słyszałem od kolegów, ktoś się od dwóch dni loguje na moje konto. Smutne. Zwłaszcza, że na mailu znalazłem request o jego zmianę. Ale wracając do tematu. Odpalam grę. Pstryk. Widzę dwóch panów Antyterrorystów. Pstryk. I ich nie widzę. Za to widzę pulpit. No nic, próbuję włączyć jeszcze raz. To samo. Przekopałem się przez 20 forów. Okazuje się, że wiele osób ma ten problem. OK. No i wracam do kopania. Tylko, że tym razem w folderze. No i doszedłem do wniosku, że kiedy wchodzę w "SteamApps/nazwa_uzytkownika/counter strike" to folder sam się wyłącza. No cóż. Lekko sfrustrowany robię re-install. Coś to dało. Po dłuższym oczekiwaniu z dwoma CT-kami gapiącymi się na mnie swoim przeszywającym wzrokiem w lewym dolnym rogu pojawia się właściwe menu. Ucieszony wybieram serwer mojego kumpla. Po kilku minutkach downloadu wszystko jest ok i się załącza. I teraz moja głupota w pełni okazałości: chciałem przełożyć klawiaturę. Z wyjeżdżającej części pod spodem na właściwy blat. No, wyszło, poza klinowaniem się o subwoofer. Ale przysłuchuję się dłuższą chwilę i nic. Słuchawki musiały się na chwilę odłączyć. I teraz nie działa. Muszę resetować Counter-Strike'a. Kiedy go wyłączyłem, zobaczyłem, że to nie słuchawki się odłączyły, a po prostu zawadzając o klawiaturę musiał się w jakiś sposób docisnąć guzik odpowiadający za wyciszanie (mam taki po prawej stronie), co jest jednak bardzo mało prawdopodbne ze względu na jego umiejscowienie.
Włączam Counter-Strike'a. Powraca problem pierwotny. Brew podskakuje mimowolnie. "Dobra, żadna przesada. Zrobię jeszcze jeden re-install". Zrobiłem. I wszystko pięknie działa. Pograłem sobie w świetną mapkę na deadrun'ach. Biegnę - pobiłem własny rekord (co w moim przypadku nie jest takie trudne ). I nagle jeb. Czarny ekran, po monitorze skacze mi napis "Brak sygnału". Muszę nacisnąć mały, wredny guziczek z wydrążoną literą "R". Ale pomyślałem sobie, że zainstaluję CS'a u siostry. Co prawda ma słaby komputer, ale na Counter-Strike'a jak znalazł. Wkładam płytkę do stacji. Nic. Zero reakcji. 2 kliki na "Mój komputer". Stacji dysków nie ma. Niezainstalowane sterowniki. Więc zaglądam do szafki, w której je trzymam. Wszystkie. I nie ma. Świeci pustką. Idę zapytać rodziców, gdzie zostały przełożone. Odpowiedź wyglądał mniej więcej tak:
-Nie wiem.
Złota gwiazdka dla mamy. Była wyjątkowo pomocna. Nie ma sterowników, nie ma żadnej płytki ani dokumentów. Czyli nie wiem jaki to model DVD. Nie ściągnę z internetu. Dobra. Zabieram płytę z grą z pokoju. Pudełko było niedomknięte. Płytka wypada. Jedzie przez SŁOWNIE cały pokój, zatacza efektowne kółeczko i pada "masłem na ziemię" (tzn. tą częścią, po której płytka się rysuje). Dno i wściekłość. Mam wielką ochotę wywalić przez okno tą płytę, ten komputer i wogóle wszystko dookoła. Albo spalić na rytualnym stosie. Nie mam siły na nic. Idę spać. I tym oto optymistycznym akcentem zakończę moją notkę: Życie jest gówniane. I jak już chce ci coś spieprzyć to na całego. Jak to się mówi - Nieszczęścia chodzą parami?
P.S. Przepraszam za wszelkie literówki i błędy oraz słowo "spieprzyć", które może być uznane za przekleństwo. Nie w moim rankingu. .
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.