Odkryłem Cię, Bob!
Może "odkrycie" Boba Marleya to za mocno powiedziane, ale w moim prywatnym jednoosobowym stadzie jak najbardziej na miejscu. Dlaczego go odkryłem? Od dłuższego czasu mam straszną zajawkę na eksperymentowanie z muzyką. The Prodigy, AC/DC, Elvis Presley, Farben Lehre, The Misfits, Kazik, Akurat, System of a Down, Dżem - po prostu wszystko. No i niedawno ktoś w tłumie rzucił hasło Bob Marley. Tak po prostu szedłem ulicą i usłyszałem Bob Marley. Samo nazwisko słyszałem dużo wcześniej, ale z muzyką nie byłem zaznajomiony, bo jakoś tak nie było czasu, nie chciało mi się. No, ale po tym wyjątkowo niesubtelnym przypomnieniu postanowiłem zobaczyć, o co w ogóle chodzi. A zwłaszcza, że przechodzę kryzys. W muzyce (ale i tak wiem, że pomyśleliście o kryzysie wieku średniego! ), więc warto taką rzecz sprawdzić. No i znalazłem go. Odkryłem. Bob Marley. I podoba mi się bardzo. I czuję, że znalazłem sobie trochę muzyki na dłużej. I chcę jeszcze przeprosić, że rzadko piszę. Tym razem nie chodzi o brak chęci, a raczej o brak tematu. Kompletnie.
0 Comments
Recommended Comments
There are no comments to display.