Rychu Peja Solufka - Czarny Wrzesień
Sam nie wiem od czego zacząc... Nie będę pisał długiego wywodu na temat tej produkcji, bo po prostu nie warto. Przesłuchałem tę płytę tylko raz i jakiekolwiek kolejne odsłuchiwanie byłoby czystym masochizmem. Może i Peja miał dobre pomysły jak odpowiedziec Tede'mu, ale ich wykonanie jest marne. Prostackie rzucanie bluzgów, śmieszne skandowanie "RPS! RPS!", aż chce się powtórzyc za TDF'em "to to jest cienkie sorry, a ty jesteś prosty". Peja wśród zarzutów wysuwa jeden, który mnie osobiście mocno rozśmieszył, mianowicie twierdzi, że nie mógł zrozumiec co Tede nawija, a ja słuchając A/H24N2 nie musiałem cofac wersów i wytężac słuchu w niektórych miejscach, przy słuchaniu popisów Rysia - musiałem (mam co prawda podobne do Pjusa problemy ze słuchem, ale posiadam też bardzo dobre słuchawki, które kupiła mi moja narzeczona i słyszę w nich doskonale, jednak nie na tyle doskonale by bez problemów zrozumiec "RPS'a"). Miejscami rapowanie Ryszarda przypomina do złudzenia Hansa z 52 Dębiec... Dalej Peja zachęca swoich oponentów do myślenia (czemu sam tego nie robi?), podkrada pancz Mesowi "twoja najlepsza płyta jest o mnie", jeździ sobie po kim mu tam popadnie, Pelson, Eldo, Sokół no i wielki raperzyna Mezo, który pewnie przestanie teraz wychodzic z domu... Chwilami gadanie zamiast nawijania, po co? Ano po to, żeby jeszcze więcej pobluzgac... Ogólnie "RPS" chwilami zaprzecza sam sobie... Chocby wtedy gdy stwierdza, że nie słuchał żadnej płyty Tede'go i bodaj w tym samym kawałku, mówi, że A/H24N2 to najlepszy album Jacka. Dziwne, żeby wyłonic coś z pewnego zbioru jako najlepsze wypada znac wszystko, czyż nie tak? Jeżycki Książę raczy Nas też ogromem prostackich rymów i wersów pisanych na siłę... Co jeszcze! Aha! Słodzi Pihowi, nawijając cos w stylu "bałbym sie tego beefu gdybyś był Pih'em", spoko, szanuje Pih'a ale czy naprawdę jest tak mocnym zawodnikiem do beefów? Według mnie i wielu osób, z którymi rozmawiałem Pih przegrał z Duże Pe swój beef. Możliwe jednak, że gdyby doszło do niego teraz to Pih byłby górą, bo jego forma znacznie wzrosła... Ale wrócmy do autora omawianego albumu... Jeśli chcecie przesłuchac "Czarny Wrzesień", nie dowiecie się w sumie "DTKJ?", nasłuchacie sie za to bluzgów i gadek o tym, że tylko fani Peji są prawdziwymi fanami Hip-Hop'u. O ile Tede zrobił płytę na luzie, ze smakiem i z naprawdę świetnymi pomysłami na dissy, o tyle Peja odpowiedział na nią, jak obrażony 15-latek. Stek bluzgów i niepotrzebnych wersów, do tego kradzione pancze. Kiepsko Rysiu, kiepsko. Mówcie/piszcie co chcecie, dla mnie Tede wygrał i beef z Onarem i teraz z Peją... Po A/H24N2 uznałem tą wojnę za zakończoną, ale Rysio widac nie ma dosyc i mysli, że jest najlepszy, a nie jest .
Ocena: 3,5/10
("Marnośc nad marnościami i wszystko marnośc" - Kohelet)
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze