Nocne olśnienie...
Budzę się z niezmierną radością około o 3 w nocy, by zapisać kilka wersów kodu które zakończą moją prace nad scenką w POV-Ray'u. Szukam gdzieś po omacku na półce długopisu i kartki, zapalam lampkę, zapisuje kilka linijek kodu do tegoż programu i zasypiam ze świadomością, że jutro będę miał gotowa moją pracę trój-wymiarową i, że będzie ona świetna... Zna ktoś tę sytuację?
Wielu z was na pewno zna sympatyczny programik o nazwie POV-Ray. A jak ktoś nie zna to myk TUTAJ. Dla tych co nie łapią angielskiego, jest to malutki programik (renderer), w którym można wy-renderować jakąś scenkę trójwymiarową. Nie edytujemy w nim obiektów jak np. w 3DS MAX'ie, ale za pomocą komend i linijek kodów. Praca na nim jest pozornie trudna, ale wytrwali powinni polubić ten program. Oto moja w stu procentach moja praca w tymże programiku: http://img228.imageshack.us/i/boxpe.jpg/
Ale wróćmy do głównego tematu, mianowicie mojego nocnego olśnienia dotyczącego tegoż programiku... Rano z uśmiechem na warzy, ubieram się i szukam gdzieś tej karteczki. Jest!, znalazłem, a na niej jakieś dziwne bazgroły... Totalnym szokiem dla mnie było to, że na karteczce nie znajduje się żaden kod, tylko... "Musze zapisać komendy do povraya, ale zapiszę je jutro, bo spać mi się chce...". Z niezmiernym trudem próbowałem sobie przypomnieć te kilka wersów, lecz bez skutku... tak więc projekt nad którym długo pracowałem chyba przepadnie... A szkoda, bo miał być to piękny domek, a w około zielona trawka, a to wszystko okraszone kilkoma efektami...
1 komentarz
Rekomendowane komentarze