Gothic 3 - Recenzja
Gothic ? każdy szanujący się gracz chociaż raz musiał przysiąść do tej gry. Dziś na warsztat trafia trzecia część przygód Bezimiennego. Gothic zawsze budził emocje u fanów RPG. Jak będzie tym razem?
Po odpaleniu gry przywitała mnie charakterystyczna melodyjka dla serii Gothic. Od razu po ukazaniu się menu wszedłem w opcje graficzne i jak zawsze przestawiłem wszystkie opcje w prawo. Po zaczęciu gry przywitała mnie z lekka klatkująca animacja. Ale to jest wybaczalne, gdyż wszystkie gry z serii Gothic potrafiły zajechać nawet najmocniejszego kompa. Po stoczeniu pierwszej bitwy i uwolnieniu wioski animacja stała się bardzo płynna. Gdy wszystko wróciło do normy zagłębiłem się w fabułę...
Nasz bohater już od początku jest silnym facetem. Nie da się poniewierać byle komu. A to przecież dopiero początek. Jeśli teraz powaliliśmy całą watahę orków to co będzie pod koniec przygody? Od początku mamy dość dobrze wykształcone przeróżne zdolności. Mamy pojęcie o alchemii, kowalstwie jak również o złodziejstwie. Umiemy również przygotować sobie najpotrzebniejsze mikstury lecznicze i kilka innych.
Ekran atrybutów oraz umiejętności bardzo się rozrósł względem poprzednich części. Mamy tu dużo więcej ikonek, cyferek i innych pierdółek odpowiedzialnych za nasze umiejętności. Nie bójcie się. Wszystko jest tu uporządkowane i nie ma szansy się zagubić. Interfejs gry jest wyśmienicie dopracowany.
Umiejętności bezimiennego są podzielone na 7 grup, a każda z nich ma przypisanych kilka zdolności, których w sumie jest 70. Taka liczba wynika z tego, że pewna umiejętność ma kilka poziomów i każdy z nich jest zaznaczony osobno.
Jak przystało na Gothica możemy się szkolić u mistrzów za zdobyte punkty nauki. Nie dość, że musimy zdobyć punkty nauki, to dodatkowo trzeba zapłacić złotem. Czasem trzeba na prawdę się natrudzić, aby dotrzeć do nauczyciela, który będzie chciał podzielić się z nami swoją wiedzą. Kolejną możliwością rozwoju są tzw. orkowe kamienie. Jeśli uda nam się je podnieść, możemy w ten sposób ćwiczyć swoją siłę. Dzięki czytaniu ksiąg dowiadujemy się więcej o alchemii i kowalstwie. Ostatnią możliwością na szkolenie są misje, w których np. wyruszamy z kimś na polowanie. Dzięki temu podnosimy swoje umiejętności łowieckie.
Największym atutem wszystkich gier Gothic był ogromny świat. Tutaj jest identycznie. Mamy do przemierzenie ogromny kontynent. Co ważne jest on zróżnicowany. Czasem przechadzamy się po bajkowych, zielonych polanach w Myrtanie, a raz brniemy po pas w śniegu w Nordmarze. Zajrzymy również do Varrantu. Jest to pustynna kraina obfitująca w piramidy i zniszczone gliniane budynki. Warto dodać, że ten świat jest niebezpieczny. Wszędzie czają się większe lub mniejsze potwory chcące przerobić nas na schabowego. W takich okolicznościach zawsze chcemy jak najszybciej dostać się do jakiejś wioski i znaleźć schronienie i możliwość zarobienia trochę grosza. Wszystkich wiosek , miast i miasteczek jest dwadzieścia. Każde tych miejsc jest zupełnie inne od poprzedniego. Na prawdę warto czasem dać sobie spokój z wypełnianiem questów i najzwyczajniej w świecie pospacerować sobie po okolicy. Oczywiście nie zapomnijcie o swojej broni, bo za daleko nie zajdziecie. Na szczęście możecie wziąźć jej całe multum. Bagaż bohatera jest bezdenny. Nic nie stoi na przeszkodzie aby wziąźć ze sobą skromne sto mieczy i tony buteleczek z jakimś leczniczym świństwem. Tak na wszelki wypadek... Kolejną nielogicznością może być fakt, że na chwilę przed rozmową zaszlachtowaliśmy jakiegoś nieszczęśnika, a on gdy wstanie i się otrzepie rozmawia z nami jakby nic się nie stało.
Warto wspomnieć coś o mieszkańcach tego kontynentu. Ogólny podział jest łatwy. Albo trzymamy sztamę z ludźmi i łoimy dupska orkom, albo na odwrót. Spotkamy na swojej drodze mniejsze i większe frakcje. Główne to Asasyni, górale z Nordmaru oraz pustynni koczownicy. Uzupełnieniem tych grup są druidzi i myśliwi.
W poprzednich częściach Gothica orkowie byli zwykłym mięchem armatnim, którzy rzucali się nam pod miecz. Teraz są normalnym ?ludem? walczącym o swoje sprawy.
Czym byłoby RPG bez wskaźnika reputacji... Tutaj oczywiście również go znajdziemy. Im mamy lepszą reputację, tym łatwiej będzie nam uzyskać pomoc innych. Jeśli zachce nam się rozmawiać w jakiejś wiosce z przywódcą orków, będziemy musieli poprawić swoją reputację w tym mieście poprzez pokazanie, że jesteśmy godni, aby nas wpuszczono. Musimy wykonać kilka zadań danych nam przez mieszkańców.
Najlepiej już od początku przygody zastanowić się z kim chcemy trzymać, bo chcąc kupić coś od przywódcy jakiejś frakcji, będzie się on kierować szacunkiem jakim darzą nas jego podwładni. Może się tak zdarzyć, że nie uda nam się kupić czegoś potrzebnego tylko dlatego, że dawno ktoś od nas dostał po pysku.
Gdy rozmowa nie daje pożądanych skutków trzeba dobyć miecza. Wszyscy gracze wiedzą, że walka w Gothicu zawsze była ważna. W ?trójce? poprawiono model walki. Teraz możemy kryć się za tarczą i kontrować przeciwnika. Kolejną nowinką jest możliwość walki dwoma mieczami. Taka sieczka na dwa miecze daje sporo radochy. Można na prawdę poczuć się jak prawdziwy heros.
Pora powoli brać się za podsumowanie gry. Jak wcześniej napisałem, świat jest ogromny i co by nie mówić piękny. Oprawa graficzna miejscami olśniewa. Ale i tu jest mały minus. Gra potrafi nieźle przyklatkować lub co jakiś czas profilaktycznie się przyciąć. Dla niektórych wadą może być napakowanie gry olbrzymią ilością shadrów. Gra potrafi się świecić jak żarówa. Każdy piksel mieni się z całych sił.
Oprócz tego zdarzają się małe bugi graficzne. Niektóre przedmioty unoszą się lekko nad ziemią, a inne przenikają przez inne. Na szczęście nie zdarza się to często.
Podsumowując: gra jest pozycją obowiązkową dla wszystkich fanów gier RPG. Jest również idealaną grą dla tych, którzy chcą dopiero zacząć przygodę z tego typu grami. Daję głowę, że gra wciągnie Was na długie godziny, a nawet dni i nie puści tak szybko.
Ocena ogólna - 9
Grywalność - 9
Grafika - 8
Dźwięk - 9
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze