Skocz do zawartości

Dafowy Blog o Rzeczach Dziwnych

  • wpisy
    3
  • komentarzy
    17
  • wyświetleń
    5174

Czekolada najgorszym wrogiem?


DafPL

373 wyświetleń

To był ciężki poranek.Wstając dosyć wcześnie i jako takim ogarnięciu się, zachciało mi się napić nowo zakupionego Kakao reklamowanego przez Kubusia Puchatka i spółki. Wsypując Kakao do mojego ulubionego niebieskiego kubeczka z tańczącymi żelkami, niechcący wysypałem trochę na podłogę. ''No trudno'' - pomyślałem. Postanowiłem sprzątnąć to trochę później. I TO BYŁ WIELKI BŁĄD

Nie wiedziałem bowiem, że w atmosferze akurat nazbierało się zbyt dużo cząsteczek ''AC0t0MaB7c'', których nadmiar spowodował wytworzenie dziwnego ładunku elektrycznego, który dziwnym przypadkiem wleciał przez otwarte okno w mojej kuchni i uderzył w kupkę wysypanego na podłogę Kakao reklamowanego przez Kubusia Puchatka i spółkę. Gdy wbiegłem do kuchni było już za późno. Rozsypane Kakao pobudzone niezwykłym piorunem, przybrało postać czekoladowego budyniu, który z zawrotną prędkością zwiększał swoje rozmiary. Po 10 sekundach dziwna substancja pochłonęła już połowę objętości kuchni. Przerażony zamknąłem drzwi od pochłoniętego przez czekoladę pomieszczenia i zacząłem gorączkowo obmyślać plan działania.

Cholera, w takim tempie, to pochłonie całe mieszkanie. Muszę się ewakuować

W tym momencie stałem przed trudnym wyborem. Co mam ratować z mieszkania?! Mieszkam w bloku na 4 piętrze więc nie zdążyłbym wynieść zbyt dużo rzeczy. Po szybkiej analizie, stanąłem przed wyborem. Komputer, telewizor, czy dziadek?

Podczas zastanawiania się, przez szpary w drzwiach od kuchni zaczął wylewać się przeklęty budyń. Musiałem podjąć szybką decyzję. Razem z dziadkiem wybiegłem z mieszkania. Ja niosłem komputer a on telewizor.

Gdy wybiegliśmy na świeże powietrze naszym oczom ukazał się przerażający widok. Budyń wylewał się z naszych okien i sunąc powoli po ścianie bloku, dostawał się przez okna do innych mieszkań. Sąsiedzi z krzykiem uciekali z budynku.

''Co mam robić?! Oni wszyscy na pewno pozwą mnie do sądu za te wszelkie zniszczenia. Ale mam przesrane!!''

''Spoko wnusiu'' - powiedział dziadek - ''Mam plan''

Dziadek (były komandos) wyjął z kieszeni butelkę napoju gazowanego ''Jasny Orzeł'' (też nie wiedziałem, że takie coś istnieje), potrząsnął mocno i niczym granatem rzucił w strumień budyniu pochłaniający już drugie piętro naszego bloku. Budyń wchłonął butelkę i wtedy zaczęło się coś dziwnego. Czekoladowa maź zaczęła się trząść i powoli wracała do naszego mieszkania, uwalniając pochłonięte mieszkania sąsiadów. Razem z dziadkiem wróciliśmy do domu. Okazało się, że czekolada całkowicie zniknęła, a na środku kuchni znajdowała się pusta butelka po napoju ''Jasny Orzeł''.

''Co się stało dziadku? Co to za napój?'' - zapytałem. Ten spojrzał na mnie dumnym wzrokiem i odpowiedział:

''Wnusiu, jak Rusków podczas wojny z nóg zwalał, to jakie szanse miała przeciw temu ta głupia czekolada...''

Od dzisiaj zacznę uważniej słuchać opowiadań dziadka....

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ta... interpunkcja... Lepiej nad NIĄ poćwicz... ;(

Oj tam, tragicznie chyba nie jest :ohmy:

Jak długo publikujesz na blogu to treść się liczy, nie forma. Co innego, gdybyś chciał to drukować...

Link do komentarza
Ta... interpunkcja... Lepiej nad NIĄ poćwicz... ;(

Oj tam, tragicznie chyba nie jest :ohmy:

Jak długo publikujesz na blogu to treść się liczy, nie forma. Co innego, gdybyś chciał to drukować...

Nie mam zamiaru tego drukować...i zgadzam się co do wyższości treści nad formą.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...