Duże sklepy - duże problemy
W moim pierwszym wpisie pisałem wam o mojej "nowej" pasji - ASG.
Zebrałem na ten cel całe 3500 PLN i kupiłem cały potrzebny sprzęt. Tj. replika, mundur, buty, okulary, dodatki do repliki i jakieś inne duperele. Wszystko zamówione i... doszło. Niestety nie wszystko od razu ale większość. W końcu skompletowałem całość i poszedłem na pierwszą akcje. Wszystko pięknie... ahh ten klimat. Sobota (chyba), postanowiłem, że postrzelamy się z kumplem. Wychodzę strzelam i... jakiś dziwny chrzęst dochodzi mnie z mojej repliki. No nie... 2 raz używana i [beeep]? Jako że świeżo ze sklepu lecę z wywieszonym ozorem do Militaria.pl na ulicy Tamka w Warszawie aby oddać wadliwy sprzęt do naprawy na gwarancję. Pięęknie. Oddane: 6 lipca. 2 tyg i będzie, w końcu tyle czasu mają. Oczywiście pan w sklepie zapewnia, że bedzie szybciej. Postarają się. OK. Czekam 2 tygodnia... dzwonie. "No niestety... jeszcze nie dotarła. Proszę zadzwonić niedługo." Dzwonię niedługo.. ta sama śpiewka. Dzwonie po 2 tyg, to samo... Przypominam panu w słuchawce, że replika powinna dawno trafić w moje ręce. Powiedział, że zadzwoni do serwisu i sprubóje coś załatwić. No ale... co zrobić? Powiedział, że niedługo oddzwonić i zapytać. Dzwonię po paru dniach czyli dzisiaj i... jakimś sudem udało się załatwić szybką naprawę. Replika powinna być wysłana w poniedziałek, czyli zadzwonić w środę i spytać czy wszystko gotowe i czy replika czeka na mnie w sklepie.
Podsumowując, wystarczyło zadzwonic do serwisu aby przypomnieć o realizacji naprawy na czas. Realny czas w jakim została wykonana nie przekraczał 3 dni. Wszystko byłoby pięknie gdyby panom w sklepie zależało na zadowoleniu klienta. Ale.. takie właśnie są duże sklepy, liczy się zysk a nie klient.
Teraz tylko czekać do środy... może jednak nie wyślą?
Jedno wiem na pewno, nic więcej nie kupie w tym sklepie, dałem 200zł więcej żeby mieć pewność. Okazało się, że dostałem zupełnie coś innego.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze