Skocz do zawartości

Wielka Gala Podsumowująca Rok 2022


SerwusX

419 wyświetleń

Drodzy Państwo!

W tym roku, z uwagi na wyjątkowo wyjątkowo krótki materiał, szalejącą inflacją oraz kameralne grono, spotykamy się na w barze o wdzięcznej nazwie Pizza. Niech każdy więc raczy się kawałkiem na mój koszt, a w międzyczasie opowiem co u mnie w giereczkowie.

fDhepEw.jpg
Źródło: Ukradzione z Internetu.

Zostawcie mi kawałek z pepperoni. Pozwolę sobie zatem przejść do podsumowania:

  • Ukończone zostały 3 gry: o 3 mniej (50% mniej) względem roku 2021.
  • We wszystkich grach spędziłem łącznie 49691,82 minut, co daje łącznie 828,20 godzin, czyli 34,51 dnia, średnio 2 godziny 16 minut dziennie. Łączny wzrost wyniósł 6322,65 minut, czyli 105,38 godzin, średnio 17,32 minut dziennie. Łącznie prawie 15% więcej.
  • Żadna z gier nie miała premiery w 2022 roku, aczkolwiek jedna miała pod koniec 2021.

*Kelner na złotej (tombak) tacy wnosi kopertę. Rozcina ją nożem do tapet i podaje. Nie otrzymawszy napiwku, odchodzi złorzecząc.*

Pozwolę sobie zatem przejść do najkrótszego, w historii krótkich podsumowań tej gali, podsumowania!
 

PS Gdy byłem mniej więcej w połowie gry, przyszła do mnie kolekcjonerka Elden Ringa. Rozpakowałem. Uruchomiłem. Wyłączyłem. I wróciłem do Kronik Myrtany.

* Z uwagi na limitowaną ilość specjalnego składnika potrzebnego do trwałych mikstur. Co oczywiście ma jak najbardziej sens.
** Z resztą tego samego dnia otrzymałem wskazówkę jak sobie z tym poradzić na oficjalnym kanale twórców. Z resztą i tak rozwiązałem to po swojemu. :) Ale zdaję sobie sprawę, że inni gracze borykali się z pewnymi błędami. Cóż, taka już natura modów. I Gothica, ale to tylko niektóre z jego zalet.

 

Miejsce 2. (Ex aequo) Cuphead

d4wYQyc.jpg

Dawno w zestawieniu nie gościła żadna platformówka. Szkoda, bo lubię ten gatunek, ale mam wrażenie, że jakoś ostatnie produkcje nie wybijają się niczym, poza poziomem trudności. 
Cuphead przyciągnął moją uwagę dzięki swojej wyjątkowej oprawie, stylizowanej na pierwszą połowę XX wieku. Ktoś mógłby powiedzieć “Disney!”, ale ja powiadam wam “A nie, bo Fleischer!*”. Z uwagi na bardziej pokręcony wygląd wielu postaci oraz odrobinę większe natężenie przemocy na rysowaną klatkę animacji. Do tego uroczy szum na obrazie i specyficzny filtr wygłuszający na dźwięki i mamy klasyczną kreskówkę!
Nie ma co się rozwodzić, ponieważ jaki koń jest, każdy widzi. Jeżeli chodzi o poziom trudności: jeżeli ktoś chce grę tylko przejść, to uważam, że gra jest całkiem łatwa, większość poziomów można przejść praktycznie za pierwszym razem. Z tej przyczyny postawiłem sobie za cel zdobyć przynajmniej ocenę “A” na wszystkich poziomach. W takiej sytuacji sprawa wygląda nieco inaczej, bo gra wymaga od nas nie otrzymania zbyt dużych obrażeń oraz zbijania czerwonych kulek z kombosami, wykonująć w odpowiednim momencie unik. Dzięki tej zasadzie Cuphead staje się trudny, acz sprawiedliwy, przynajmniej w przypadku większości poziomów, bo umiejscowienie niektórych kulek jest dość losowe i może się okazać, że nie można odbić jej w powietrzu z uwagi na platformy blokujące nasz doskok. Albo w ogóle pojawiające się w miejscu, do którego w danym momencie nie mamy już dostępu. Ale to w sumie mój jedyny zarzut, bo poza tym grało się miodnie, a sama gra była bardzo odprężające. I odświeżająca też, na przekór wyświetlanej w menu głównym dacie 1930. 
Minus w zasadzie tylko jeden. Przy całej różnorodności przeciwników i poziomów, rozgrywka jest mimo wszystko nieco powtarzalna.

Ocena 8+/10

*Kto nie zna, polecam zobaczyć, są dostępne za darmo na Youtube.

Miejsce 2. (Ex aequo) Loop Hero

jASTOiT.jpg

Pomysł genialny w swojej prostocie, łączący gatunek roguelite z tzw. idle RPG*. Tym razem nasz bohater chodzi po zamkniętej ścieżce, zataczając tytułowe pętle. Nie mamy bezpośredniej kontroli nad jednostką, a nasze zadanie sprowadza się do wymieniania jego ekwipunku oraz wznoszenia konstrukcji i elementów krajobrazu dookoła drogi. Mają one pasywny wpływ na rozgrywkę, wpływając na bohatera, przeciwników, jedno i drugie albo na rozgrywkę, przykładowo przyspieszając upływ czasu na pewnym obszarze. Występują też między nimi liczne synergie, które mogą wzmocnić dane pole, albo zupełnie zmienić jego zasady. Mechanika budowania sprowadza się do używania kart, które otrzymujemy głównie za walkę z potworami. 
Z każdym kolejnym okrążeniem gra staje się odrobinę trudniejsza, a po wzniesieniu odpowiedniej liczby elementów tła na początku następnego okrążenia czeka nas walka z bossem. 
W tle przebrzmiewa fabuła, które w gruncie rzeczy jest zupełnie nieistotna.
Grafika może podobać się lub nie, mi osobiście przypadła do gustu. Mapa świata przypomina na myśl stare, DOSowe gry, natomiast postacie podczas dialogów i walk przedstawione są za pomocą ślicznego pixelartu. Muzyka również jest w porządku, przypomina klasyczne soundtracki MIDI (choć w tym przypadku nim nie jest w dosłownym znaczeniu). Sama rozgrywka jest naprawdę przyjemna i powoduje syndrom “jeszcze jednej rundy”.
Co mi się najbardziej nie spodobało, to element roguelite, czy rozbudowa bazy między rozgrywkami. Masa zasobów powoduje, że często mało klarowne jest jakiego surowca nam potrzeba i skąd go wziąć. W pewnym momencie może okazać się, że potrzebujemy jakiegoś zasobu, który można dostać wyłącznie pokonująć konkretnych przeciwników, a karty, które pozwolą ich przywołać, niespecjalnie pasują do talli. To oczywiście rodzi w pewnym momencie potrzebę grindu… Chociaż w sumie nie do końca. Twórcy najwyraźniej sami byli świadomi ułomności tego systemu, więc wprowadzili mechanikę rozpuszczania zasobów na wodór, z którego można stworzyć dowolny inny zasób. Niezbyt eleganckie, ale przynajmniej ogranicza konieczność, nomen omen, kręcenia się w kółko w miejscu.

Ocena 8+/10

*Albo Incremental Games, najwyraźniej jest coś takiego.

Miejsce 1. Gothic 2: Kroniki Myrtany - Archolos

x8gXGWe.jpg

CDProjekt Red, Ubisoft i reszta ferajny powinna na kolanach urządzać pielgrzymki do zespołu odpowiedzialnego za Kroniki i prosić o korepetycje związane z tworzeniem otwartego świata. 
Masa nowych elementów, w dodatku zrobionych z głową. Crafting w grze RPG, który naprawdę ma sens? Z gotowania korzystałem praktycznie przez całą grę, na początku, żeby się leczyć, później, żeby zarobić i wykorzystać materiały, których nie mogłem użyć do tworzenia mikstur*. Alchemia, czyli oczywiście napoje leczące i odnawiające manę, jak ktoś akurat chciał rzucać zaklęcia. Nowe mikstury trwałe i tymczasowe. Magia doczekała się kilku zmian, głównie usunięto ostatni krąg i dodano możliwość regeneracji magii. Wytwarzanie broni? Kilkanaście razy zmieniałem broń na własnoręcznie wykutą. Odkupi od nas drogocenne przedmioty (w końcu chomikowanie srebrnych pucharów miało sens). Walka z bossami? Własne lokum? Może zwierzątko? A co powiecie na szybką podróż w Gothicu? Tablica z zadaniami pobocznymi? Zdarzenia losowe? Liczne żarciki wplecione w świat, a jednocześnie doskonale do niego pasujące? Wszystko tu jest!
A najlepsze jest to, że wszystko w tym świecie ma sens. Kowal chętnie odkupi od nas po jednym egzemplarzu każdej broni. Więcej nie, bo trudno byłoby znaleźć kupca, poza tym własny czeladnik nie może mu robić konkurencji. Zlecenia jednorazowe na tablicy zmieniają się co rozdział i nie polegają na nieskończonym przynoszeniu jednej osobie skór topielców. Spotkane osoby pamiętają nas przez całą grę i reagują na nasze poczynania. Do tego wszystko udźwiękowione na najwyższym poziomie, a muzyka nagrane specjalnie na potrzeby tej ogromnej modyfikacji to prawdziwy majstersztyk.
No i w końcu świat, który naprawdę chciało się eksplorować. Wystarczy powiedzieć, że w takim Wiedźminie 3 podróżowałem z nosem w mapie, bo inaczej nie wiedziałem, gdzie jadę. Tutaj mapy nie kupiłem w ogóle. Do końca gry. Sam doskonale orientowałem się po Archolos niczym po moim rodzinnym mieście. 
Minusy to jakieś nic nieznaczące pierdoły, w stylu dosłownie jednego błędu w jednej misji pobocznej na koniec gry** czy odrobinę na siłę naciągany pewien niuans fabularny. Jest to z całę pewnością jedna z najważniejszych gier, w które grałem w ciągu ostatniej dekady, jeśli nie dłużej, stąd też ocena nie może być inna.

Ocena 10/10

Jeszcze słów kilka...

m41cRr1.gif

Łał, lista taka długa, nareszcie dotarliśmy do końca. Jest wiele gier, w które zacząłem grać, a które czekają na ukończenie. Mass Effect 3, Dark Souls 2, Stardew Valley, Satisfactory, The Evil Within, Ghostrunner, Warcraft 3 dodatek. Kiedyś je przejdę. Kiedyś.
Z innych spraw, nic ciekawego, praktycznie to samo, co ostatnio. Czyli praca zdalna i kolejne rekordy pobite sportowe, w tym roku pokonałem ponad 1570 km w różnych dyscyplinach. 


Zakończenie

I to tyle dla was przygotowałem w tym roku. Wybaczcie krótkie przemówienie, ale nie będę was zanudzał. Pizza stygnie, a jeszcze trochę przeciągnę i nie zostanie dla mnie ani kawałka. Do następnego roku!

Edytowano przez SerwusX

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

W dniu 8.02.2023 o 17:26, NiccyWolf napisał:

Jeszcze dam największe rozczarowanie: Wszystko co CD-Action robiło przez ostatnie 2 lata. 

Żadne to rozczarowanie. Kiedyś określiłbym się fanem CD-Action, obecnie ani mnie to grzeje, ani ziębi. 

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...