Skocz do zawartości

Bezfabularnie


MajinYoda

332 wyświetleń

Ostatnie anime, które zrecenzuję w tym roku jest, paradoksalnie, najstarsze z nich, ponieważ miało swoją premierę w 2020 roku. Jednakże, 1. obejrzałem je dopiero w tym roku; 2. na początku 2023 roku premierę będzie miał drugi sezon, więc warto zapoznać się z pierwszym.

Przechodząc do meritum – podobnie jak w zeszłym tygodniu mamy to do czynienia z anime wykorzystującym fikcyjną grę VRMMORPG. Tym razem jednak postać nie jest zamknięta w grze, lecz jest zwyczajnym graczem, takim jak wszyscy inni pojawiający się w serialu. Główny urok polega jednak na tym, że – w przeciwieństwie do zeszłotygodniowego anime – tym razem świat gry jest całkiem wiarygodny. Przed Wami (wdech) Bofuri: I Don't Want to Get Hurt, so I'll Max Out My Defense (wydech).

14167035-68317e10-5233-40cb-8828-dd2b6441129d.jpg?t=1669943365

Źródło

Choose your class

Główną bohaterką anime jest Kaede Honjō, nastolatka, uczennica. Jest "lekkoduchem" - praktycznie wszystkie jej zachowania są podyktowane tym, co w danym momencie wydaje jej się interesujące, ciekawe lub zabawne. Za namową swojej szkolnej przyjaciółki - Risy Shiromine - kupuje zestaw do gier VR wraz z nowym VRMMORPG zatytułowanym "New World Online" (w skrócie NWO). Tam tworzy postać Maple (to angielskie tłumaczenie jej imienia) i wybiera klasę "Shield Bearer". Dlaczego? Odpowiedź znajduje się w tytule serialu ;). Generalnie jest to postać, którą da się polubić.

Drugą ważną postacią jest wspomniana Risa. Poza przekonaniem Kaede do rozpoczęcia przygody w NWO jej jedyną cechą jest to, że w serialu jest przedstawiona jako pro-gamerka… A w zasadzie pokazane są tylko jej trofea, co ma nas przekonać, że tak właśnie jest. Jestem skłonny w to uwierzyć, choć podczas samej rozgrywki słabo to pokazuje. Warto przy tym dodać, że - w przeciwieństwie do Kaede - jest bardziej wysportowana, co wykorzystuje podczas grania, i pewnie stąpa po ziemi. Choć w (zbyt) wielu kwestiach ufa swojej przyjaciółce. Swojego awatara nazwała Sally (anagram jej imienia).

Jeśli chodzi o pozostałe postacie to warto zwrócić uwagę na ich klasy. Mamy zatem drugiego “tarczownika”, paladyna, mago-priesta, maga ognia, rogue, kapłankę, warriorów, barbarzyńcę, samuraja, magów… W tej wyliczance brakuje mi tylko jednej klasy - gdzie są łucznicy? Przez cały serial nie widziałem ani jednej osoby atakującej z broni dystansowej (nawet magia jest ciut ograniczona). Szczególnie, że znalazło się miejsce dla bardzo nietypowej klasy - Craftera. Dlaczego gracz miałby brać postać, która głównie wytwarza przedmioty dla innych? Na szczęście ma też zdolności ofensywne - np. rzucanie granatami (przez co ta klasa przypomina mi Inżyniera z Guild Wars 2).

Ciekawą kwestią są deweloperzy, którzy są obecni w serialu pod postaciami dziwnych stworków. Moim zdaniem niezbyt dobrze wykonują swoją pracę - w całym serialu tylko raz znerfili zdolności Maple. Z drugiej strony - patrząc na Blizzarda - i tak szybko zareagowali ;). Na ich obronę mogę jedynie napisać, że sława Maple sprawiła, że wielu ludzi dołączyło do gry (przynajmniej tak stwierdzili deweloperzy), więc może taką przyjęli strategię?

Fabularna nicość

Największą bolączką serialu jest absolutny brak fabuły. Dobra, jest jakiśtam zalążek, ale brakuje choćby antagonisty. Początkowo myślałem, że będą nim deweloperzy, ale jednak nie. Myślałem też, że tytuł samej gry ma drugie dno (no wiecie - NWO… New World Order? Brzmi znajomo?) - ale znowu pudło. Generalnie widać, że twórcy anime postawili na zrobienie swojego serialu czysto komediowym. Nie ma zatem ani twistów fabularnych, ani skomplikowanych zagadnień moralnych. Jest za to wątek przeniesienia wzorców świata gry do rzeczywistości (czyli coś dla wszelkiej maści spychologów :D), choć ten wątek jest dość krótki (trwa parę minut…). Daje jednak odczuć, że mamy do czynienia z ludźmi.

Tak samo jak sam świat gry jest zaprojektowany tak, żebyśmy wiedzieli, że są tam zarówno gracze, jak i typowe NPCe (nie to, co w “Leadale”). Najlepszym przykładem tych ostatnich jest zapętlenie się jednej z postaci (wszyscy to znamy :D). Oczywiście, Maple musi też wykonać misje eskortową, przy czym wraz z NPCem przelatuje nad przeciwnikami. Na szczęście NPC jest dobrze oskryptowany i narzeka na trudy podróży ;). Jeśli chodzi o graczy to zadziwiła mnie (i pewnie nie tylko mnie) jedna rzecz - dlaczego nikt nie poszedł tą samą ścieżką, co Kaede? Przecież skoro ona mogła to zrobić, to każdy powinien móc. Tymczasem jedynie dwie postacie postanowiły wrzucić punkty w siłę… I nikt więcej na to nie wpadł - a przynajmniej serial milczy na ten temat.

Za to muszę napisać, że podobała mi się grafika i animacje. Widać, że twórcy przyłożyli się do tego aspektu. Także opening - Kyuukyoku Unbalance! - przypadł mi do gustu. Aczkolwiek, w obu tych aspektach nie był to poziom Lycoris Recoil, ale też nie mam na co narzekać ;). Dobrym pomysłem było też wprowadzenie czatu na końcu większości odcinków - czyli po prostu wypowiedzi graczy, komentujących poczynania protagonistki.

Podsumowanie

Samo anime mi się podobało. Nie traktowałem go jak typowego isekai (bo nim nie do końca jest… zależy jaką definicję przyjąć ;)) i chyba to jest najlepsze wyjście. Jednocześnie cały czas czekałem na jakiś ślad fabuły. Cóż, nie doczekałem się. Niemniej, jako lekka komedia podlana wątkami growymi Bofuri sprawdza się całkiem nieźle - stąd ocena, którą widzicie.

4,5/6

Edytowano przez MajinYoda

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...