Skocz do zawartości

Przepotężne Przedmioty?


MajinYoda

254 wyświetleń

Dzisiaj chciałbym podzielić się z Wami pewnymi Przemyśleniami. Otóż, ogrywając Skyrim AE dotarła do mnie dziwaczna prawda – teoretycznie najpotężniejsze przedmioty, jakie istnieją w Tamriel (czyli artefakty) wcale nie są takie najlepsze.

Spójrzmy na daedryczne artefakty - są silne, zgadam się. Ale po pewnym czasie trzeba je albo ulepszać przez system kowalstwa… albo zawiesić na ścianie i nosić coś o wiele mocniejszego. Ale w takim razie – czemu one służą? Wiem, że taka jest mechanika RPGów, ale gra powinna pozwolić graczom jakoś wzmocnić te przedmioty (np. przy kapliczce danej Daedry), nie sądzicie?

Co gorsza, nie dotyczy to tylko broni. Na przykład „klucz szkieletowy” - który trafia w nasze ręce pod koniec questline’u Gildii Złodziei - w rękach NPCa to najlepsza rzecz, jaką można zdobyć. Gdy grałem po raz pierwszy byłem zajarany, że będę mógł otwierać niektóre drzwi bez męczenia się z minigierką… Ta, jasne. Gdy tylko odkryłem, że jedyne, co się zmieniło to tekstura wytrychu (ich niezniszczalność już miałem z drzewka rozwoju…) to od razu oddałem to dziadostwo Nocturnal!

dx5n8nk0ifg71.jpg

Źródło

Wtedy uświadomiłem sobie, że w niemal każdym RPGu jest taki problem. Ot, w Gothic 3 wszechpotężne Artefakty Adanosa (czyli przedmioty pozostawione przez jednego z bogów!) służą tylko jako ozdoba – niewiele z nich pożytku poza rolą w zakończeniu gry. Czemu zatem wszyscy tak bardzo chcieli je zdobyć? Nie mam pojęcia – ostatecznie tylko Bezi mógł ich użyć…

Podobnie było w Risenie, gdzie zbieraliśmy artefakty Tytana. Niby spoko, bo używaliśmy ich w ostatniej walce… ale tylko tam. Dodatkowo, jestem ciekaw co się stało z tymi przedmiotami przed akcją „dwójki”. Pewnie Bohater je przepił :P.

Idąc dalej, w grach z serii Assassin’s Creed pojawiają się fragmenty Edenu, które spokojnie można uznać za artefakty. I znowu mamy do czynienia jedynie z użytecznością fabularną. O ile jednak w poprzednim modelu rozgrywki miało to sens, tak w nowych AC wydaje mi się, że te fragmenty mogłyby nam uprzyjemnić end game. A tak – chyba tylko w Odyssey mamy jakiś pożytek z Trójzębu Posejdona (umożliwia oddychanie pod wodą).

Ciekawym przypadkiem są artefakty w World of Warcraft: Legion. Osobiście, miałem tam trzy artefaktyczne bronie – i to tylko na jednej postaci! Jednakże, owe potężne przedmioty na początku wcale nie były takie mocne – trzeba było je dopiero rozwinąć. I po tych wszystkich trudach, staraniach i męczarniach (kto próbował zdobyć „hidden appearence” dla Ashbringera, ten wie o czym piszę :D) musieliśmy je tak po prostu poświęcić. Dobrze, że Blizzard dał później możliwość zachowania ich wygląd – przynajmniej Zielony Itemek Z Randomowego Mobka lepiej wygląda :P.

860d6dc44ba862aff89c2d38e09208bd.jpg

Źródło

Na koniec warto pochwalić Piranha Bytes za Oko Innosa z Gothic 2. Jasne, ma ono zastosowanie czysto fabularne, ale jednak korzystamy z tego artefaktu dość często i jest wyjaśnione dlaczego potem Bezi musiał się go pozbyć.

A jak Wy wspominacie artefakty z gier?

Do zobaczenia!

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

W Baldurs Gate był taki ciąg questów z pantelonami, jak wszystko zrobili aby je zdobyć to je przekłuwali na kozacką zbroję i wyrzutnię rakiet....wszystko fajnie ale jaki sens z jej użycia skoro podstawki i dodatki musieli zaliczyć aby to ustrojstwo zdobyć.

W Ultima VII można mieć czar Armagedonu i użycie sprawia że cała populacja umiera....:) PRAWIE!
Oto reakcja Lorda Britisha

 

 

 

 

 

 

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...