Skocz do zawartości
  • wpisy
    105
  • komentarzy
    105
  • wyświetleń
    20489

GoT [3/5] - Taniec z kontinuum


Przemyslav

458 wyświetleń

Zastanawialiście się kiedyś, czy oraz jak bardzo różni się serialowa adaptacja Pieśni Lodu i Ognia od książkowego oryginału? Miło, że pytacie!

Poniżej zawarłem kilka najbardziej rzucających się w oczy różnic między powieściami a serialem. Nie przedłużając…

Wiele postaci serial pominął. O ile jakoś nie szkoda mi, że nie ma Quentyna Martella czy Victariona Greyjoya, tak nie zobaczymy też Arianne Martell (która stała za zamachem na księżniczkę Myrcellę) czy młodego Aegona Targaryena (syna Rhaegara i Elii Martell). Najbardziej żałuję, że na ekranie nie wystąpiła Lady Stoneheart.

A kimże ona jest? Ożywioną lady Catelyn. Bractwo bez Chorągwi przypadkiem znalazło ciało lady. Jednak Thoros z Myru odmówił jej ożywienia argumentując, że upłynęło zbyt dużo czasu (trzy dni). Wtedy Beric Dondarrion oddał swoje życie, aby lady Catelyn powróciła do żywych, co okazało się błędem.

Bractwo straciło silnego i charyzmatycznego przywódcę i zaczęło polować nie tylko na pojedynczych Freyów, ale też na każdego, który miał cokolwiek wspólnego (choćby nazwisko) z mordercami z wesela. Lady Stoneheart najbardziej jednak chce dopaść Jaimego, gdyż Roose Bolton przed jej śmiercią przekazał jej pozdrowienia, rzekomo od Jaimego właśnie. Lecz ani w książkach, ani w serialu, Jaime nie miał nic wspólnego z Krwawymi Godami.

No powiedzcie, że nie chcielibyście zobaczyć, jak się to potoczy w serialu.

 

 

Swoją drogą, cała Pieśń została ciekawie przetłumaczona. King’s Landing – Królewska Przystań, spoko. White Harbor – Biały Port, dobra. Ale Wysogród zamiast Highgarden? Brzmi ładnie, ale za bardzo kojarzy mi się ze Zwierzogrodem albo z Zasiedmiogórogrodem. A Słoneczna Włócznia zamiast Sunspear? Szkoda, że nie dali Zimopadu zamiast Winterfell, albo Rzekobiegu zamiast Riverrun! I wnioskuję o zmianę nazwy Zapchlony Tyłek (Flea Bottom) na Pchla Rzyć, względnie Pchlarzyć.

Choć i tak Siedmiu niech będą dzięki, że Polacy nie obserwują akcji w Zachodnios.

Natomiast chylę czoła przed kreatywnością tłumaczy, którzy direwolf przetłumaczyli na wilkor. Szanuję, ja przez całą lekturę zastanawiałem się, jakby to brzmiało po polsku.

Wracając do tematu… Generalnie książkowe opisy są bardzo sugestywne, a wiele rzeczy serial wyładnił. Brienne była jeszcze brzydsza, Tyrion bardziej zapijaczony (zwłaszcza po zamordowaniu ojca), a Ramsay jeszcze bardziej okrutny, w co mimo wszystko trochę ciężko uwierzyć. Książkowa Arya też miała już bardziej spaczoną psychikę i lubiła zabijać.

Z kolei większość Starków w książkach jest młodsza o dwa lata. Jon i Robb mają lat 14, Sansa 11, Arya 9, Bran 7, a Rickon 3. Tutaj z kolei cieszę się, że w serialu ich trochę postarzano.

Tyrion z blizną i brodą w serialu wyglądał paradoksalnie lepiej, niż ten sam Tyrion w książkach. Wskutek rany odniesionej w bitwie nad Czarnym Nurtem stracił połowę nosa, co (niespodzianka) nie dodało mu urody. Szkoda też, że serial nie uwzględnił jego różnokolorowych oczu, ale zapewne nieustanne zakładanie soczewek byłoby zbyt czasochłonne i problematyczne. Podobnie jak chirurgiczne usuwanie połowy nosa. :)

W książkach rozwiązano też wątek Tyshy – ukochanej Tyriona z dzieciństwa. Kiedy Tyrion czeka na egzekucję po pojedynku księcia Oberyna z Gregorem Cleganem, Jaime przychodzi mu na ratunek. Oznajmia też bratu, że ich małżeństwo było autentyczne – spotkanie Tyriona i Tyshy nie było planowane, a ona sama nie była panią do towarzystwa. Co się zatem wydarzyło? Lord Tywin się wydarzył. Zmusił Jaimego, by okłamał brata i przedstawił to tak, jak przedstawił.

Tyrion nie był zachwycony takim obrotem spraw. Do tego stopnia, że okłamuje Jaimego, że to on zamordował Joffreya, w co Jaime prawdopodobnie uwierzył. Tyrion wyjawia mu też, że Cersei sypia z Lancelem Lannisterem, jednym z Kettlebacków (nieobecnych w serialu), a niewykluczone, że na nim lista się nie kończy. Swoją drogą, nie pamiętam czy Jaime dowiedział się o tym w serialu.

 

 

Skoro o Jaimem mowa, to nie wyrusza on na misję ratunkową do Dorne razem z Bronnem. Zostaje wysłany od razu do Riverrun, by tam zakończyć oblężenie, po czym wraca do Królewskiej Przystani. Po drodze spotyka jednak… Brienne.

I tu się robi ciekawie, bo Brienne nie spotkała w swoich poszukiwaniach ani Aryi i Ogara, ani Sansy i Littlefingera. Zaliczyła za to rendez-vous z Bractwem bez Chorągwi i Lady Stoneheart, która kazała ją powiesić, kiedy zauważyła u Brienne lannisterski miecz. Brienne jednak musiała się jakoś z tego wywinąć.

W rozmowie Brienne oznajmia Jaimemu, że odnalazła Sansę Stark, lecz jeśli chce ją zobaczyć, musi pójść sam – inaczej Ogar ją zabije. Dla czytelników jest jasne, że kłamie – Sansa jest nadal w rękach Littlefingera – więc czy Brienne nie chce czasem zwabić Jaimego w pułapkę Lady Stoneheart? To by była konfrontacja!

Littlefinger planuje wydać Sansę (która podaje się za jego córkę Alayne, czego w serialu chyba nie było) za niejakiego Ser Harrolda Hardynga. Na weselu Sansa ma ujawnić swoją prawdziwą tożsamość, zyskując poparcie rycerzy Doliny Arrynów, którzy mają pomóc jej (oraz lordowi Baelishowi) odzyskać Winterfell. Littlefinger ma tylko jedno zastrzeżenie – ponieważ Sansa jest nadal żoną Tyriona, musi zaczekać, aż zostanie ona wdową.

 

 

Jeszcze jedna uwaga dotycząca Littlefingera – w scenie zabójstwa Lysy Arryn w serialu jedynym tego świadkiem była Sansa. Za to w Nawałnicy mieczy w sali znajdował się również śpiewak, którego Littlefinger natychmiast oskarżył o morderstwo. Lord Baelish miał tyle szczęścia, że miał na kogo zrzucić winę, że to aż dziwne, że rzeczonego barda w serialu nie było, a wszystko zależało od Sansy.

Skoro Sansa ma poślubić jakiegoś Hardynga, to kto zostaje żoną Ramsaya? Arya Stark, tyle że pod nią podszywa się Jeyne Poole, przyjaciółka Sansy. Oczywiście plan ten wymyślił Littlefinger, a zatwierdził lord Tywin. Jest to kolejny wątek, który serial bezceremonialnie olał, a który jest moim zdaniem po prostu ge-nial-ny.

Prawdziwą tożsamość Jeyne zna ledwie niewielu, ale co najważniejsze, nie zna jej Jon. Ten dalej wierzy, że w Winterfell znajduje się Arya… Która nadal jest w Braavos.

Jak się do tej sytuacji mają Jon, Stannis, Theon, Sam, Arya i inni? Dowiecie się w następnym wpisie. :)

Edytowano przez Przemyslav

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...