Skocz do zawartości

Nowy Kącik Yody

  • wpisy
    270
  • komentarzy
    383
  • wyświetleń
    27551

Do baru wchodzą…


MajinYoda

799 wyświetleń

...X-Men, Dragon Ball i Gigi. Zdziwiony MajinYoda przygląda się im i mówi ”Dzień dobry A Certain Scientific Railgun”.

1279-1593932646.png

Jakiś czas temu – przy okazji recenzji Disenchantment – pisałem, że szukam anime, które mógłbym obejrzeć na Netfliksie. Po długich poszukiwaniach znalazłem całkiem interesujący tytuł – ten, którego recenzję właśnie czytacie ;). Jest to spin-off innego anime, które też jest dostępne na tej platformie – A Certain Magical Index, ale tego jeszcze nie obejrzałem.

Omawiana seria ma już trzy sezony, ale na Netfliksie są dostępne tylko dwa, więc opiszę wyłącznie je. Przy czym muszę je nieco rozróżnić – zatem jak piszę o serii Railgun oznacza serię to pierwszą, a seria S – drugą. Dla porządku dodam, że trzecia seria będzie serią T, jak tylko ją obejrzę ;). W tym miejscu musze dodać, że każda seria składa się z dwóch arców (jeden arc ma 12 dwudziestominutowych odcinków).

Czego tu nie ma – pojedynki, moce, mechy, koty, fillery, potwory, mroczne organizacje, macki, zdrady, przyjaźnie… Miałem w pewnym momencie wrażenie, że autor – Kazuma Kamchi – próbował upchnąć w jednej produkcji wszystko to, co do tej pory pojawiło się w japońskich mangach i anime. I chyba mu się udało.

Dlaczego X-Men?

Akcja serii (zarówno głównej, jak i spin-offów) toczy się w Academy City – czyli – właściwie – przerośniętej szkoły mutantów z X-Men. Według informacji na początku serialu mieszka w nim około 2.3 miliona osób, z czego 80% to studenci. Większość tych studentów (co dziwne – nie wszyscy) posiada jakąś moc. O dziwności tego rozwiązania jeszcze napiszę, ale już tu muszę podkreślić, że czegoś tu nie rozumiem – przecież miasto powstało, by rozwijać moce poszczególnych uczniów, a tymczasem wielu z nich ma poziom 0…

Tytułową bohaterką (tzn. Railgun) jest Mikoto Misaka – obdarzona mocą panowania na elektrycznością nastolatka, która mieszka w Academy City i uczęszcza do najbardziej elitarnej szkoły – Tokiwadai. Jest trzecią z siedmiu najsilniejszych osób w mieście (o tym później). Jej moc, z grubsza, przypomina tę, którą władała Storm w X-Men. O samych umiejętnościach napiszę w dalszej części tekstu.

Drugim podobieństwem do tej serii jest przyjaciółka (aczkolwiek przyjaźń miedzy nimi czasami jest dość szorstka) i współlokatorka Misaki – Kuroko Shirai. Jej mocą jest teleportacja, zatem przypomina Nightcrawlera.

Poza nimi w obu seriach ważnymi postaciami są dwie gimnazjalistki – Kazari Uiharu (poziom 1) i Ruiko Saten (poziom 0). Dodatkowo, przez ekran przewija się bardzo dużo innych postaci – w tym bohater głównej serii – Touma Kamijou (poziom 0, teoretycznie) – oraz protagonista (tu jako jeden z antagonistów, taki spojler napiszę) drugiego spin-offa – Accelerator (poziom 5). O pozostałych postaciach napiszę za chwilę.

Sęk w tym, że w pewnym momencie ma się wrażenie, że większość miasta stanowią przestępcy o poziomie 0. Trochę to dla mnie niezrozumiałe – co jak co, ale takie miasto powinno mieć potężne siły porządkowe, nie? Tymczasem…

Dlaczego Dragon Ball?

W Academy City funkcjonują dwie formacje policyjne. Judgement (pol. Straż) to – w zasadzie – coś w stylu milicji obywatelskiej, ponieważ większość jej członków to uczniowie (np. Kuroko i Uiharu). Panuje tam taki bałagan, że wystarczy założyć opaskę, by wzięto osobę za członka tej grupy (nie żartuję!). Drugą formacją jest Anti-Skill. I jeśli sądzicie po nazwie, że to jacyś przekozacy, którzy spacyfikują każdego – to się mylicie. W ogólnie nie mam pojęcia do czego ta formacja służy – ubierają się jak antyterroryści, korzystają z broni palnej (w mieście pełnym ludzi, którzy potrafią znikać albo używać elektryczności z palców – genialny pomysł) i ich użyteczność jest wyjątkowo niska. W obu seriach Railgun mieli może jedną-dwie udane akcje. W mieście są też roboty porządkowe, ale są tak samo bezużyteczne.

Ogólnie funkcjonowanie sił policyjnych w Academy City najlepiej obrazuje pierwszy odcinek serii Railgun – Misaka jest zaczepiana przez starszych mężczyzn. Niby ktoś wzywa Straż (pojawia się Kuroko), ale protagonistka i tak szybciej ich sama załatwiła… Z kolei kilka chwil później, gdy bohaterka kopie automat z napojami (który notorycznie pożera pieniądze) to z miejsca włącza się alarm i przybywają roboty porządkowe… Gdzie tu logika? Oglądając to współczułem mieszkańcom tego miasta i miałem wrażenie, że to polska policja z seriali z lat ‘90.

Cały ten bajzel związany z policją powoduje to, że – podobnie jak w Dragon Ballu – gdyby nie protagoniści to miasto już dawno przestałoby istnieć – zupełnie jak Wszechświat w anime od Toriyamy.

Ale to nie jest jedyne porównanie z DB. Jak pisałem wcześniej, większość postaci określa ich zdolność i jej poziom. Jest to jednak lepiej rozwiązane w tym anime – nie ma tak, że w pewnym momencie trzeba jakoś uwiarygodniać siłę pobocznego bohatera (np. Saten), bo nagle zaczyna być równy najsilniejszym postaciom. Przez obie obejrzane przeze mnie serie rozwój bohaterów jest minimalny. Moce są raczej dodatkiem i wsparciem dla nich, a nie głównym wątkiem serialu.

Jest też jeszcze jeden plus – postacie nie drą się tak, jak w DB. I przy każdej okazji nie wykrzykują nazw swoich umiejętności. Choć tak naprawdę jedynie Railgun (czyli zdolność Misaki) pojawia się dość często, by ją zapamiętać.

Na lekką krytykę zasługuje oprawa graficzna. Jasne, ogólny wygląd jest bardzo dobry, lecz przez obie serie dostrzegałem, że coś złego dzieje się z włosami postaci. Najlepiej jest to widoczne przy zbliżeniach na twarz (szczególnie Misaki) – kosmyki włosów przenikają przez oczy i brwi. W DBZ był podobny problem, ale tam jednolitość kolorów (czarne lub złote) powodowała, że nie rzucało się to w oczy. Tu wygląda to okropnie.

Kłopot jest także z irracjonalnym zachowaniem niektórych postaci. Szczególnie dotyczy to głównej bohaterki – raz nie ma problemów z proszeniem o pomoc swoich przyjaciółek, innym razem (szczególnie w serii S) próbuje wszystko robić sama. Gdyby to było w odwrotnej kolejności w serialu to byłoby okej, ale nic z tego.

Dodam tu jeszcze muzykę. Moim zdaniem jest równie dobra, co w Dragon Ballu. Openingi, które funkcjonują także jako battle music, zostały wykonane przez japońską grupę FripSide. Szczególnie openingi serii Railgun – „Only my Railgun” i „Level 5” przypadły mi do gustu. Jest tu jednak pewien problem - każdy z tych utworów trwa około 5 minut. Oznacza to, że walki trwają (mniej-więcej) dokładnie tyle samo.

Dlaczego Gigi?

Muszę to podkreślić – nie rozumiem dlaczego Railgun dostał kategorię 13+ na Netfliksie (główna seria dostała słuszne 16+). Fakt, seria jest dość nierówna – pojawiają się lżejsze odcinki (np. konkurs strojów kąpielowych…), zabawne sceny (jak nazwać kota?), ale także wyjątkowo ciężkie. Przykładowo, w serii S antagonista wyrywa nogę jednej z postaci (klona). Przez „wyrywa” mam na myśli to, co sądzicie – leje się krew, postać czołga się, by ostatecznie zginąć. Nie mam nic przeciwko przemocy w anime (bo byłbym hipokrytą), ale serio – 13+? Nie jest to do końca przytyk w stronę tego anime, ale jednak…

Inna sprawa, że – podobnie jak wspomniany Gigi – w serialu pojawia się mnóstwo… damskich majteczek. Nie wiem co Japończycy z tym mają (w końcu w pierwszym DB było podobnie), ale tu jest to podniesione do N-tej potęgi. Szczególnie jest to widoczne w serii Railgun – i kompletnie nie rozumiem po co?

Pozostając w tym temacie warto dodać, że rolę Gigi’ego w tym anime ma głównie Saten – choć jest to obsesja skierowana wyłącznie w stronę Uiharu. Ale – szczególnie na początku – irytuje to niemożebnie. Co kilka minut sprawdzałem, czy na pewno oglądam anime „Shonen” z oznaczeniem zaledwie 13+… Może ktoś lepiej znający się na anime da radę mi to wyjaśnić?

Podsumowanie

Ogólnie to anime mi się spodobało i czekam na możliwość obejrzenia serii T. Póki co jednak moja ocena to 4,5/6. EDIT - po ponownym obejrzeniu wszystkich trzech serii zmieniam ocenę opisanych powyżej serii na 5/6.

Edytowano przez MajinYoda

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...