Skocz do zawartości
  • wpisy
    105
  • komentarzy
    105
  • wyświetleń
    20546

Siła nawyku w grach


Przemyslav

418 wyświetleń

Ten wpis nie będzie o dobrych nawykach zdrowotnych, które warto stosować podczas grania.

Weźmy takiego Minecrafta. Przez większość czasu pozwalałem przedmiotom walać się po całym ekwipunku tak długo, że mogłyby założyć swoje własne kolonie. Kompletny bajzel. W sumie to dalej tak jest, tak czy inaczej Kiedy spadł na mnie creeper czy inny menel, zdarzało mi się w panice szukać miecza. Poszukiwania te kończyły się nagle.

Powróciwszy do gry po latach, ustanowiłem złotą zasadę: każdy Ważny Przedmiot będzie miał swój własny slot w podręcznym ekwipunku. I tak miecz zawsze mam pod „jedynką”, kuszę pod „dwójką”, a awaryjne wiadro z wodą pod „ósemką” i tak dalej. Proste, a cieszy.

Jakiś czas temu przeczytałem dwie ciekawe książki: Siła nawyku Charlesa Duhigga oraz Atomowe nawyki Jamesa Cleara. Po tej lekturze wnioski nasuwają się same – nawyk to siła, z którą trzeba się liczyć i którą warto wykorzystać.

Wyuczone, powtarzalne zachowania wymagają mniej energii, organizacji i siły woli, a czasem wręcz zapomina się, że się je zrobiło. Kto kiedyś „obudził się” nie pamiętając, czy zamknął auto, wie, o co chodzi.

 

 

Gracze również mogą się na tym złapać. Nie zliczę, ile razy podziękowałem wyłączonemu friendly fire’owi, kiedy wygarnąłem ze strzelby do kolegi z drużyny w Call of Duty. Oczy zobaczyły ruch, palec wcisnął „R1”. Wszystko odbyło się bez myślenia. Takich przykładów można znaleźć od groma.

Jednak w grach siła nawyku zrobiła na mnie największe wrażenie na pewnym etapie historii w Batman Arkham Knight. Jest to drobny spoiler, więc zostaliście ostrzyżeni.

Spoiler

 

W Arkham City Batman został zainfekowany krwią Jokera, pod której wpływem Gacek doznaje halucynacji i przyjmuje coraz więcej cech klauna. Prewencyjnie przygotował on celę dla siebie, by kiedyś zamknąć się tam z własnej woli, chroniąc miasto przed samym sobą.

Kiedy o wszystkim dowiedział się Robin (mniej więcej w połowie gry), Gacek dobrowolnie zgodził się na uwięzienie. I tu stała się magia.

Nad głową Robina pojawił się znaczek ataku, naturalnym odruchem było więc wciśnięcie kontry. Dopiero po „skontrowaniu” pomyślałem sobie, co właśnie zrobiłem. Batman z łatwością wepchnął Robina do celi.

Czysty geniusz! To było wykorzystanie nawyku, który gracze systematycznie wypracowywali w sobie przez jakieś +/- 15 godzin, a nawet dłużej, jeśli przeszli poprzednie części. Joker wszedł do głowy Batmana tak głęboko, że ten bez wahania „skontruje” nawet sojuszników. Gdy przechodziłem to po raz pierwszy, w tym momencie naprawdę zacząłem się bać.

 

 

Skoro przez parę godzin można wypracować w sobie tak banalny nawyk wciskania kontry, to jakie jeszcze systematyczne zachowania możemy wykształcić? Codzienny bieg o poranku? Kompulsywne sprawdzanie smartfona? Przeładowywanie LKM-u po wystrzeleniu dwóch nabojów?

Gorąco polecam zaznajomić się z Siłą nawyku oraz Atomowymi nawykami, najlepiej w tej kolejności. Autor pierwszej pozycji opisuje głównie przypadki skutecznego wykorzystania nawyku w biznesie i medycynie. Atomowe… są za to bliższe poradnikowi wykształcania w sobie dobrych nawyków oraz eliminacji tych szkodliwych.

Jakie Wy pamiętacie sytuacje, w których Wasze nawyki zadziałały szybciej niż myśl? :)

Edytowano przez Przemyslav

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...