Skocz do zawartości

Negan kontra Bruce Lee, czyli Tekken 7


fanthomas212

1452 wyświetleń

Na pierwszy rzut oka można by sądzić, że to dziwna bijatyka, w której naprzeciw siebie stają niedźwiedź i panda z torebką na ramieniu. Po zagłębieniu się w niuanse systemu walki, stwierdzam jednak, że pod wieloma względami to lepsza gra od Mortala i Injustice. I najgrzeczniejsza, pomimo obecności Negana i jego pały oraz podskakujących kobiecych piersi. 

Zacznijmy od multiplayera, czyli głównego dania większości bijatyk. Nie jest tu tak kolorowo jak sugerowałoby menu główne. Mamy co prawda trzy tryby zabawy online, ale tak naprawdę tylko w meczach rankingowych można w miarę szybko znaleźć chętnych do walki. Quick Match i Turnieje są jakby pomijane przez graczy. Często zdarza się też zrywanie połączenia, a niektórzy przeciwnicy mają tendencję do uciekania przed końcem walki. Widocznie boją się moich nieziemskich umiejętności. W sumie szkoda, że w bijatyki gra tak mało osób, wszyscy pewnie siedzą teraz w battle royalach.

Oczywiście jest jeszcze lokalne multi, ale trzeba spełnić dodatkowe warunki i mieć drugiego pada i jakichś znajomych.

Jeśli ktoś nie posiada żadnego z powyższych, ani Internetu, Tekken ma też co nieco do zaoferowania. Najciekawszym trybem dla lubiących walczyć z komputerem jest Treasure Battle, w którym za wygrane walki otrzymujemy elementy strojów dla naszych wojowników. Czasem naprawdę dziwaczne elementy w rodzaju nakrycia głowy w kształcie drzewa, ale jak mówiłem to japońska gra, a pewna doza szaleństwa urozmaica zabawę. Kolejnym punktem w menu jest kampania, czy też Story Mode. Fabularnie średnie, dwie trzecie zawartości to filmiki, przetykane mało emocjonującymi walkami. Z Injustice nie ma co porównywać. Ot taki tryb, jak komuś się inne znudziły. Na deser można sobie zostawić Arcade, czyli serię pojedynków zakończoną starciem z bossem. Jest też oczywiście tryb treningowy, z mnóstwem ustawień, gdzie można poćwiczyć przed spotkaniem z bardziej lub mniej żywym graczem. Dla tekkenowych maniaków twórcy udostępnili filmiki i muzykę z wszystkich dotychczasowych części, co mnie jednak średnio interesuje. A tak się dziwiłem czemu ta gra zajmuje na dysku ponad 50 gigabajtów. 

Tekken ma też jedną z łatwiejszych platyn. Mi udało się ją zdobyć po kilkunastu godzinach dobrej zabawy. Nawet dość dużo nie przeklinałem. 

Podsumowując gra oferuje kilkadziesiąt postaci, część z nich standardowo jedynie do kupienia za grube pieniądze w formie DLC, kilkanaście różnorodnych aren i sporo rzeczy do odblokowania. Fani bijatyk na pewno się nie zawiodą, o ile przymkną oko na średnią grafikę i znajdą kompanów do wspólnej gry. 

8/10

 

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...