Skocz do zawartości
  • wpisy
    105
  • komentarzy
    105
  • wyświetleń
    20539

Wojna i "pokój" u Toma Clancy'ego


Przemyslav

1088 wyświetleń

...Czyli co łączy utwory Toma Clancy’ego i Henryka Sienkiewicza.

Jeśli spojrzeć na jakąkolwiek powieść Clancy’ego (powiedzmy, „Polowanie na Czerwony Październik”), można stwierdzić, że zasadniczo niewiele się w niej dzieje. Ot, przez jakieś 90% książki Amerykanie śledzą poczynania radzieckiego okrętu podwodnego (z napędem atomowym, ale to szczegół). Co więc czyni tę historię tak emocjonującą? Szczegóły.

 

 

„Człowiek nie musi się niczego obawiać, jeśli w odpowiedni sposób stawi czoło zagrożeniu”*

 

To właśnie drobiazgowe, pedantyczne wręcz opisy pracy głównych bohaterów sprawiają, że chce się czytać powieść pozornie o niczym. Akcja dzieje się dramatycznie wręcz powoli. Clancy robi miejsce przemyśleniom bohaterów, opisom krajobrazów, retrospekcjom czy szczegółowym opisom technicznym. Opis wybuchu bomby atomowej w „Sumie wszystkich strachów” zajmuje tak na oko ze dwie strony. Jaką wiedzę trzeba posiąść, żeby o tym tyle pisać! Bo nie chce mi się wierzyć, że to wszystko zmyślił…

Kiedy chcesz przeczytać, co się wreszcie stało po wybuchu bomby, musisz najpierw przebrnąć przez dwustronicowy opis wybuchu. Dopiero potem zobaczysz skutki z perspektywy prezydenta USA, prezydenta Rosji, terrorystów oraz głównego bohatera, Jacka Ryana.

Dlatego gdy po jakichś pięciuset stronach opisów przygotowań, szpiegowskich gierek, działań terrorystów, po zdaniu sobie sprawy, że nikt nie zapobiegnie wybuchowi bomby atomowej”, gdy zaczyna się panika, czytelnik również bliski jest paniki. Na papier przelane są chyba wszystkie szczegóły związane z kryzysem, z dezinformacją na czele.

Dzięki temu aż dziwnie się gra w takie Tom Clancy’s HAWX, którego historia ma w sobie tak dużo akcji (jak przystało na grę akcji). Co chwila są strzały i wybuchy, podczas gdy w książkach jest często przygotowywanie się do wybuchu, sam wybuch i krótkie dochodzenie „kto kogo wybuchnął”.

A tak na marginesie, jakie Tom Clancy miał pomysły! Facet napisał powieść (o polskim tytule „Dekret”), w której samolot uderzył w Kapitol, a w Waszyngtonie wybuchła epidemia eboli. Została wydana dwa lata przed jedenastym września.

 

 

„Polacy w pierwszej kolejności są Polakami”

 

Podobnie robił też Henryk Sienkiewicz. Szczegółowe opisy, błyskotliwe dialogi i postacie, które wzbudzają autentyczną sympatię (lub odrazę), ciekawość (lub niechęć) i więź (bądź „nie chcę cię znać”). Kto dziś nie pamięta „machasz waść jak cepem”?

To właśnie dlatego powieści zarówno Clancy’ego, jak Sienkiewicza, szczerze uwielbiam.

 

 

Chaos rodzi więcej chaosu”

 

Główni bohaterowie Clancy’ego w walce posługują się przeważnie słowem – często to rozmowa jest punktem kulminacyjnym w powieści, a konflikt militarny służy tylko za jej tło, nie jest jej osią. W ilu grach możemy wygrać spór, przegadując kogoś? Jedyne, co nasuwa mi się na myśl, (nie grałem w Disco Elysium) to Deus Ex: Human Revolution. Początkowa misja, w której można przekonać terrorystę, żeby wypuścił zakładnika, to jedynie początek. Wiele tam było momentów, gdzie trzeba było kogoś przekonać do swoich racji.

Swoją drogą, to bardzo przydatna umiejętność w życiu.

 

 

*Wszystkie śródtytuły to cytaty z Clancy’ego.

 

Edytowano przez Przemyslav

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...