Kontynuując zeszłotygodniowy wątek „MSMowego detoksu” postanowiłem znaleźć tekst, któremu z czystym sumieniem przyznam oznaczenie „mog”. I wiecie co? Udało się!
Przed Wami artykuł autorstwa Moniki Wdowińskiej pt. „Najpierw gra, potem książka” – gry wideo jako motywacja do czytania wśród młodzieży szkół średnich”, który został opublikowany na łamach czasopisma „Literatura – Teatr – Kultura” w 2018 roku. Link (do CEEOL) znajdziecie na końcu. Niestety, sporo treści musiałem usunąć.
CytatMówienie o grach wideo wiąże się z koniecznością przyjęcia dwóch perspektyw jednocześnie. Z jednej strony, mówi się o nich jako o cudach techniki, wynalazkach związanych z postępem naukowo-technicznym. Z drugiej strony, debatuje się na temat ich destrukcyjnego wpływu, szczególnie na młodego człowieka, który dopiero wkracza w życie. (…) Negatywny pogląd na temat jakichkolwiek wartości gier zakorzenił się w ludzkiej świadomości na tyle głęboko, że jest on prezentowany przez (…) rodziców, nauczycieli, opiekunów, zwłaszcza tych, którzy urodzili się w pokoleniu cyfrowych imigrantów, a mianowicie przed rokiem 1985.
Jak widzicie, już na samym początku Autorka pokazuje, ze nie będzie demonizować gier. Wręcz przeciwnie – przejawia zdroworozsądkowe podejście do tematu. Całkowicie to pochwalam .
CytatZamysł powstania niniejszego artykułu pojawił się w 2015 r., podczas analizy badań niezbędnych do napisania pracy magisterskiej na temat preferencji lekturowych współczesnych gimnazjalistów. W przygotowanej ankiecie, przeprowadzonej w 3 szkołach gimnazjalnych, z rozróżnieniem na środowiska wielkomiejskie, miejskie oraz wiejskie, znalazło się pytanie:„Co skłoniło Cię do przeczytania książek wymienionych w poprzednim pytaniu?”. Dodam, że owo pytanie poprzedzające dotyczyło książek, które uczeń przeczytał w ostatnim czasie. Respondenci (16%) odpowiedzieli, że główną motywacją były gry, w które grali; wymieniali takie tytuły książek, jak: Gra o tron, Wiedźmin, Metro 2033, Assassin’s Creed, Diablo, Stalker, Boska komedia, Jądro ciemności, Alamut, czy Opowiadania H.P. Lovecrafta.
Jak na pytanie do pracy magisterskiej jest nieźle – jak sądzicie? Gorzej, bo – muszę się przyznać – nie lubię książek na podstawie gier. W życiu przeczytałem jedną (World of Warcraft: Zbrodnie wojenne) i to tylko dlatego, że wygrałem ją w konkursie ;).
Dalej Autorka opisuje badania przeprowadzone przez nią –niestety, Autorka przebadała zaledwie 135 osobach – wśród których znalazło się zaledwie 15 (7 dziewcząt i 8 chłopców) uczniów szkół technicznych, zawodowych i liceów ogólnokształcących oraz 120 graczy, którzy wypełnili ankietę internetową. Szkoda, że tak mało, bo bardzo dobrze się zapowiadało, ale w sumie i tak więcej niż u niektórych spychologów . Dodatkowo, mimo sympatii dla Autorki i jej próby pokazania dobrej strony gier muszę także dodać, że napisała lakonicznie, iż w/w ankieta została umieszczona na „stronach zrzeszających graczy”, co niewiele znaczy. Szkoda.
Na szczęście Autorka pamiętała o metryczce, więc przynajmniej wiemy w jakim przedziale wiekowym były badane osoby.
Niemniej, kilka fragmentów wrzucę:
CytatW pytaniu otwartym: „Czy zna Pan/Pani gry wideo, które powstały na pod-stawie książki?” najczęstszymi odpowiedziami były Wiedźmin i Harry Potter. Podczas wywiadu uczniom często zdarzało się mylić pierwowzory– prawie połowa z nich stwierdziła, że gra Assassin’s Creed została oparta na serii książek o tym samym tytule. Tylko jedna osoba miała świadomość, że twórcy gier czerpali inspiracje z książki Alamut, a popularna saga o głównym bohaterze gry jest literacką adaptacją gry wideo.
Chodzi, oczywiście, o pierwszą część gry, co mimo wszystko byłoby warto dodać . Niemniej, nawet nie wiedziałem, że tak było.
CytatWiększość (48%) ankietowanych przeczytała w ciągu ostatniego roku 1–3 książek, 28% z nich – 4–7. Uczniowie szkół średnich w przeważającej mierze czytali lektury szkolne omawiane na języku polskim, pojawiały się też tytuły spoza kanonu, w większości związane z grami komputerowymi oraz literaturą z gatunku fantastyki.
Przynajmniej wiem już ile wynosi większość . Ale żarty na bok – ponownie szkoda, że Autorka nie podała w tym miejscu żadnych tytułów (pojawiają się dalej w tekście, ale nie mam na nie miejsca), lecz przynajmniej wiemy, że gracze (przynajmniej jakiś procent ) czyta książki .
Cytat(…)Ostatnie pytanie dotyczyło postrzegania książki względem gry komputerowej. W tym przypadku wyniki ankiety również pokryły się z wnioskami wyciągniętymi z wywiadu. Dla większości książka mogłaby być źródłem wiedzy na temat niezrozumiałych i zawiłych wątków oraz rozszerzeniem fabuły gry. Ośmiu uczniów stwierdziło, że zdarzało im się sięgać po książkę, po zakończeniu gry w jej komputerową adaptację. Jedna z dziewcząt mówiła o lekcji języka polskiego, na której omawiane były fragmenty Wiedźmina Andrzeja Sapkowskiego; dzięki niej została zainspirowana do sięgnięcia nie tylko po całą serię, ale i różne jej adaptacje –od filmu po wszystkie części gry.
Tu akurat nieco się uśmiechnąłem. Sam na lekcjach języka polskiego miałem fragmenty Wiedźmina i wiecie co? Chyba były słabo dobrane, bo mnie odrzuciło… Inna sprawa, że potem przetrwałem tylko do końca Czasu pogardy, więc może to nie była wina tych fragmentów?
CytatNastępnym etapem pracy był zamysł konstruktywnego wykorzystania adaptacji książki w formie gry na lekcji języka polskiego. Badacze najczęściej przywołują jednak negatywne aspekty gier wideo. Szczegółowa analiza treści zawartych w grach komputerowych wykazała, że 80–85%, a w niektórych przypadkach 95%, zawiera szeroko rozumiane rodzaje przemocy. Wielu badaczy jest zdania, że mają one wysoki wpływ na niewłaściwy rozwój emocjonalny uczniów, zanik wrażliwości, empatii oraz szacunku do innych osób. (…) Jednakże głównym czynnikiem decydującym o tym, w jaki sposób gra wpłynie na młodego odbiorcę, jest ich świadomy oraz celowy dobór, który obejmie treści w pełni dostosowane do gracza.
Bardzo się cieszę, że przynajmniej te kilka procent badaczy dostrzega potencjał gier. Autorka zaraz o tym więcej napisze, ale i ja mam pewną myśl – może najpierw właśnie nauczyć ludzi jak dobierać gry? Dziwi mnie, że jeszcze nikt nie wpisał tego do programu np. lekcji informatyki? Mój nauczyciel z LO grał w Gothica i czasami gadałem z nim na ten temat – po lekcjach, oczywiście .
CytatPozytywną opinię na temat gier oraz możliwości ich konstruktywnego wykorzystania formułuje neurolog Paul Kearney z Unitec w Nowej Zelandii. Badacz ten przekonuje, iż wybrane gry mogą usprawniać zdolności poznawcze i wdrażać jednostki do wielozadaniowości. Natomiast doktor David Miller z Uniwersytetu Dundee w Szkocji przekonuje, iż zastosowanie tego typu programów prowadzi do realnych korzyści i wzrostu efektywności procesu uczenia się.
W tym miejscu przyszło mi do głowy coś jeszcze – istnieją przecież gry, które wykorzystuje się w rehabilitacji – nie znam dokładnych zastosowań, ale chyba po udarze stosuje się takie programy. Jak ktoś zna się na tym szerzej – proszę o info .
Cytat(…)Nauczyciel XXI wieku, chcąc rozwinąć pasję czytelniczą oraz wzmocnić zainteresowanie lekcją, powinien korzystać z mediów audialnych, wizualnych, audiowizualnych czy interaktywnych. Nie można młodego człowieka izolować od gier, ale nie wolno też pozwolić, aby był on bezwładnie przez nie „wychowywany”. Współcześnie należałoby się skupić na wspólnych elementach starych i nowych mediów oraz obserwować swobodny przepływ form między nimi.
Ten akapit chętnie bym wydrukował i oprawił w ramkę . Moim zdaniem świata nie da się cofnąć, technika idzie do przodu i tworzenie – jak to nazywam - „cyfrowych kalek” (jak ktoś chce może użyć tego terminu :)) całkowicie mija się z celem. Dlatego dziwi mnie, że szkoły tak chętnie zakazują uczniom korzystania z telefonów, zamiast nauczyć ich przede wszystkim jak korzystać z tzw. „nowych mediów”. I piszę to całkowicie poważnie.
Cytat(…)Jednym z założeń edukacji XXI wieku jest przygotowanie do aktywnego uczestnictwa w aktualnie powstającej kulturze. Zapominamy jednak, że z roku na rok spada liczba przeczytanych książek, a wzrasta godzin spędzonych w cyfrowym świecie. Remedium na to zjawisko może stać się pokonanie barier, które uczeń stwarza na drodze sięgania po lekturę, tłumacząc się brakiem czasu, zainteresowania lub twierdząc, że książka to coś przestarzałego i niepotrzebnego. Możemy jednak zburzyć powstały mur przez pokazanie podopiecznemu, że odrzucona przez niego lektura, oddziałuje na ulubione gry komputerowe.
To też jest interesujący pomysł. Na podstawie np. Wiedźmina 3 można byłoby omówić skąd wzięły się niektóre motywy – pierwszy z brzegu to Olgierd von Everec z dodatku Serce z kamienia i jego podobieństwo z Andrzejem Kmicicem z Potopu. Dlaczego by tego nie wykorzystać w czasie lekcji?
I to by się sprawdziło nie tylko na lekcjach języka polskiego! Pomyślę o tym i zrobię jakiś wpis . Co Wy na to?
Na zakończenie jedno zdanie, które powinno się wyryć przed oczami każdego spychologa:
CytatSkoro nie możemy ochronić uczniów przed „ślęczeniem” nad grami komputerowymi, możemy pokazywać im sposoby przenikania literatury do kultury popularnej.
I tą myślą zakończę dzisiejszy wpis. Obiecany link.
I do zobaczenia za tydzień!
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.