Skocz do zawartości

“Literackie” wstępy do moich sesji Wolsunga. cz. 1


eliandir

419 wyświetleń

Ponieważ od swoich graczy otrzymałem feedback, że moje powiedzmy literackie wstępy do sesji-prologów dla ich wolsungowych postaci bardzo się podobały. Postanowiłem podzielić się tymi tworami ze światem. Dzisiaj literackie fragmenty z sesji orczycy Ha Noi - agentki specjalnej Państwa Pontyfikalnego.

***

Stojąc w oknie luksusowego apartamentu hotelu La Villette, znajdującego się w dzielnicy Palais-Bourbon – dyplomatycznej części Orseaux – stolicy Akwitanii, pełnej ambasad wszystkich największych krajów Wanadii i innych rejonów świata oraz gmachów administracji rządowej republiki, spoglądasz z rozmarzeniem na rozciągającą się przed tobą panoramę metropolii, delektując się smakiem wyśmienitego, czerwonego Pinot Noir. Praca w służbach specjalnych Państwa Pontyfikalnego miewa swoje uroki.
Wróciłaś wspomnieniami do tego pamiętnego spotkania w Res – stolicy Pontyfikału, te kilka tygodni temu, w którego wyniku znalazłaś się w pięknej stolicy Akwitanii z nową misją.
***
825130093_ViktorSerrano.jpg.63fbaa488b8ce95d18d9bd622003d216.jpg
Kardynał Viktor Serrano, to szczupły, acz postawny mężczyzna w sile wieku o włosach przyprószonych siwizną i surowych rysach twarzy. W przeciwieństwie do znacznej części kardynałów, lubujących się w luksusie i nadużywających swych przywilejów w każdy możliwy sposób, Serrano zachowywał wyśmienitą kondycję zarówno fizyczną, jak i intelektualną. Jego bystry, analityczny umysł, niejednokrotnie przyczynił się do znaczących sukcesów służb specjalnych Pontyfikału, aby w końcu zaprowadzić go na ich szczyt jako głównodowodzącego. To właśnie wezwanie na audiencję u dowódcy, po zakończonej spektakularnym sukcesem misji w Czarnoborzu, przerwało twój zasłużony wypoczynek.
- Czy słyszała Pani kiedykolwiek o organizacji zwanej „Towarzystwem Thule”, panno Ha Noi? – Serrano zadając to pytanie, rozparł się wygodnie w fotelu z rzeźbionego drewna i splótł palce dłoni przed sobą. Jego przenikliwe spojrzenie spoczęło na Tobie. Nie było w nim cienia uśmiechu.
***
- Towarzystwo Thule (Thule-Gesellschaft), to odłam wotańskiej Loży Oświeconych Misteriów, powstały u progu Wielkiej Wojny w Heimburgu. Założona przez gnomiego maga Rudolfa von Rottendorfa organizacja całkowicie skupiła się na szukaniu potęgi poprzez zgłębianie okultyzmu, jego najmroczniejszych rytuałów i szukaniu najpotężniejszych magicznych artefaktów. Mało kto to wie, ale to dzięki członkom Thule Ven Rier poznał zakazane tajemnice nekromancji i sekrety przemiany liczowskiej, której dokonał na polach Nordalii.
Za czasów Nieumarłej Rzeszy Towarzystwo działało prężnie na całym świecie, szukając zakazanej wiedzy i zbierając artefakty z najdalszych zakątków świata, ale nigdy nie wyszło z ukrycia. Zawsze działając zza kulis poprzez spiski i machinacje. Myśleliśmy, że koniec Wielkiej Wojny i przegrana Ven Riera sprawiły, że i Thule poszło w rozsypkę, ale byliśmy w błędzie. Na długie lata słuch o organizacji zaginął, ale od jakichś dwóch lat nasz wywiad donosi o wzmożonej aktywności jej członków.
To mówiąc kardynał Serrano pochylił się do przodu i lewa ręką sięgnął do szuflady wyciągając z niej teczkę po czym położył ją przed Tobą.
- Otwórz proszę. – wskazał na zamkniętą aktówkę.
Sięgnęłaś po leżącą na stole teczkę i otworzyłaś ją, a Twoim oczom ukazała się przyczepiona stara fotografia i wpisane w rubryce na pierwszej stronie imię i nazwisko – Juda Schultz.
323561978_JudaSchultz.jpg.6f416a4afde9f2f4c4cdb934c0ff4a9f.jpg
- Podejrzewamy, że ten gnom ma coś wspólnego ze wzmożoną aktywnością agentów Towarzystwa – powiedział kardynał, podczas gdy Ty studiowałaś zawartość aktówki.
- Przed kilkoma godzinami dostałem depeszę, w której poinformowano mnie, iż widziano tego jegomościa w Orseaux, stolicy republiki Akwitanii. – tu Serrano przerwał na chwilę spoglądając na Ciebie badawczo. – Tam też się udasz by zbadać całą sprawę. Pamiętaj, to delikatna misja, musisz działać subtelnie. Nie możemy dopuścić do skandalu dyplomatycznego, a jednocześnie nie możemy pozwolić agentom Thule realizować ich niecnych planów, bo te mogą zagrażać nie tylko Pontyfikałowi, ale całej Wanadii. – to mówiąc Wiktor Serrano wstał z rzeźbionego fotela i podszedł do okna, z którego rozciągał się widok na panoramę Res skąpanego w promieniach południowego słońca.
Stał tak w milczeniu przez dłuższą chwilę, splótłszy dłonie za plecami, po czym westchnął głęboko i spojrzał w Twoją stronę.
- Alfheimskie służby specjalne również zainteresowały się sprawą Towarzystwa, co zresztą nie dziwi, bo imperium słono przypłaciło zwycięstwo nad Ven Rierem i podobnie jak większość mocarstw Wanadii nie chciałoby powtórki z rozrywki. – rzucił Serrano znów spoglądając w okno, bardziej jakby do własnych myśli niż do Ciebie. – Na miejscu spotkasz się z wysłannikiem tamtejszego attaché, to niejaki James Black. Nawiążesz z nim współpracę, ale miej na niego oko – Alfheimczykom nigdy do końca nie można ufać. Za dwie godziny masz sterowiec do Orseaux. Masz dowiedzieć się kim dokładnie jest Juda Schultz, jakie są jego związki z Towarzystwem Thule, co robi w Orseux i jeżeli trzeba masz pokrzyżować im plany. Wszystko to oczywiście w białych rękawiczkach i z wrodzonym Ci wdziękiem. Powodzenia Panno Ha Noi. Idź już, nie trać czasu – to mówiąc podał Ci dłoń na pożegnanie i uśmiechnął się nieznacznie.
- Oczekuję regularnych raportów – usłyszałaś za plecami, wychodząc z gabinetu.
 
***
Z zamyślenia nad trzymanym w ręku kieliszku wina wyrywa Cię pukanie do drzwi pokoju hotelowego, w którym przebywasz. Co robisz?
(poczekać na reakcję gracza)
Otwierasz drzwi i widzisz, że przed nimi stoi młody boy hotelowy – elf, który na Twój widok peszy się okrutnie i wysuwa przed siebie srebrną tacę, na której leży biała koperta z pięknie wykaligrafowanym opisem: „Sz. P. Ha Noi, p. 308”. Chłopak duka:
- Wiadomość dla Pani. (poczekać na reakcję)
Kiedy zabierasz kopertę chłopak skłania się nisko i pospiesznie odchodzi, ewidentnie nie czuł się dobrze pod uważnym spojrzeniem pięknej orczycy.
Koperta, którą trzymasz w dłoni, to zwykła biała koperta na listy, nie posiada żadnych oznaczeń, pieczęci czy logo.
W środku znajduje się złożona kartka, która zawiera krótką, napisaną odręcznie, starannym pismem notkę:
„Mam nadzieje, ze tutejsze Pinot Noir zachwyciło swym smakiem i bukietem. To tak, na początek naszej dobrej współpracy. Dzisiaj o 18:00 w restauracji La Grange podają wyśmienita kaczkę z jabłkami. Mamy wiele do omówienia, będzie wiec ku temu świetna okazja. Do zobaczenia na miejscu.
Z wyrazami szacunku. James”

 

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...