Skocz do zawartości

Nowy Kącik Yody

  • wpisy
    269
  • komentarzy
    383
  • wyświetleń
    27294

MajinYoda

804 wyświetleń

Po dwóch wpisach przerwy czas na MSM-a ;). Dzisiejsza pozycja to „Agresja wirtualna vs realna. Poglądy i badania” pod red. Zdzisława Majchrzyka i Jana F. Terelaka (2011), a cytaty będą pochodziły z tekstu „Agresja i jej wpływ na dzieci i nieletnich w wybranych grach komputerowych” autorstwa Mariusza Karbowskiego (Instytut Psychologii, UKSW).

Zacznę nieco nietypowo – sam tytuł rozdziału, przyjrzyjmy mu się. Polonista ze mnie żaden, ale, jakby odczytać po kolei, wynika z niego, że Autor zajął się wpływem agresji na dzieci znajdujące się w wybranych grach komputerowych. Innymi słowy – zbadał nieletnie NPC-ki! To chyba nowy wymiar spychologii :D.

 

A teraz już serio – w całym tekście Autor, w zasadzie, skompilował inne treści (tak, fragmenty Zabawy w zabijanie też się pojawiają – i stanowią, na oko, 1/3 tego dziewięciostronicowego (bez „Piśmiennictwa”) rozdziału…). Skupię się zatem na tylko jednym (!) podrozdziale – „Wybrane grupy gier zawierające sceny agresji”. Ortografię i interpunkcję pozostawiłem bez zmian :).

Cytat

Gry „agresywne”, to przede wszystkim te, które: określane są jako zręcznościowe, polegają na walce osoby grającej z in. istotami (ludzie i zwierzęta, stworzenia fantastyczne). Do walki używana jest różnego typu broni {?}: dzidy, rewolwery, piły tarczowe, maczugi, broń laserowa i inne.

Normalnie bym sobie tu pożartował z „wiedzy” Autora, ale, w przypisie harwardzkim, podał link, z którego wziął te mądrości. Oto pełna treści:

Cytat

(Gry komputerowe to) niezwykle szeroki asortyment programów sluzacych do celów rozrywkowych, niekiedy takze edukacyjnych. Mimo tysiecy g.k.mozna je z grubsza zakwalifikowac do kilku kategorii: (a) implementacje gier konwencjonalnych (np. szachy lub brydz); (b) gry "bij-zabij", czyli zabawy "w strzelanego", wyrabiajace malpia zrecznosc w uzywaniu ograniczonego zbioru klawiszy; (c) gry symulacyjne (np. jazda samochodem), mimo zachecajacej iluzji wzrokowej nie odwzorowuja techniki rzeczywistego sterowania pojazdami; (d) gry strategiczne (np. uzyskiwanie zamierzonych celów militarnych lub ekonomicznych); (e) gry typu hazardowego (bilard, ruletka); (f) gry oferujace konwencjonalne fabuly w fantazyjnej scenerii (z przewaga wnetrz); (g) gry umozliwiajace wspóltworzenie fabuly i charakterów postaci; (h) gry edukacyjne; (i) gry sieciowe z udzialem wielu osób. Znawcy g.k., podobnie jak wszyscy kolekcjonerzy, potrafia wymienic znacznie wiecej finezyjnych kwalifikatorów poszczególnych gier.(…) Źródło: Słownik Encyklopedyczny INFORMATYKA Wydawnictwo Europa

Nie mam zielonego pojęcia z którego roku pochodzą te słowa (niestety, w żadnej bibliotece w moim regionie ten słownik nie występuje :(), ale dostrzegam tu amalgamację „mądrości” różnych Prof. S. Jonalistów (w tym prof. A. Szewczyk – twórczyni „Małego Seryjnego Mordercy” :)).

W dodatku – nijak ma się do treści przedstawionej przez Autora omawianej dzisiaj pozycji. Bowiem, moim zdaniem, termin „gry zręcznościowe” jest bardzo szeroki – obejmuje przecież także m.in. platformówki. W końcu, jak sama nazwa wskazuje, gracz ma się wykazać zręcznością! Więc w tym rodzaju gier znalazłby się zarówno Ace Combat jak i Arkanoid. A co Wy sądzicie? :)

Cytat

Większość gier tego rodzaju jest tak skonstruowana, że gracz niejako wciela się w bohatera i ogląda rzeczywistość jego oczami. Animacja jest różnorodna – od prostej do realistycznej. W takim przypadku możliwe jest włączenie różnorodnych dodatkowych opcji: obejrzenie zabitej postaci z różnych perspektyw, podeptanie zwłok nogami {a da się deptać czymś innym?}, kopnięcie itp.

Mam nieodparte wrażenie, że kiedyś, w innej książce, czytałem już te słowa… Mniejsza – Autor, tradycyjnie, nie daje przykładu ani takich gier, ani takich opcji. Interesujące, bo pamiętam, że w dwóch pierwszych grach z serii Soldier of Fortune (nie wiem jak w trójce, bo w nią nie grałem) była przeciwna opcja. A tym bardziej takowej nie było w grach z okolic roku 2010. Poza, naturalnie, wyjątkami w postaci Postala czy GTA IV ;).

LHP1X9tIOG3L8h0cEuAZD2eKzbaQaCQP.jpg

Cytat

Zaliczyć też można wyścigi pojazdów. Jeśli bowiem chcemy wygrać, musimy łamać pewne zasady, a więc taranować rywala, spychać go, by wypadł z toru, roztrzaskał się, żeby się zabił, a w ten sposób eliminujemy rywala.

Eeee… w wyścigach? Jasne, pojawiają się takie motywy – choć wypadałoby dodać, że zwykle nie łamie się w nich zasad – bo takie panują w tym konkretnym przypadku! To tak jakby napisać, że we wszystkich sportach walki można kopać przeciwnika w głowę – zapominając m.in. o boksie…

Pomijam już fakt, że chyba tylko w grach typu Carmegeddon można zabić przeciwnika. A jakim promilem gier wyścigowych są tego typu produkcje?

Żeby było zabawniej – Autor dał tu fragment opisu gry wyścigowej:

Cytat

Dajesz po garach i osiągasz dwieście na godzinę i delikatnie ruszasz kierownicą tak, żeby przerąbać gościowi prosto w tyłek albo jeszcze lepiej – w bok. Przy takiej prędkości kolesiowi oczy wyskakują z orbit, a jego auto rozlatuje się na kawałki. Możesz też liczyć się z tym, że dojdzie do efektownej wywrotki, turlania i koziołkowania (…) Blokujesz mu drogę, ktoś rąbie cię w bok, a twoi kumple walą w niego i tworzy się prześliczna kraksa, są trzaski uderzeń, zgrzyt blach i pękających szyb (Secret Service 1996, 34, 84)

Cóż, jako, że w 1996 roku nie czytałem żadnej prasy komputerowej to poszperałem w necie i znalazłem skany SS, ale tych słów nie znalazłem. Jeśli ktoś je znajdzie – proszę dać znać w komentarzach :). Zauważyłem za to coś zupełnie innego… ale o tym później ;).

Cytat

Pierwsza z grup gier agresywnych, punktu widzenia przemocy, są tzw. gry symulacyjne. Przedstawiają one symulację realnego lotu samolotem, myśliwcem, helikopterem, płynięcia okrętem podwodnym, jazdy czołgiem, ciężarówką. Bohater jest pilotem tych pojazdów i ma za zadani wykonania misji w celu zniszczenia wroga. W symulacjach tych zawarte są sceny destrukcji wroga, nie widząc ile ofiar pogrzebanych w zgliszczach budynków i często nie słysząc jęków wroga.

Kurcze, aż dziwne, że nigdy nie ciągnęło mnie do symulatorów - taki Euro Truck Simulator musi być strasznie krwawy. Ci co grali – przyznajcie się – nie zwracacie uwagi na jęki mordowanych w tej grze, co? :D

1361810799_ix9crk_600.jpg

Źródło

Kiedyś śmieszyło mnie zdanie „bohater jest pilotem tych pojazdów”, ale teraz zdałem sobie sprawę, że opacznie rozumiałem te słowa Autora. Nie miał na myśli tego, że gracz jest pilotem ciężarówki – sądzę, że widzi zło we wskazywaniu kierującemu drogi. Wiecie – jak pilot w rajdach albo pilot morski, ewentualnie pilot do telewizora. To nie jest już takie głupie, co? :P

Cytat

(…)Kolejną grupą gier agresywnych są tzw. strzelanki. Mając broń o parametrach technicznych ich konstrukcji zwykle zbliżonych do tych, które są w wyposażeniu realnych wojsk, snajperów i innych oddziałów wojskowych.

Trochę wyszedł tu bełkot (korektor był chyba na urlopie), ale tu nie ma się czego przyczepić. Szczególnie, że w tym miejscu jest fragment recenzji… Duke Nuke’m 3D (tak – tego hiciora z 1996 roku!) z „Secret Service” 34/1996, choć Autor usilnie twierdzi, że… z numeru 43/1996! Który to numer wyszedł w 1997 roku!

2x8xfl.jpg

Mam wrażenie, że albo Autor pomylił się przy tak skomplikowanych przypisach, jakimi są przypisy harwardzkie, albo położył na to żur w myśl zasady „i tak nikt tego nigdy nie sprawdzi”. O nie, szanowny Panie wówczas Magistrze, a obecnie Doktorze - takie błędy może popełnić licealista albo student piszący pracę licencjacką (bo przy magisterskiej już trochę gorzej).

Cytat

Trzecia grupa gier agresywnych to „gry RPG – Role Playing Games”. Gracz wciela się w różnego rodzaju role, np. najczęściej w rolę rycerza wyposażonego w miecz, topór czy nóż i dysponującego nadzwyczajną mocą zaklęć i czarów. Jednej z gier, zatytułowanej tytułem Slave Zeri jesteś stalowym „mechem”(…).

O ile do pierwszej części nie bardzo mogę się przyczepić – opis jak opis – tak do przykładu znów muszę. Zamiast podać Gothica, Obliviona czy chociażby Dark Messiah  of Might and Magic, Autor postawił na typową strzelankę (z gameplay’ów takie Shogo) z 1999 roku! I okrasił to opisem z PC Games CD z 1999 roku, który litościwie pomijam.

Dodatkowo – idąc logiką „gracz wciela się w cośtam” to wszystkie gry są RPGami. Nawet Tropico oraz FIFA.

Cytat

Czwarta grupa to gry przygodowe. Powstałe lub oparte na faktach filmowych {???}, ale także zdarza się coraz częściej, iż reżyser filmowy opiera film na grze. Można tu zaliczyć Przygody z Indianą Jonesem w roli głównej, Tomb Rider {sic!} i choćby niedawno powstały film na podstawie gry Avatar. (…)

Pomijając (standardowy) błąd w tytule przygód Lary Croft - rozumiem, że gra Avatar wyszła wcześniej… ale to było tylko jakieś dwa tygodnie, więc wątpię, by pan Cameron tak szybko nakręcił film. Pomijam też, że gry przygodowe to NIE SĄ GRY AKCJI! Co ciekawe – tu nie ma przypisu, jest tylko taki sobie opis, z którego wynika, że gra Avatar jest jednak strzelanką. Nie wiem zatem po co Autor rozbijał te dwa gatunki, skoro są (jego zdaniem) tożsame.

Cytat

Ostatnia grupa to gry wojenne. Na taką typu rozrywkę jest duże zainteresowanie. {czy to zdanie jest po polsku?} Jest tak po pierwsze dlatego, że potencjalni gracze oczekują gier, w których obecna jest agresja i przemoc, i po drugie, że twórcy gier podsycają potrzebę poosiadania za pomocą strategii promowania, reklamowania i sponsorowania.(…)

Nie wiem skąd się wzięła moda na nazywania strategii grami wojennymi, ale okej, ma to sens. Gorzej, że Autor napisał to wszystko jakimś dziwnym językiem… A wiecie jakie przykładowe gry dał w tym miejscu Autor?

Wydany w 1993 roku Syndicate i pochodzący z 1996 roku Syndicate Wars! Kto w 2010 roku kojarzył te tytuły? Przecież one miały wówczas prawie 15 lat!

Rozumiem, że Autor potrzebował przykładów pod tezę – szkoda tylko, że spośród setek gier, które akurat by pasowały, wybrał tylko dwie „nowe” (Tomb Raider i Avatar). A przecież spokojnie mógł napisać o np. Fallout New Vegas, Oblivionie, GTA IV, Wolfensteinie (tym z 2009 roku), Dark Messiah of Might and Magic, Assassin’s Creed, a nawet serii Total War. Ale po co – przecież on nie zna tych gier – czyli nikt ich nie zna. I tak dobrze, że nie dorzucił arcybrutalnego Roller Coaster Tycoon :D.

2x8wv7.jpg

Zastanawia mnie coś jeszcze – czemu Autor usilnie przez cały rozdział korzystał z pism z końca lat ’90? Cytowane są „Secret Service” i „PC Games CD” i nic więcej. A przecież w 2010 roku te pisma nie istniały! Czy nie dało się sięgnąć po nowsze periodyki? Oczywiście, że się dało – ale Autor, zapewne ku swojemu niezadowoleniu, nie mógł znaleźć odpowiednio „soczystych” treści, by móc wejść z buta w świat spychologii, i użył tego, co mu pasowało do tezy. Czyli standard :P.

 

Na tym zakończę dzisiejszy wpis. Do zobaczenia za tydzień! :)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.


×
×
  • Utwórz nowe...