WWWeekendowy Konkurs #51 ? Bileciki do kontroli ? głosujemy!
Co tu tak cicho? Już wiem! Przecież dostałem milczy bilet?
Dzień dobry forumowicze!
Z okazji trwającego, ale niestety dobiegającego już powoli końca poniedziałku, pragnę wyrazić moje najszczersze wyrazy? współczucia. To znaczy skierować chciałbym je w stronę wszystkich tych, którzy narzekają i najpewniej narzekać jeszcze będą na bardzo niski poziom zaprezentowanych prac konkursowych. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że się z nimi w pełni zgadzam.
Ogólnie rzecz ujmując, tym razem pojawiło się bardzo skromne grono konkursowiczów wraz ze swoimi zdjęciami i filmami. Podobno przyczyną takiego stanu jest niełatwy motyw przewodni aktualnej zabawy, stąd niewiele osób pokusiło się, by przygotować cokolwiek. Z drugiej strony, co poniektórzy uczestnicy wzięli sobie chyba do serca słowa, że liczy się sam udział i opublikowali na forum, co jest przecież (w teorii) równoznaczne z wzięciem udziału w zmaganiach właściwych, a więc w głosowaniu, czego wynikiem są niemiłe dla oczu twory. Ufff! Strasznie długie zdanie mi wyszło.
Sam oczywiście pokazałem moją pracę, która może i jest przeciętniakiem, ale przynajmniej nie muszę się wstydzić własnego dzieła. Wystarczy jednak zerknąć na kilka obrazków, głównie tych statycznych, żeby podrapać się po kudłatej łepetynie i ze zdziwieniem w oczach zapytać o to, co też takiego ich autorzy chcieli przekazać nam, zwyczajnym, niewyróżniającym się z tłumu szaraczkom. Dlaczego więc, o czym wspomniałem w jednym z komentarzy pod konkursowym newsem, wystawiłem zaledwie tylko jedną najsłabszą ocenę? O tym napiszę jutro, kiedy przynajmniej jeden krótki akapit poświecę temu konkretnemu zdjęciu. Musicie przy tym pamiętać, że również i ocen najlepszych nie rozdałem zbyt wielu. Najzwyczajniej w świecie nikt mnie ani czymś ciekawym mile nie zaskoczył, ani tym bardziej nie ?zaatakował? mojego zmysłu estetycznego, ścinając mnie przy tym z nóg i rzucając na kolana. Zdecydowanie zabrakło prac ponadprzeciętnych i niezwykłych. Również i swój film mam tu na myśli.
W ten oto sposób dobrnąłem do końca tego wpisu, pomimo posiadanego biletu, który miał mi zasupłać usta. Ale tak być nie mogło! Prawda musiała ujrzeć światło dzienne, a pyszne brokuły musiały wyemigrować na tratwach zbudowanych z ozdobionych cekinami wałkach do ciasta. Dlatego jeśli ktokolwiek z Was zauważy te warzywa oraz ich niecodzienne środki transportu, prosiłbym o wszelkie informacje na ten temat. Bo kolację to ja jednak chciałbym zjeść.
A właśnie. Niech Wasza będzie smaczna, a wieczór spokojny. Pozdrawiam.
PS.
Tak mi coś po głowie chodzi i włosy plącze, ale dlaczego głosowanie ma mieć swój koniec dopiero w czwartek? Czy o czymś zapomniałem przez przypadek?
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze