RAHIM - Podróże Po Amplitudzie
Przyznaję z góry, że nie miałem w planach odsłuchiwania tej płyty tak wcześnie . Zrobiłbym to pewnie za jakiś miesiąc, ale niestety (kurcze, właściwie to stety), usłyszałem kawałek "Sekunda". Bardzo mi się spodobał i postanowiłem jak najszybciej sprawdzic cały krążek. Co mnie dziwi... Na całym solo, żadnego bitu gospodarza z tego co zdążyłem się zorientowac. Dobra przejdźmy do meritum. To naprawdę dobra produkcja! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony poziomem tekstów Rahima, do tego płyta jest bardzo hmmm... plastyczna/zróżnicowana. Są luźne numerki, jeden typowo imprezowy (w kolaboracji z Emilką, której głos mnie urzekł), trochę psychodelizmu (np. "Wiersz"), poważne gadki, rozliczenie się z ojcem... Album bezsprzecznie wart przesłuchania. Właściwie każdy kawałek jest dobry, nie ma co wymieniac każdego po kolei, zawodzi tylko jeden element - goście. Śliwka chyba nie bardzo poczuł temat, wydaje mi się, że pisał na siłę, Majkel, który zadziwiająco dobrze porusza się po bicie, napisał niestety dośc marny tekst, ale jego jeszcze da się przebolec, tak jak śpiew Grafita (dobra, lekko przesadzam), natomiast Fokus - bardzo zawiódł. Nie dał zwrotek tak żenująco marnych jak na "Kwiaty Zła" Pih'a, ale nie jest też nawet nieźle, po prostu kiepsko. Cóż ABRAdAb też nie wypadł zadowalająco, za to Grubson zaskoczył mnie bardzo pozytywnie . Cóż więcej mogę napisac? Brakuje mi turntablismu, ale to co raz rzadziej występujący element w Rapie, a szkoda, bo kiedyś MC i DJ tworzyli nierozłączny duet. Niby w kawałku "Dzisiaj" "szaleje" DJ Bambus a w tracku "Zachęta" pojawia się coś co brzmi jak skratch, ale to dzieło producenta (konkretniej Ńemy'ego). Acha! Bity. Nie męczą, a to bardzo ważne. Jeśli chodzi o muzykę jest naprawdę dobrze, zajęli się nią m.in. Grafit, Ńemy, Vixen.
Ocena: 7/10
("...to nie potrzeby kierują mną, to ja kreuję potrzeby...")
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.