Skocz do zawartości

ifaubloger

  • wpisy
    15
  • komentarzy
    29
  • wyświetleń
    12848

AFU-RA - State Of The Arts


ifaube

197 wyświetleń

0000094862_350.jpg

Myślę, że tego gościa nie trzeba nikomu przedstawiac :). Wyglądający jak rasowy Rastaman, Afu-Ra, jest Nowojorskim raperem, który zaczynał u boku Jeru The Damaja, choc przeczytałem kiedyś, że zaczynał w legendarnym Gang Starr :). Autor tej wiadomości upierał się przy swoim i nie dał sobie wytłumaczyc, że to iż Aaron był w Gang Starr Foundation, nie uczyniło go członkiem ekipy Guru i Preemo. Tyle w sumie słowem wstępu. Przejdźmy do sedna, czyli płyty.

Jest to jak do tej pory ostatni album Afu, już od ponad 4 lat nie wypuścił nic nowego (oprócz featuringów m.in. kawałek z Polską ekipą Familia HP). Na początek słuchamy oczywiście "Intro"... Wyprodukowane przez Afu-Rę, wprowadzające lekki niepokój dźwięki, nagle są niszczone przez spitchowany głosik. Przestraszyłem się, że czeka mnie droga przez mękę... Na szczęście drugi track "God Of Rap" to bardzo dobry kawałek na bicie Eric'a Weisa, w którym gospodarz nuci, podśpiewuje i rapuje a wszystko to wychodzi mu świetnie :). Kawałek naprawdę wciąga - na długo. Numer 3 na playliście to Skit, ale o Skitach pod koniec tego wpisu. "Pusha" to kolejny utwór, z krążka, mamy tu do czynienia ze świetnym, mocnym bitem Joe Roach'a, okraszonym pitchowanymi głosikami i wpadającą w ucho melodią. W "Pusha" Afu wspiera Royce Da 5'9'', którego występ jest moim zdaniem średnio dobry. Ciekawie zapowiadał się track pt. "Prankster" i rzeczywiście, jest wart sprawdzenia :). Przy "Livin Like Dat", gdzie obok gospodarza płyty występuje element Wu - Masta Killa, zapewne pobujacie troszkę głową, dobra robota. Siódemka na liście to "Rumble", uwielbiam bity jak ten, na którym tutaj płynie raper. Bass, werble i wpadający w ucho riff gitarowy (wielki ukłon w stronę Eric'a Weisa). Czego chciec więcej? Dobrego stylu i wersów, te na szczęście także tutaj są. 8 = Skit. Na dziewiątym kawałku mamy półmetek... I bez wątpienia najbardziej znany singiel z płyty. Panie i Panowie "Why Cry"! Jest to jeden z tych numerów, w którym gośc przycmił gospodarza. Nie ma co ukrywac, choc Afu-Ra bardzo się stara, pozostaje tutaj w cieniu Gentlemana, człowieka obdarzonego (niezwykłym) charakterystycznym gardłowym głosem. Drugą połówkę otwiera "Ghetto Hell", jest to średni track, podobnie jak kolejny, czyli numer 11. Lady Blue dała według mnie najgorszy gościnny występ na tej płycie. Jej śpiew jest nijaki, bezbarwny. Nie czułem emocji... Kiepski występ wokalistki rekompensują kawałki "Dynamite" i "Sucka Free". Do tego drugiego bit stworzył sam DJ Premier :). Kolejne numery to: Jamajski Bujacz "Deal Wit It" z Jahdon'em i Kardinal Offishall'em, elektroniczny syntetyk "BK Dance" i "Only U" stworzone na zakatowanym już na śmierc samplu (mamy tu mały follow up do "Why Cry")... Płytkę zamyka skit, ale przed nim jest jeszcze "Poisonous Taoist" - solidny rapowy kawałek. Dobry bit, dobry tekst i to czego najbardziej brakuje mi ostatnio na wielu płytach, czyli popisy DJ'skie :). Na koniec jak obiecałem wracam do skitów. Cóż gdyby nie one płyta byłaby lepiej przyswajalna. Moim zdaniem burzą one klimat płyty. Może po prostu są źle rozmieszczone...

Ocena: 6,5/10

(bez skitów było by o 0,5 oceny wyżej)

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...