Jump to content
  • entries
    132
  • comments
    1,062
  • views
    157,180

Hipokryci vs Olewacze


FaceDancer

393 views

Tytułem tego wpisu podsumuję dwie grupy osób, jakie pojawiły się po katastrofie, w której zginął prezydent Kaczyński i sporo znanych osobistości. Jako, że pewne zachowania mnie denerwują, to podzielę się z tym na blogu. Przypominam, że należałem do krytyków polityki Lecha Kaczyńskiego (i to dość ostrych), zresztą dzieliłem się tutaj swoimi wrażeniami na temat ustanawiania kolejnych żałób narodowych.

Ta jest w moim mniemaniu jak najbardziej uzasadniona. Ginie prawie sto osób i to dość ważnych z punktu widzenia państwa. Nie możemy tutaj rzucać sloganem "każde ludzkie życie jest tyle samo warte", bo w dzisiejszym zakłamanym świecie tak nie jest. Gdyby na pokładzie nie było naszej głowy państwa, to zapewne telewizje zagraniczne nie zainteresowałyby się tym wypadkiem i Polska nie była by na ustach Świata. Nieczęsto zdarza się, żeby ginął prezydent państwa, aktualnie sprawujący swój urząd. Jeśli jest to najbardziej prestiżowa funkcja w państwie, główny zwierzchnik sił zbrojnych, to kiedy odtrąbić żałobę, jeśli nie w takiej sytuacji? Do tego dodajmy fakt, że na pokładzie byli najważniejsi wojskowi i liczący się urzędnicy.

Teraz jesteśmy świadkami wszechobecnej hipokryzji. Nagle prezydent stał mężem stanu, jednym z najwybitniejszych Polaków, który prowadził Polskę do niepodległości. Wszyscy podkreślają, że to nie był ich prezydent, ale teraz już jest ich prezydentem. Nic lepszego nie mogło spotkać Lecha Kaczyńskiego (paradoksalnie), historia zapamięta go i jego zasługi, tak jak było z zamordowanym prezydentem Gabrielem Narutowicze zamordowanym przez endeka, w Zachęcie. Kto wie, może powstanie na ten temat film. Jestem tego niemal pewny, więc wszystkim, którym nie po drodze z dzisiejszą żałobą, radzę się przygotować na kolejne ciosy. Może Kaczyński był idealistą, może miał dobre chęci, ale nimi ponoć piekło jest wybrukowane. Dlatego nie mam zamiaru wstydzić się tego, że byłem jego ciągłym krytykiem, kiedy głupio i bezmyślnie się zachował. Czy mam przypominać wyprawę do Gruzji? Lepiej nie.

Z drugiej strony wytworzyła się w opozycji do żałobników inna grupa, która chce "błysnąć" swoją unikalnością. Pokazują i dzielą się ze wszystkimi swoimi wrażeniami "jadłem parówkę, kiedy to się stało, kiedy się dowiedziałem wciąż jadłem parówkę". Odpowiadam. Jeśli ciebie drogi olewaczu nie obchodzi zbytnio ta katastrofa, to jakim cudem mnie ma obchodzić fakt, że ktoś sobie parówę wcina? Nazwałbym ten trend "ostentacyjnym olewactwem". Trzeba pokazać wszystkich jak bardzo mamy ich gdzieś. Osoby te nie chcą uszanować faktu, że nie każdy musiał być hipokrytą. Jacyś ludzie wybrali w końcu tego Kaczyńskiego na prezydenta. Rozumiem, że kogoś może to mało obchodzić, ale dziwi mnie chęć podzielenia się tym z innymi. Jak papież umierał, to zupełnie się tym nie przejmowałem, bo nie był dla mnie osobą ważną, ale nie trułem innym "To skandal! Sklep mi zamknęli!", po prostu tego nie komentowałem. Starszy człowiek zmarł, to przykre, ale normalne.

Mój stosunek do tej całej sytuacji jest dużo bardziej skomplikowany. Jako człowiek interesujący się polityką, przykro mi, że wszyscy ci ludzie zginęli. Głównie z tego powodu, że nie będe mógł już ich oglądać w tv, śmiać się z nich, itd. Poza tym nikomu nie życzę śmierci. Z drugiej strony stało się to, czego najbardziej się obawiałem. Teraz postać Kaczyńskiego zostanie zmitologizowana, tak jak wiele postaci, które zginęły nagle, niespodziewanie, nie wydaje mi się, żeby swoją prezydenturą Lech na to zasłużył, ale nic na to nie poradzę. Przygnębie mnie za to cała atmosfera jaka panuje teraz w Polsce. Ludzie chodzą przybici i mnie też udziela się ten depresyjny nastrój, dlatego nie mogę już się doczekać końca żałoby.

12 Comments


Recommended Comments

A wiesz co jest ciekawe? Magia internetu. W "realu" nie spotkałem nadal ani jednej osoby "olewacza", czy "hipokryty". Rozmawiałem już z wieloma osobami, w różnym wieku, w mieście, na wydziale, z kumplami. Nikt sobie nie robił jaj, ani nie olewał. Z drugiej strony ani jedna osoba nie płakała i nie mówiła o Kaczyńskim w superlatywach - dzień jak co dzień, tylko poważniejszy. Gdybym miał być wredny, to mógłbym stwierdzić, że co niektórzy naprawdę bawią się we wrażliwych pozerów w internecie...

Link to comment

Własnie takie jest podejście ludzi. Albo najpierw jadą na Kaczyńskiego jako to on był zly i czego nie dotknął to zepsuł(a za granicą był dużo lepiej widziany niż w Polsce) a teraz mówią "jaki to on był wspaniały i nie miał żadnej skazy", albo ostentacyjnie "wpieprzają dalej tą parówkę, którą zaraz sobie włażą w du*ę żeby bardziej wskazać gdzie ma się wszystko" i zacznie ich odchodzić to dopiero wtedy jak im się własny dom zawali na łeb i tę parówkę. A nie można być po prostu po środku?

Link to comment

No cóż - ja widziałem dzisiaj znicze i kwiaty na wydziale pod dzwiami na których wywieszone było zdjęcie Justyny Moniuszko , miss MEiLu (Politechnika Warszawska). Nie znałem osoby, ale nadal - zrobiło mi się bardzo przykro. Nie mogę powiedzieć, abym należał do którejś z wymienionych tutaj grup, bo polityką się nie interesowałem, a na zwracaniu na siebie uwagi mi nigdy nie zależało. W sumie to najbardziej mnie interesują przyczyny wypadku, a nie skutki... zboczenie takie.

Link to comment

Jest jeszcze jedna grupa, do której należę ja... nie lubiłem go jako prezydenta i nie polubię, ale żałuję go jako człowieka.

W "realu" nie spotkałem nadal ani jednej osoby "olewacza", czy "hipokryty". Rozmawiałem już z wieloma osobami, w różnym wieku, w mieście, na wydziale, z kumplami.

Lepiej nie słyszeć nic, niż tak jak w moim przypadku niektórzy koledzy wychodzą z założenia, że dobrze się stało bo go nie lubili... zapominając, że prócz niego zginęło tam jeszcze 95 osób...

Link to comment
Jest jeszcze jedna grupa, do której należę ja... nie lubiłem go jako prezydenta i nie polubię, ale żałuję go jako człowieka.

W "realu" nie spotkałem nadal ani jednej osoby "olewacza", czy "hipokryty". Rozmawiałem już z wieloma osobami, w różnym wieku, w mieście, na wydziale, z kumplami.

Lepiej nie słyszeć nic, niż tak jak w moim przypadku niektórzy koledzy wychodzą z założenia, że dobrze się stało bo go nie lubili... zapominając, że prócz niego zginęło tam jeszcze 95 osób...

Najwięcej osób ginie przez polityków i wszelkiej maści sekty wiec nie wiem po co mieć żal ze umarł jakiś król czy święta krowa :dry: .

Link to comment

deawpl - ogólnie podobał mi się Twój tok rozumowania ale teraz walnąłeś IMO głupotę. Nie możesz wkładać wszystkich do jednego wora (nie mówię akurat o tym przypadku). A każdy długowłosy śmierdzi? Najwięcej osób umiera, bo taka jest ludzka natura, a szaleńcy typu Hitlera to tylko obrazują (wszak "osobiście" chyba nikogo nie zabił). Zresztą chyba nie kładziesz na jednej szali Stalina, Hitlera i Iwana Groźnego z naszymi politykami? :)

Link to comment

FaceDancer - Jak miło że są ludzie którzy zauważają tą hipokryzje (super człowiek świetny prezydent) według mnie wystarczyło by się o nim wypowiadać z szacunkiem i wspomnieć o jego opozycyjnej historii i darować sobie gadanie jakim to był świetnym prezydentem, bo to kompletna bzdura.

Link to comment
W "realu" nie spotkałem nadal ani jednej osoby "olewacza", czy "hipokryty". Rozmawiałem już z wieloma osobami, w różnym wieku, w mieście, na wydziale, z kumplami.

A u mnie w pracy - tak, w miejscu gdzie są ludzie dorośli, nie, nic nie suponuję - wrzała dyskusja na temat wrzawy, i postawy te można było dojrzeć, chociaż bez tego przypiętego symbolizmu, karteczek "ty hipokryto" itp., po prostu ludziom było żal tylu śmierci, a inni mówili że to po prostu kolejna śmierć.

Link to comment
W "realu" nie spotkałem nadal ani jednej osoby "olewacza", czy "hipokryty". Rozmawiałem już z wieloma osobami, w różnym wieku, w mieście, na wydziale, z kumplami.

A u mnie w pracy - tak, w miejscu gdzie są ludzie dorośli, nie, nic nie suponuję - wrzała dyskusja na temat wrzawy, i postawy te można było dojrzeć, chociaż bez tego przypiętego symbolizmu, po prostu ludziom było żal tylu śmierci, tych osób i ich rodzin, a inni mówili że to po prostu kolejne śmierci.

Link to comment
Odpowiadam. Jeśli ciebie drogi olewaczu nie obchodzi zbytnio ta katastrofa, to jakim cudem mnie ma obchodzić fakt, że ktoś sobie parówę wcina?

Już odpowiadam, I blogersie Rzeczypospolitej. Była to odpowiedź na zadane wcześniej pytanie 'co robiłem w momencie gdy dowiedziałem się o katastrofie'.

Ech, Wy pieniacze. Każdy chce ukroić coś z torciku tragedii na swoim blożku. Jakie to jest zabawne, gdy jednocześnie wypomina się innym to, co robi się samemu.

Ogólnonarodowa hipokryzja.

Link to comment

Ja tylko daję odpór pewnym elementom. Poza tym każda okazja, żeby przywalić w Nargogha jest dobra. Co znaczy, że chcę ukroić coś na tragedii? Jak mnie coś wnerwia, to piszę. Specjalnie nie zabierałem głosu jak się to wszystko wydarzyło, a napisałem tylko po wcześniejszym zobaczeniu tego co napisałeś ty. Potraktuj to więc jako ripostę.

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...