Prezydent nie żyje...
Głos mi odebrało gdy się dowiedziałem
Co tu napisać... przykro mi. Prezydent był jaki był, ale tego, co się wydarzyło pod Smoleńskiem nie życzył bym nikomu. I to, co tu piszę to nie jest żadna "sztuczna żałoba", żadne stawianie e-zniczy, tylko pokazanie co czuję, i że trzeba pamiętać. W sumie najbardziej nie szkoda mi prezydenta, tylko jego żony. Była to bardzo porządna kobieta i z powodu jej śmierci jest mi naprawdę przykro.
Ach i chciałem jeszcze napisać, o tym, że nie uważam, że to źle, iż wszyscy piszą o tym, jak bardzo im przykro z powody śmierci prezydenta. To dowodzi tylko o tym, że jacyś ludzie mają jeszcze uczucia i nie wstydzą się ich okazać...
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze