Fenomen Darusia :)
Dzisiejszy wpisik będzie o niekwestionowanej królowie blogów cda, tłiterku Darusia. O fenomenie, jaki wywołał, i co taka ważna persona (oczywiście chodzi o mnie ) myśli na ten temat. Zacznijmy od początku. Wydaje mi się co prawda dziwne, by ktoś odwiedzał mojego bloga, a nie znał takiej perełki jak tłiterek, więc powiem tylko, że to coś na miarę "you can pokemon!".
Od zarania dziejów, ludzie zastanawiali się, czy ten blog to prowokacja, wołanie o pomoc uzależnionego od pokemonów człowieka, a może pamiętnik Asha? Lecz przede wszystkim, ludzie twierdzili, że to jakiś pOkEmOn się urwał z choinki. Szczerze? Nie obchodzi mnie to.
Ponieważ czerpię ogromną radość, gdy co jakiś czas zerknę do ulubionych blogów, co tam daruś naskrobał. Może jest już recenzja nowego papu z biedronki? Recenzja mas efekciaka? A może jakiś łobuz się mu naprzykrzył? Praktycznie każdy z nas, nauczył się czerpać radość z tłiterka.
I nie rozumiem ludzi, którzy dalej, z uporem maniaka, plują żółcią w komentarzach na biednego darusia. Gdybym dorwał tych ludzi, kazałbym mojemu Pikachu przegryźć kable ich internetu, a Bulbazaurowi użyć dzikich pnącz na delikwencie. Co wam to przeszkadza? Rozumiem krytykę, ale to nie jest normalny blog, żeby traktować go w kategorii głupoty czy próżności. To Daruś. Jego się tylko kocha, a jak się nie kocha, to lepiej siedź cicho, koleś, bo Charmander zrobi ci koło pióra.
Zwracam się do was, wrogów Zjednoczonego Królestwa Pokemonów! Często zastanawiacie się, czemu ten, czy owy użytkownik, uchodzący na blogu i FA za całkiem sympatycznego człowieka, bystrego, z fajnym spojrzeniem na świat, w komentarzach wypisuje takie (według was) głupoty. Każdy po ciężkim dniu, lubi zażyć trochę Dareczka, że się tak wyrażę.
Zresztą, kończę wywody, bo fenomenu darusia, nie da się wyjaśnić. I kropka. Ah, tak. Na początku nazwałem tłiterek królową tutejszych blogów. Miejcie na uwadze stare, chińskie przysłowie: "Królowa jest tylko jedna" No i oczywiście wubuszczaki dla wszystkich, i dla darusia, jak zobaczy. :wub:
Edit:
Heh, witajcie ponownie. Nie ukrywam, że "troszku" namieszałem, bo prototyp wpisu niedzielnego nosił nazwę "Modern Hating (of Church)". Zmieniłem w ostatniej chwili, bo raz, że już kiedyś myślałem na temat tłiterka, dwa, że topic dość pocieszny, a trzy... No właśnie, po trzecie. Dobrze zdaję sobie sprawę, że daruś to postać na tyle wyrazista, że przyciągnie grono komentarzy, a za tym powiewu świeżej krwi na moim blogu. Pisząc o sprawach ważnych, lubię mieć dużą widownię i małą dyskusję w komentarzach, więc powyższy ruch był odrobinę wyreżyserowany. Pokładam nadzieję, że następne wpisy będą odrobinę bardziej wyeksponowane dla użytkowników.
Ale, ale. To nie You Can Dance czy przerwa w Super Bowl, żeby wszystko było przeze mnie, Mistrza Pająka, starannie wyreżyserowane (żarty w Familiadzie NIE SĄ reżyserowane - przypomnienie). Lubię tłiterek, może dlatego, że dawkuje go starannie, ze 3 wpisy na tydzień. Świetny porównanie do Tanga, faurtess, myślę, że to w pewnym sensie sedno tej sprawy. "Upadku polskiego społeczeństwa" nie skomentuje, bo brak mi słów. Zapomniałem napisać we wpisie - zobaczcie jego wpisy, chociażby w temacie PSP vs DS. Dopiero potem zadajcie sobie pytanie, czym jest ten blog.
Kolejny wpis będzie wczorajszym "Modern Hating (of Church)" albo czymś zupełnie innym. Myślę, że może będzie gotowy już w czwartek.
20 komentarzy
Rekomendowane komentarze