I w co tu wierzyć?
Jak powszechnie wiadomo, religii na świecie jest bardzo wiele. Chrześcijaństwo, Judaizm, Buddyzm i te inne.
Jako katolik, byłem uczony, że jest jeden Bóg i że istnieje on. Dobra, powiedzmy, że wierzę w to.
Przenieśmy się do powiedzmy Japonii. Mały Takeshi uczy się, że Cesarz jest potomkiem bogów, a świat stworzyli jakaś trójka bogów. Chrześcijański Bóg nie istnieje, tylko bóstwo shinto istnieje.
Ja i Takeshi jesteśmy takimi samymi ludźmi, równymi sobie. Każdy wie swoje. Każdy wierzy w coś innego.
Ale która religia jest prawdziwa? Ja powiem, że oczywiście że chrześcijaństwo, ale Takeshi mówi, że shinto.
Nikt z nas nie ma dowodów. A skoro tylko jedna religia jest prawdziwa to która?
To jest pytanie, na które nie można odpowiedzieć, chociaż obstawiam, że 60-80% ludzkości zadaje je sobie.
Ja wiem swoje, a Takeshi swoje. Obaj nie mamy dowodów.
Więc czy w takim razie, najlepiej w nic nie wierzyć? Tak. Ale wiara to nieodłączny czynnik wpływający na życie człowieka. A może, żadna religia nie ma racji? W końcu nauka i religia się wykluczają.
Podsumowując: Religia to wbrew pozorom bardzo trudny temat do przemyśleń. Można oczywiście o tym rozmyślać, ale czy warto? Czy warto sobie poprzekręcać w głowie? Ja od niedawna jestem dojrzałym katolikiem (po bierzmowaniu) i czuje się katolikiem. Mimo wątpliwości, wierzę w Boga. Każdy z nas, ma w sobie coś, co mówi nam w co wierzyć. I myślę, że prawdziwy Wszechmogący cieszy się z tego, kimkolwiek on jest.
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze