Jeden dzień z życia Dresa
Długo zastanawiałem się nad tym wpisem. Główkowałem jakby mógł wyglądać. Po wielu przemyśleniach doszedłem do wniosku, że będzie to coś w rodzaju rozkładu zajęć codziennych. Nie jestem dresem ale po wielu obserwacjach zachowania i mini-wywiadów postaram się jak najlepiej oddać "Jeden dzień z życia Dresa". Zapraszam do czytania :
Godzina 11.00
Po kilkukrotnym wyłączeniu budzika Dresiarz wreszcie wstaje z piekielnym kacem po imprezce u kumpla. Impreza trwała do 3 nad ranem. Była wódka, papierosy, laski i spoko muza. Pierwszą rzeczą jest oczywiście pójście do "klopa" i wykonane czynności "orzeźwiających". Później jakiś lekkie śniadanko : schab i kola. I na reszcie jedno spojrzenie na szafę i dres zostaje ubrany. New Energy!!!
Godzina 12.30
Szkoła : największy wróg naszego znajomego Dresa. Po wejściu do klasy naszego znajomego wita znajomy głos : - A ty gdzie byłeś?! Siadaj i słuchaj !!! On na to : - Taaa. Siada koło swojego kumpla, z który całą lekcję oczywiście puszczali filmy i puszczali piosenki na komórkach. Po skończonej lekcji i przesłuchaniu u dyrektora i otrzymaniu 5 jedynek nadchodzi upragniona wolność. Jeszcze tylko mały haracz od młodych i wolność.
Godzina 16.00
Dom - bohater wchodzi przez drzwi i mówi : - Jest obiad?!?! Na to mama naszego Dresa : -Za 15 min. To jest niedopuszczalne dla niego i zdenerwowany wychodzi nic nie mówiąc. Idzie do kumpla, który ma parę puszek. - Siema!!! - Siema!!! Standardowe przywitanie i rozpoczyna się co kilkudniowy "rytuał". Muza na full i film XXX to coś dla naszego Heroes'a. Oczywiście wpadnięcie do pobliskiego obskurnego pubu na małe "co nieco" zostało wykonane.
Później piłka i ostra gra z kumplami na wynajętym boisku od młodych. I tak przebiega popołudnie.
Godzina 20.30
Wieczór to świetny czas na odśpiewanie kilku pieśni na temat klubu lubianego jak i tego drugiego. Ławka + zgrzewka kupiona w 24 godzinnym = świetna "biesiada" na dworze. I tak noc kończy się na rozmowach o dniu dzisiejszym, kilku sprzeczkach i śmiechach na całe osiedle. Ale, ale, nie tylko na tym schodzi noc naszemu Dresiarzowi. Nie zapominajcie o wypadach wojennych na sąsiednie osiedla z uzbrojeniem. Po zwycięstwie nad "wrogiem" przychodzi czas świętowania i imprezowania do rana.
I tak oto przedstawiłem krótki opis z "Jednego dnia z życia Dresa". Mam nadzieję, że podobała się Wam ten wpis i ocenicie go pozytywnie .
Ps. Pozdrawiam @.o
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze