The Hurt Locker - recenzja
Wpis opublikowany przez Luke13
186 wyświetleń
Reżyseria: Kathryn Bigelow
Obsada: Jeremy Renner, Anthony Mackie, Brian Geraghty, Evangeline Lilly, Ralph Fiennes, David Morse, Guy Pearce
Czas trwania: 126 min
Gatunek: Dramat wojenny
3 Złote Globy, 9 nominacji do Oscara i liczne pomniejsze wyróżnienia. Film idealny?
Z okazji zbliżającej się wielkimi krokami gali rozdania Oscarów zapraszam do przeczytania recenzji The Hurt Locker.
"JEDEN ZA WSZYSTKICH..."?
Elitarna jednostka saperów zostaje wysłana do Iraku. Czeka ją tam istne piekło na ziemi. Roi się tam bowiem od ludzi nie bojących się umrzeć za swe przekonania. Oczywiście nie na marne, przy okazji zabierając ze sobą dziesiątki Bogu ducha winnych ludzi. Zadaniem oddziału Bravo jest nie dopuszczenie do czarnego scenariusza. Co jakiś czas drużyna wysyłana jest w teren w celu rozbrojenia niebezpiecznych ładunków. Zawód sapera ma jednak to do siebie, że często staje się misją samobójczą...
Team składa się z różnorodnych osobowości. Nowy członek James jest uważany za wariata. Podczas każdej akcji igra ze śmiercią. Nie jest też zbytnio skory do współpracy, co nie podoba się pozostałym. Szczególnie wkurzony jest Sunborn. To zupełne przeciwieństwo nowego dowódcy. Jest poukładany, chce aby wszystko poszło zgodnie z planem, oczekuje również dobrego kontaktu z towarzyszami. Trzecim człowiekiem w składzie jest bojaźliwy Eldridge. Lęka się śmierci, co z pewnością nie pomaga mu w wykonywaniu tak odpowiedzialnej misji. Musi więc zapomnieć o przerażeniu i wziąć się w garść. Ale czy zdoła wyjść z dołka? Czy drużyna znajdzie wspólny język i stawi czoła nieustępliwym zamachowcom? Oczywiście odpowiedzi na te pytania otrzymacie oglądając film.
WOJNA ZMIENIA
James wraz z upływem czasu przechodzi wewnętrzną przemianę. Zaczyna inaczej patrzeć na to co robi, z czym musi się zmagać. Zdaje sobie też sprawę, że nie ułożyło mu się życie osobiste. Jest rozwiedziony. Podczas pobytu w Iraku przywiązał się do pewnego chłopca sprzedającego DVD. Pewnego dnia znaleziono zwłoki młodego chłopaka. James przeżył wstrząs. To był przełomowy moment w trakcie misji. Poczuł chęć podjęcia działania, rozprawienia się z terrorystami. Naraził tym członków zespołu. Po powrocie uzmysłowił sobie co w jego życiu jest najważniejsze i co ma dalej robić.
Film pokazuje fatalną sytuację w krajach dotkniętych wojną. Widać też bezsilność licznie zjeżdżających się tam żołnierzy. Tak naprawdę ich pobyt niewiele zmienia. Zamachowcy działają po cichu i w ukryciu, nie zawahają się poświęcić życia. Trudno jest podejmować walkę z takim przeciwnikiem. Do tego dochodzi brak motywacji. Za co oni walczą? Przecież nie za ojczyznę.
WIARYGODNIE PRZEDSTAWIONE
Produkcja ta ma świetną konstrukcję. Jest dobrze zmontowany dzięki czemu świetnie oddana jest atmosfera wojny. Zaryzykuję też stwierdzenie, że upodabnia się trochę do filmu dokumentalnego. Jak już jesteśmy przy formie obrazu, to mam obowiązek poinformować, że autorka woli skupiać się na bohaterach aniżeli prezentować imponujące efekty specjalne. Takowe pojawiają się rzadko, ale trzeba przyznać, że jak już są, to stoją na wysokim poziomie. Dlatego też nie dziwią mnie opinie typu "nudny". Nie nastawiajcie się na typowy przekaz z linii frontu. W końcu obserwujemy pracę saperów, a ich zadanie polega na rozbrajaniu bomb, nie na bezpośredniej walce.
"WOJNA TO NARKOTYK"
Hasło z plakatów i z początku filmu. Odnosi się to bezpośrednio do zachowania Jamesa w scenach kończących. To on uzależnił się od adrenaliny i mocnych wrażeń.
Każda z akcji saperów trzyma w napięciu. Trudno sobie wyobrazić co przeżywają w realnym świecie tacy ludzie. W Pułapce Wojny otrzymuje słabą "dziewiątkę", bo ogląda się to bardzo przyjemnie i z dużym zainteresowaniem.
9-/10
1 komentarz
Rekomendowane komentarze