Hearts of Iron II - wstęp
Taaak... A więc pierwszą grą którą opiszę będzie właśnie HoI II, strategia czasu rzeczywistego stworzona przez studio Paradox Interactive, wydana w Polsce przez Cenegę. Jest to kontynuacja, a raczej poprawiona wersja gry Hearts of Iron I, która nie wiedzieć czemu została u nas przetłumaczona na "Druga Wojna Światowa". Obecnie tworzona jest trzecia część, która ma ponoć wyjść w trzecim kwartale tego roku. Tym niemniej, skupmy się na części drugiej.
Gra jest podobna do serii Europa Universalis, co wcale nie powinno dziwić - to samo studio tworzące. Różnice oczywiście też są, i to nawet zasadnicze. W końcu, tu mamy drugą wojnę światową, więc o żaglowcach czy muszkietach możemy zapomnieć, ale za to dostajemy czołgi, okręty podwodne, bombowce strategiczne czy "latające bomby" V1.
Wybieramy dowolny kraj, jeden z kilku okresów historycznych i zaczynamy. Musimy ogarnąć niemało funkcji, bo np. mamy tylko 5 miejsc (lub mniej, 5 to maximum i to dla dużych krajów) na zespoły badawcze, a technologii do zbadania dziesiątki. Rozwijać studia nad materiałami rozszczepialnymi, czy ulepszać radary? Ulepszyć altylerię rakietową czy brygady przeciwlotnicze? Stworzyć zaawansowane lotniskowce, czy po prostu ulepszyć piechotę? Wyborów jest masa.
Albo produkcja. Mamy ograniczony potencjał przemysłowy, który musimy rozdzielać między produkcję zaopatrzenia, produkcję dóbr cywilnych (które de facto zapewniają nam przypływ gotówki), uzupełnienia wojsk, które poniosły straty, modernizację przestarzałych jednostek i wreszcie wspomnianą produkcję. Nawet jeżeli wybieramy jedno z głównych państw, czyli większe PP, to i tak mamy problemy z wyborem co produkować. Fortyfikacje, obronę p-lot, piechotę, pancerniki, poligony rakietowe czy myśliwce? A do tego wszytko trwa odpowiednio długo. Superpancernik tworzy się niemal 3 lata, i cały czas "zżera" nam PP.
To wszystko były przykłady. Mamy przecież jeszcze wywiad, dyplomację, ustrój własnego państwa, czy wreszcie bitwy. I tu nie wystarczy posłać jak największych sił na "Urra!". Czołgi utkną na bagnach, albo w górach, samoloty wsparcia bezpośredniego zostaną łatwo zestrzelone bez wsparcia myśliwców, a piechota powietrznodesantowa raczej nie przetrwa długo zrzucona na wraży korpus pancerny. I właśnie z powodu tej złożoności, nie mam zamiaru opisywać wszystkiego na odwał, za jednym zamacham. Mam zamiar rozłożyć grę na czynniki pierwsze (no, drugie) i każdy z nich zaprezentować. Bo HoI II to gra skomplikowana, ale zarazem całkiem przyjemna, jeżeli komuś nie przeszkadza zarządzanie armiami z poziomu strategicznego, a nie każdą jednostką z osobna.
PS: Tak, to jest tekst z poprzedniego bloga i nie, nie zerznięty. Przeniesiony łądniej brzmi.
PPS: Tak, wyczuwam pewną ironię w ocenianiu/opisywaniu gier na tej stronie. Aczkolwiek, dopóki nie spalicie mnie na stosie, nie zaprzestanę. (A i wtedy nic nie obiecuje)
P3S(PS3? :O): Obrazki (aka screeny) będą jak rozgryzę co zepsułem...
C21H27N7O14P2(tak, to coś znaczy...): naprawiłem
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.