O Wings of Prey słów kilka, i jeszcze o czymś.
Stęskniliście się? Brakowało wam mojego gadania o byle czym? Czekaliście na drugi odcinek "Pierwszego Kontaktu"? Nie? To dobrze bo sobie jeszcze poczekacie...Nie pisałem ostatnio bo niezbyt było o czym. Dziś jest. Wczoraj otrzymałem Wings of Prey, skusiłem się po recenzji w CDA i zagraniu w demo. Nie umiem pisać recenzji więc powiem tak, grafika jest dobra, modele samolotów są bardzo dokładne, model zniszczeń zresztą też. Gorzej za to z teksturami podłoża, nie są za ładne. Model lotu na jakim gram to zręcznościowy, dla żółtodzioba takiego jak ja i latającego na klawiaturze jest znakomity, chociaż trochę bym go poprawił. Multi nie sprawdzałem jeszcze, na to przyjdzie czas. I jak zwykle utknąłem a dokładniej w ostatniej misji Rosjan, tam gdzie trzeba zestrzelić JU-52 zanim dolecą do celu, jak ja mam do tego nie dopuścić?
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.