Rammstein - wróg publiczny na Bialorusi
W dobie europejskiej wolnosci slowa, obyczajow i przekonan mogloby sie wydawac, ze cenzura odeszla w niepamiec. No coz, chyba nie calkiem. Przegladajac bezkresne otchlanie Internetu natrafilem na ciekawy, ale zarazem przerazajacy artykul pewnej niemieckiej gazety. Czlowiek zwany "Ostatnim dyktatorem Europy", Aleksander Lukaszenka, uznal, ze Rammstein jest od tej pory wrogiem publicznym Bialorusi. Swoja decyzje poparl rzekomym "zagrozeniem dla porzadku publicznego" ktore niesie ze soba Rammstein, oraz propagowaniem przez zespol "przemocy, homoseksualizmu, masochizmu i innwgo plugastwa", ktore godza w bialoruski system wartosci. Decyzja zapadla w zwiazku z planowanym na 7 marca koncertem w Minsku. Lukaszenko dodatkowo stwierdzil, ze caly plan koncertu powinien zostac dokladnie przeanalizowany, by uniknac "ekstremizmow". Moim zdaniem to spora przesada - owszem, Rammstein nigdy do "grzecznych" kapel nie nalezal - zarowno w tekstach jak i teledyskach oraz performance'ach na zywo, ale nadawanie komukolwiek miana wroga publicznego za jego dorobek asrtystyczny... no coz. Co kraj, to obyczaj.
No dobrze, ale co Wy o tym sadzicie?
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze