Skocz do zawartości
  • wpisy
    75
  • komentarzy
    8
  • wyświetleń
    18284

O blogu

Kolejne opowiadanie Nicka

Wpisy w tym blogu

...

Po urodzinach Krzyśka , doszło do odwilżu jeśli chodzi o spostrzeganie przeze mnie klasy. Muszę przyznać, że dość niesprawiedliwie i z pewnym dystansem podchodziłem do Viśni, Krzyśka, Donia, Darka, Stefcia i reszty. Przyznam również, że nawet z pewną radością spędzałem z nimi teraz czas. Nie żeby to była jakaś przyjaźń, ale?polubiłem ich. Tydzień po urodzinach, na Dolnym Śląsku rozpoczęły się ferie. Oczywiście nauczyciele postanowili, że nie będzie uczniom dane spokojnie spędzić te 2 tygodnie.

Nicek

Nicek

konkurs koniec

Okay. Biorąc pod uwagę fakt, że od 2 godzin nikt nie napisał, zamykam konkurs. Chciałem serdecznie podziękować głosującym. Szczęśliwy numerek został wylosowany. Czy zrobię tak, jak proponowaliście? Myślę, że tak Zwycięzca zdobył 30% wszystkich głosów. A i tak chciałem właśnie w ten sposób zakończyć opowiadanie. Kto umrze? Nie zdradzę, niemniej los uczniów klasy IIB jest już przesądzony. Dzięki za pomoc.

Nicek

Nicek

Konkurs!

No dobra. To nie jest żaden konkurs. Wpadłem na dość ciekawy pomysł. Otóż zamierzam uśmiercić jednego z bohaterów opowiadania. Kto? No właśnie. To wy możecie wybrać tego bohatera. Na wstępie zaznaczam, że głosować można tylko i wyłącznie na uczniów klasy, do której chodzi Werner (Na Wernera, Michała, Cuprysia i Weronikę głosować nie można. Ich przyszłość jest już mi znana ) Czy na pewno dana osoba zginie? Tego nie wiem, jednak istnieje duże prawdopodobieństwo, ze tak. A robię to, gdyż sa

Nicek

Nicek

...

W poniedziałek, po lekcjach Sebastian ja i Pig spotkaliśmy się w ?Kangurze?. Był to bar, niedaleko rynku, który należał do ojca Piga. Oczywiście łatwo się domyślić, że ?Kangur? barem był tylko z nazwy. Była to przykrywka dla całej tej cholernej mafii narkotykowej. -Zapraszam, zapraszam. Seba. To co zwykle? -Tak, poproszę. -A co dla nowego? Spytał Pig. -Pepsi. -E?no. Pepsi? Pepsi jest dobre dla Britney Spears i aktorek porno. -To daj?Hmm?whisky. O ile masz. -Jasne. Maciek Pig kiwnął tylk

Nicek

Nicek

...

2 tygodnie po nowym roku Krzysiek organizował swoje osiemnaste urodziny. Jako że ?18? wypadała w weekend, postanowił zorganizować swoje urodziny u swojego wujka, który mieszkał kilka kilometrów za Wrocławiem. W wielkiej willi. Nie wiem, kim był jego wujek, ale sądząc z rozmiarów chałupy , nie jest zwykłym sprzedawcą wędlin w sklepie. To był 5 miesiąc mojej operacji. Sprawa wyglądała nad wyraz optymistycznie. Sebastian zobowiązał się do tego, by załatwić mi robotę. I z tego co mówił, robota m

Nicek

Nicek

...

Transport Sebastiana z wyspy na komisariat był naprawdę wyjątkowym przeżyciem. Jeszcze nigdy nie widziałem, by ktoś płacząc, używał wszystkich znanych mi przekleństw. Od A do Ż. Generalnie wszystko poszło tak, jak zaplanowaliśmy. Teraz liczyło się to, by namówić chłopaka do współpracy. Ale o to się nie bałem. W końcu miał go przesłuchać sam inspektor, który swoją karierę zaczynał jeszcze w milicji, gdy nikt nie wiedział, co to jest SOLIDARDNOŚĆ. Chłopak został zamknięty w jasnym pomieszczeniu

Nicek

Nicek

...

10 dni później otrzymałem od dealera wiadomość, iż towar jest już u niego. Poinformowałem o tym wydział i poprosiłem Sebastiana, abyśmy mogli spotkać się wieczorem, 3 listopada, na Wyspie Słodowej-jakieś 400 metrów od rynku. Jako że listopad w tym roku był wyjątkowo zimny, nikt tam praktycznie nie chodził wieczorami, dlatego chłopak, mimo wahania, ostatecznie się zgodził. W dni ?D?, jak to fajowo nazwałem, koło 21:00 zaparkowałem swoje auto na ulicy, która prowadziła na wyspę. Nikogo w pobli

Nicek

Nicek

...

Jaki był plan? To proste jak przysłowiowa konstrukcja cepa. Jeśli ktokolwiek sprzedaje narkotyki w naszym pięknym kraju, nieważne czy osobom nieletnim czy pełnoletnim, może zostać skazany na 10 lat więzienia. To chyba każdy dealer wie, ale nie każdy wie, do czego jest zdolny, gdy zostanie aresztowany. Sebastiana nie było w szkole przez ponad 2 tygodnie. Nie odbierał telefonów, nie odpisywał na sms?y. Jednak w 3 tygodniu października zjawił się w szkole. Od razu przeszedłem do realizacji sw

Nicek

Nicek

...

Ciasne słuchawki mocno wbijały mi się w głowę. Stałem metr od stolika, na którym leżał CZ 75-mój służbowy pistolet. Obok leżały dwa 16-nabojowe magazynki. Załadowałem pierwszy. Stanąłem w lekkim rozkroku, zgrałem przyrządy celownicze i oddałem pierwszy strzał. Potem kilka kolejnych. Po mniej-więcej 8 strzałach nie patrzyłem już, gdzie strzelam. Znaczy się wiedziałem, ale nie jestem pewny czy kolejne strzały trafiały w tarczę. W czasie strzelania, myślałem o swoich problemach. O Cuprysiu, o mat

Nicek

Nicek

...

-Nie, proszę pani. Nie jestem żadnym ignorantem. Po prostu twierdzę, że nie potrzebna jest nam taka wiedzą. Dodatkowo, muszę stwierdzić, że jest pani kiepskim nauczycielem. Co kogo obchodzi obraz Vilghanta? Mam gdzieś całe te Rokoko. -Słuchaj, gówniarzu jeden. Uczyłam, gdy? -Tak, tak, tak. Gdy mnie jeszcze na świecie nie było. Powiem pani więcej. Pani uczyła już, gdy na świecie jeszcze nie było skorupiaków. -Jesteś bezczelny. -Prze pani, pani spojrzy na takiego Donia. On nawet nie wie, co t

Nicek

Nicek

...

-Co jest, Pawełku? Jak tam minął Ci wczorajszy wieczór? Lekcje odrobiłeś?-spytał Krzychu. -Miodnie. Goniłem po Trójkącie jakiegoś palanta. -Czemu? -Bo to był zły człowiek. Postrzeliłem go w tyłek. -Ta?Jasne. A potem obudziłeś się. -Nie wierzysz mi-spytałem. -Jasne, jasne. Wierzę Ci. Uśmiechnąłem się sam do siebie. Nadal się zastanawiałem, czy Cupryś mnie wyrzuci. Miałem złe przeczucia odnośnie tej transakcji od samego początku, a teraz, miesiąc po rozpoczęciu operacji, miałem na koncie z

Nicek

Nicek

...

Nie powiedziałem od razu Cuprysiowi, że prawdopodobnie nie dowiem się, kiedy będzie transakcja. Tydzień po urodzinach, przechodziłem lekkie załamanie, gdyż ubzdurałem sobie, że przez to, zostanę zwolniony z policji. Czemu? Sam nie wiem. Czułem się w pewnym stopniu winny, za to, że nie zyskałem jeszcze zaufania Sebastiana. Obiecałem sobie jednak, że będę regularnie chodzić do szkoły. Nie spóźniać się i utrzymywać dobry kontakt z klasowym dealerem. Niemniej bałem się cholernie. Przez to miałem pr

Nicek

Nicek

...

Chociaż impreza rozpoczęła się o 16, przybyłem dopiero po 19. I z tego co zauważyłem, ominęło mnie kilkadziesiąt litrów wódki. Dotarcie do leśniczówki zajęło mi kilka dobrych chwil. A trzeba dodać, że pogoda niezbyt nadawała się na spacer po lesie. Niemniej, przez te kilka minut raczyłem się pięknem podmiejskich lasów. Jak trafiłem do Darka? To proste. Kierowałem się hałasem, który miał przypominać muzykę. -Alle-kurde-luja! Zobaczcie, kto nas przyszedł odwiedzić-krzyknął w drzwiach Krzysiek.

Nicek

Nicek

...

Tak się śmieszne złożyło, że pod koniec roku kalendarzowego, wiele osób w klasie ma urodziny. Najbliższe, które miały być za 6 dni, były organizowane przez Donia. Z początku całkowicie zignorowałem tą wiadomość, wiedząc, że i tak nie zostanę zaproszony. Jak się jednak okazało, zostałem zaproszony. Tak nawiasem, to każdy został zaproszony. Bez wyjątku. Nawet Żaneta. Doniu był po prostu osobą, która?lubiła wszystkich. No, z małymi wyjątkami, ale mimo wszystko zaprosił całą klasę. Zaproszenie mn

Nicek

Nicek

...

Tak jak kazał Cupryś, stawiłem się o 8 rano w gabinecie. No?prawie o 8 rano. -Jasna cholera! Werner! Wiesz, że jest 10:30! -Przepraszam. Odpowiedziałem, zamykając drzwi. W gabinecie, oprócz Cuprysia, był jeszcze Michał, Weronika i kilku innych policjantów z naszego wydziału. -Jezu. Jak ty wyglądasz? Spytała Weronika. Ty się z grzebieniem pokłóciłeś czy co? -Mamy ostatnio ciche dni. -Coś ty w nocy robił? Spytał Cupryś. -Jak to co? Gdy wróciłem do domu, włączyłem telewizor, otworzyłem dwuli

Nicek

Nicek

...

-Sebastian? Cześć, tu Paweł, wiesz-ten ?nowy? z twojej klasy. -No poznaję, poznaję. O co chodzi? -Mam do ciebie delikatną sprawę. Podobno jesteś?sprzedawcą. -Sprzedawcą czego? Spytał głos w telefonie. -No wiesz, podobno ?dilujesz?. -Podobno twoja siostra ma duże cycki. -Nie mam siostry. -Skąd wiesz, że jestem niby ?dilerem?? -Od pewnego źródła. -Czyli? -Chłopaków z klasy. Nastąpiła krótka chwila. Myślałem, że schrzaniłem sprawę, jednak po chwili usłyszałem: -Wiesz, gdzie jest plac O

Nicek

Nicek

...

Szedłem w milczeniu kilka sekund, gdy nagle przypomniałem sobie, że powinienem pogadać z Sebastianem. Chciałem od niego jeszcze dziś kupić towar. Było dobre 30 minut po lekcjach, więc nawet się nie łudziłem, że złapię chłopaka w szkole. W pierwszej chwili chciałem zawrócić na górkę i poprosić ich o numer jego telefonu, jednak doszedłem do wniosku, że nie mam ochoty tam wracać. Wkurzony na siebie dotarłem do głównej ulicy, gdzie zauważyłem znajomą dziewczynę. Żanetę. Ta szła z opuszczoną gło

Nicek

Nicek

...

Rozsiedliśmy się na górce, jakieś 300 metrów od szkoły. Wszyscy nazywali ją ?Górką Słowiańską?. Czemu? Nie wiem, ale chyba gdzieś tu była ulica Słowiańska, więc domyślam się, że stąd pochodzi nazwa wzniesienia. Na samym szczycie są przepiękne widoki. Na wschodzie zajezdnia tramwajowa, na zachodzie ruchliwa ulica, południe to jakieś blokowiska, a na północy tory kolejowe. A na samej górce było kilka ławek i całkiem fajna fontanna. W sumie nie byłoby źle, gdyby nie kilka osób z mojej?klasy. -No

Nicek

Nicek

...

Parę dni później, w piątek, gdy siedziałem ze Stefanem na lekcji historii, starałem sobie przypomnieć o co chodziło w całej tej Rewolucji Francuskiej. Piątek od zawsze był moim ulubionym dniem, jednak dopiero teraz poznałem, co to znaczy ?tęsknić za weekendem?. -Idziesz z nami później? -Ale gdzie? Spytałem. -Na górę, no wiesz. Darek ma dowód osobisty, obok jest kilka monopolowych... -Nie wiem, muszę wracać do domu dzisiaj w miarę wcześnie. Mam te..no?korki z matmy. -Dziewczyny będą. Spojr

Nicek

Nicek

Podwójny wpis.

Jest to połączenie 2 wpisów, które chcialem wrzucić na bloga oddzielnie, ale wyjeżdżam jeszcze, więc miejcie od życia te 200% Po około 2 tygodniach poznałem większość osób w klasie. Naprawdę ciężko mi wytłumaczyć, jakim cudem oni trafili do szkoły średniej. Doniu-czołowy pomocnik jakiejś wiejskiej drużyny piłkarskiej, Krzychu, kibol, który chodzi na wszystkie mecze Śląska, Stefan-fotograf, Darek...Chłopak, który wiecznie jest najarany jakimś zielskiem...No i Aruna. ?Pierwszy gwałciciel IV RP?

Nicek

Nicek

...

Ruszyłem w kierunku szkoły. Budynek z bliska był jeszcze bardziej przerażający. Gdy wszedłem do środka, pobiegłem na górę, na 3 piętro. Kilkunastosekundowa wspinaczka zniechęciła mnie całkowicie. Byłem zmęczony, zły i cholernie poirytowany. A po chwili okazało się, że byłem spóźniony. Apel się rozpoczął. Drzwi do auli były otwarte, jednak nie wszedłem do środka. Przycupnąłem przy kolumnie, gapiąc się na tablicę z ogłoszeniami z poprzedniego semestru. -W co ja się wpakowałem? Spytałem samego

Nicek

Nicek

...

Zadzwonił budzik. Z bólem serca wstałem. Spojrzałem na zegarek. 9:15. Za niecałe 45 minut zaczyna się rok szkolny. Na wpół przytomny wyszedłem z pokoju. Udałem się do kuchni. Nie byłem całkowicie obudzony. Postanowiłem zrobić sobie coś smacznego do jedzenia, ale biorąc pod uwagę fakt, że cały poprzedni, burzowy, dzień przespałem, w lodówce znalazłem tylko pajęczyny i masło, które próbowało uciec. Wkurzony i głodny starałem się doprowadzić do porządku w łazience. Szybki, zimny prysznic. Podstaw

Nicek

Nicek

...

Następnego dnia, o 8:00 zameldowałem się w pokoju Cuprysia. -Witam, witam. Odpowiedział radośnie oficer. -Skąd ta radość, panie inspektorze? -Bo już praktycznie wszystko załatwione. Trafisz do klasy 2B. -2B? Świetnie, coś jeszcze? -Werner, więcej optymizmu. To będzie łatwa i szybka robota. Jedyne co musisz robić, to przychodzić do tej szkoły. -No i dowiedzieć się, kto jest dealerem. Dopowiedziałem. Cupryś wstał i podszedł do okna, wyrzucając papierosa, którego palił. -W samej szkole nie

Nicek

Nicek

No to wio!

Siedziałem przy otwartym oknie. Widok był piękny: brudna rzeka, zaśmiecony trawnik, zabiegani ludzie, którzy szukali schronienia przed słońcem. Był w końcu koniec lata. -Werner, chcesz kawy. Albo herbaty? Spytał grzecznym tonem mój przełożony. -Nie, dziękuję. Odpowiedziałem, starając się zachować spokój w głosie. Spojrzałem na zegarek. Była 15:45. Jeszcze 15 minut i mogę iść do domu. -Werner, powiedz mi, ile ty masz lat? -17. Panie inspektorze. Odpowiedziałem. -Czyli?normalnie powinieneś b

Nicek

Nicek

Wstęp

Łał. Wszedłeś/weszłaś na mój blog. Jesteś głupi czy odważny? Anyway, na tym blogu zamierzam wrzucać kolejne części mojego opowiadania (który, notabene, nie jest moim pierwszym opowiadaniem). Okay, w wielu miejscach fabuła kuleje, jest?przesadzona, ale niektórzy mówią, że nieważne, jak potrawa wygląda. Ważne, jak smakuje. Będę starać się dopisywać kolejne rozdziały najczęściej jak mogę, ale chyba każdy czasami ma kryzys twórczy, prawda? Jeśli komuś się spodoba moje opowiadanie, to chętnie wy

Nicek

Nicek

×
×
  • Utwórz nowe...