Skocz do zawartości

No fun allowed

  • wpisy
    10
  • komentarzy
    136
  • wyświetleń
    13687

O blogu

Wpisy w tym blogu

Widziałem Titanfalla...

Titanfall jest świeżym doświadczeniem. Titanfall szokuje innowacyjnym podejściem do sieciowego strzelania. Titanfall to gra, przy której Call of Duty wygląda jak zabawa dzieci w parku. Titanfall to doskonały ukłon w stronę fanów Unreal Tournament. Titanfall to prawdziwy duchowy spadkobierca Mechwarrior. Te i inne bzdury można przez ostatnie miesiące znaleźć w sieci. Poziom pogardy dla zdrowego rozsądku jaki ogarnął branżowe portale osiągnął przy okazji Titanfalla niespotykany dotąd poziom. Nie j

lubro

lubro

Zagubiony w Camp Omega

Ground Zeroes to kolejny epizod wypełniający luki w szeroko rozciągniętej w czasie sagi Metal Gear. Ponownie przejmujemy kontrolę nad Big Bossem. Tym razem jednak w trakcie jednej tylko misji - musimy uwolnić dwie osoby przetrzymywane w Camp Omega. Wykonując misję "Ground Zeroes" gracz dostaje do dyspozycji więcej możliwości taktycznych niż kiedykolwiek w serii. Usprawniona została wymiana ognia, a sterowanie zostało przebudowane i stało się wygodzniejsze. Do dyspozycji mamy różnorodne pojazdy,

lubro

lubro

Garrett to kleptoman potrzebujący odwyku

Nowy Thief przybył, zrobił zadziwiająco mało hałasu i zniknął z radarów. Trochę mnie to dziwi, bo gra wyszła tuż przed gorącym marcem kończąc jednocześnie kilkutygodniowy okres względnego wydawniczego spokoju. Do tego Thief nie został przez media zbyt mocno skrytykowany. Powiedziałbym nawet, że z wielu tekstów wyłaniał się wizerunek gry dobrej, którą w dół ciągnęły problemy techniczne i kilka głupich mechanizmów. Oczywiście jednak spora część publiki patrzy tylko na cyferki, a postępująca w osta

lubro

lubro

Kilka godzin z... Broken Age

Miałem rację. Kickstarter Tima Schafera związany z Double Fine Adventure okazał się oszustwem. Nie chodzi tylko o czas realizacji i zmianę charakteru projektu na epizodyczny, ale również o sam końcowy produkt. W marcu 2012 roku dołożyłem się bowiem do "klasycznej przygodówki point&click". Byłem w delikatnym szoku, kiedy się okazało, że zamiast czegoś na wzór tradycyjnych gier przygodowych od LucasArts dostałem produkcję maksymalnie uproszczoną, wypraną z interakcji i przypominającą raczej Th

lubro

lubro

Kilka godzin z... Need for Speed: Rivals.

Mam słabość do serii Need for Speed. Pisałem o tym już wiele razy. Ta marka ma jakąś magię, bo pomimo tak słabej formy wracam do niej co roku. Za każdym razem mam chyba nadzieję, że dostanę grę dobrą i przypominającą to co seria prezentowała dekadę temu. Po każdym rozczarowaniu powtarzam sobie, że następny Need for Speed będzie dobry. W końcu dostałem swoją kopię NFS:Rivals i mogłem się na dobre wgryźć w nową odsłonę serii. NFS to dziwna seria. Wydawanym co roku grom sygnowanym marką nie można b

lubro

lubro

Najlepsze gry 2013 według lubro!

Wpis ten jest sponsorowany przez Electronic Arts, Rockstar Games, Rockstar Energy Drink oraz dwie paczki serowych Doritos. Autor wpisu jednoznacznie odnosi się jednak do wszelkich oskarżeń o to, że miało to wpływ na wybór zwycięzców słowem "co". Panie i panowie. Witamy na corocznej gali rozdania najważniejszych nagród w branży gier. Jednoosobowy zespół ekspertów zdecydował co w ubiegłym roku było najlepsze. Przed państwem prowadzący - lubro! Witam wszystkich w ten niezwykły wieczór. Począte

lubro

lubro

Grałem w Call of Duty: Ghosts i było to okropne przeżycie.

Słyszy się ostatnio sporo opinii jakoby seria Battlefield powinna odrzucić tryb dla jednego gracza i skupić się na multiplayerze. Jestem zupełnie innego zdania. W przypadku kolejnych Battlefieldów widać delikatny progres kampanii, rozgrywka wieloosobowa nie cierpi i nawet chciałbym, żeby DICE dodało do gry jeszcze więcej i między innymi przywróciło tryby kooperacji. Dlaczego nikt nie rzuca propozycji zabicia singla w serii Call of Duty? Tam wychodzi to z roku na rok coraz gorzej, zasobów wyraźni

lubro

lubro

Wydawcy nienawidzą Nintendo czy Nintendo nienawidzi wydawców?

Kocham Nintendo. Nie ze względu na jakieś wspomnienia z dzieciństwa czy konkretne serie, bo zawsze było mi bliżej do konsol Sony. Po prostu lubię gry, a Nintendo jest wielkim ich kawałkiem. Marką, która przetrwała więcej trudnych chwil i dostarczyła więcej kultowych tytułów niż pozostała część branży. Nie da się jednak ukryć, że Nintendo od zawsze było trochę "z boku". Siedziało w swojej bańce mydlanej bronione przed światem zewnętrznym przez bandę dronów. Przysięgam, że dzieje się to co tydzie

lubro

lubro

GAME OVER... i co dalej?

Wielokrotnie o tym wspominałem, parę razy zostałem wyśmiany, ale będę brnął w zaparte. Gry są >medium stojącym na równi z innymi. Pod względem komercyjnym największe hity biją już na głowę filmowe blockbustery, a prestiżowe gremia zaczynają zauważać, że w poszczególnych częściach składowych gry i filmy są na tym samym poziomie, czego przykładem jest choćby nominacja do nagrody Grammy dla soundtracku Journey. To co gry również robią świetnie od lat to opowiadanie historii. W tym miejscu jestem

lubro

lubro

Go home, Gone Home!

Jeśli wierzyć serwisowi metacritic i profesjonalnym dziennikarzom piszącym o grach, to najlepszą grą sierpnia było Gone Home. Na pierwszy rzut oka nie jest to tak oczywiste, ale gdy zauważymy, że przed nowym niezależnym dziełem sztuki jest kiepski (bo na smartfony) Asphalt 8, kolejny port Spelunky i seksistowskie Dragon's Crown to jasnym jest, że obiektywnie grą miesiąca jest Gone Home. Na stronie gry na metacritic można znaleźć jednak ocenę społeczności, która podświetlona jest na czerwono. Nau

lubro

lubro

×
×
  • Utwórz nowe...