Gotowy.? Liście opadające z targanych porywistym wiatrem drzew mieszały się z kwiatami wrzosu i zieloną jeszcze o tej porze roku trawą. Przebijające się przez korony drzew słońce rozświetlało przestrzeń tworząc smugi w pyle i kurzu, który nie zdążył jeszcze opaść na ziemię. Wiatr, tańcząc beztrosko, wprawiał ten kurz i pył w ruch. Malował w powietrzu przeplatające się wiry, stając się tym samym, wespół z promieniami słonecznymi, autorem jednego z piękniejszych z