Tytuł mówi sam za siebie, ale - a jakże - wyjaśnię. Mam teraz zamiar wylać hektolitry żółci na nastolatki, którym się szczęki nie domykają... bo nie potrafią powstrzymać słowotoku.
U mnie w klasie jest sześciu chłopaków i dwadzieścia dwie dziewczyny. Wyobraźcie sobie, że siedzicie sobie gdzieś spokojnie (na ławce pod salą?) i wpada ta szarańcza. Wiem już, dlaczego wynaleziono mp3 playery (odtwarzacze mp3 - dla patriotów). Ile można słuchać tego szczebiotu? "Widziałaś go? Nie? No co ty! Paznokci
Jest to moje opowiadanie, które trzeba było napisać na polski. Oddałem je w środę, a prace nad nim trwały od niedzieli (13.IX.). Mój tata, po przeczytaniu dokładnie jednej strony, określił je bardzo ładnie, trafnie i bezpośrednio jednocześnie: "onanizacja słowami"
I chyba coś w tym jest...
W razie jakichś zastrzeżeń, uwag i tym podobnych prosiłbym o zamieszczanie swoich komentarzy mniej lub bardziej krytycznych (podług woli czytelnika).
P.S. Jeśli ktoś chce, może przeczytać moje opowiadani
Nękany koszmarami sennymi, w których widzę siebie, piszącego ? być może nawet to ? sprawozdanie z pewnego (prawie) niewytłumaczalnego epizodu z mojej nie takiej znowu zamierzchłej przeszłości, po czym napada mnie biurko i próbuje mnie wykończyć, gwałtownie wysuwając szuflady wymierzone prosto w moją głowę, postanowiłem to z siebie wyrzucić. Raz na zawsze. Otóż w wieku lat osiemnastu, zafascynowany rozwojem technologicznym w latach 1914-1918, przypadających ? jak powszechnie wiadomo ? na czas, w
Pierwszym z moich ulubionych filmów (większość, jeśli nie wszystkie, z nich to horrory) jest trzecia część serii HELLRAISER, zatytułowana PIEKŁO NA ZIEMI. Był to pierwszy mój obejrzany horror, a Pinhead w kościele jeszcze przez kilka lat śnił mi się po nocach. A jednak największe (i najlepsze) wrażenie zrobili na mnie DJ, barman i pewien kamerzysta po przemianie w Cenobitów. Zwłaszcza kamerzysta.
Jeśli chodzi o "masakry", to jedyna w tej części ma miejsce w klubie nocnym "Boilerroom" (albo może
Od dwóch lat użeram się z nauczycielką muzyki. Sprawa jest - wydawałoby się - prosta. Ani razu nie dostałem piątki, bo... NIE ZAGRAŁEM W TRAKCIE LEKCJI (ani po niej) NA FLECIE. Czego owa pani wymaga.
Inna sprawa, że jeśli chodzi o operę i muzykę klasyczną - nie chciałbym się chwalić, ale tak jest - jako pierwszy lub jeden z pierwszych (refleks nie ten, co kiedyś ) i w 90 przypadkach na 89,9999999 znam odpowiedź Ileż razy zatrzymywała mnie w klasie na przerwie, po to tylko, żeby powiedzieć mi
Od dłuższego czasu szlifuję swoje zdolności literackie i postanowiłem, że czasem będę zamieszczał swoje utwory na tymże blogu. Jak się nie spodoba, to trudno Nie mogę zagwarantować regularności wpisów, ale nie sądzę, aby zbyt wiele osób jakoś się tym strasznie przejęło. Tak więc... następnym razem wezmę pendrive'a.
Zauważyłem ostatnio zjawisko niemal powszechne: większość moich koleżanek (na razie tylko one, ale zobaczę jeszcze po wakacjach) czyta ZMIERZCH. Osobiście nic nie mam do tego, że to czytają, ale od razu staje mi przed oczyma okładka choćby WYWIADU Z WAMPIREM (innej autorki). Ze zwiastunów filmu (Z.) wiem mniej więcej, o co chodzi, i nawet bym poszedł go obejrzeć lub wydał trochę grosza na książkę, gdyby nie... miłość. Owszem, tak!
Przedstawianie wampirów jako istot pokrzywdzonych przez los, mni
...troszeczkę narzekania. Otóż, jak wiadomo wszem i wobec (przynajmniej wszystkim, którzy znają mnie osobiście albo mieli wątpliwą przyjemność wdać się ze mną w dyskusję na różne tematy) jestem NIEWIERZĄCY. Nie modlę się, nie chodzę do kościoła, nie wyznaję ŻADNEJ RELIGII. Czemu? Nie wiem. Być może to przez to, że chrześcijanie (mówię teraz o średniowieczu) nieustannie toczyli ze sobą wojny w imię jednego Boga, Jego Syna Jezusa Chrystusa, a kiedy Europę nawiedziły epidemie, zarazy, choroby itp.