Speedrunowanie to szalenie widowiskowe zajęcie. Naginanie zasad rządzących wirtualnymi światami na sposoby, które się ich twórcom nie śniły, jest szalenie przyjemne do oglądania. Nic więc dziwnego, że i ja spróbowałem swoich sił w przechodzeniu gier na czas. Padło na Gothica - dało mi to wiele frajdy, choć jakichś szczególnych sukcesów na koncie nie mam. Dzisiaj, z okazji osiągnięcia przez mój malutki kanał progu stu subskrybentów, postanowiłem wrócić na chwilę do starego hobby, by opowiedzieć W
Gamedev w Polsce ma się lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Ludzie na całym świecie czekają na produkcje tworzone nad Wisłą i nie dzieje się tak bez przyczyny - Polacy są po prostu bardzo dobrzy w te klocki. Początki branży growej w naszym kraju były jednak bardzo skromne, choć przy tym niezwykle ciekawe i uważam, że warto jest nieco się nimi zainteresować. Z tego powodu opowiem dzisiaj o przygodówce, która nazywana jest powszechnie "pierwszą polską grą komputerową".
Rok po premierze Most Wanteda, który okazał się gigantycznym sukcesem, EA wypuściło jego bezpośrednią kontynuację - Carbona. Mimo przyzwoitych ocen, jakie zebrał w okolicach premiery, nie jest on tak ciepło wspominany przez graczy jak jego poprzednik. Nie dzieje się to bez powodu.
Uwielbiam Angry Video Game Nerda. To w jaki sposób w tej youtube'owej serii autor rozprawia się z kiepskimi grami bawi mnie jak mało co w Internecie. Sam więc się sobie dziwię, że tyle czasu zwlekałem z ograniem interaktywnych przygód tak lubianego przeze mnie bohatera. Pierwsza platformówkowa przygoda Nerda nie tylko dostarczyła mi wiele humoru, ale również okazała się przyjemnym doświadczeniem w starym stylu. Jest dobrze!
Studio Neversoft znane jest wśród graczy głównie dzięki powołaniu do życia serii gier o Tonym Hawku. Zanim jednak zostali na dobre wciągnięci w seryjne produkowanie kolejnych deskorolkowych zręcznościówek wypuścili na Playstation produkcję o przygodach Człowieka-pająka, która świetnie sobie poradziła sobie na rynku, co doprowadziło w przyszłości do przeportowania jej na wszystkie ówczesne sprzęty, które były w stanie ją uruchomić. Dzisiaj chciałbym przedstawić oryginalną wersję na szaraka i jedn
Biblioteka DS-a skrywa w sobie wiele gier niesłusznie zapomnianych. Świetnym przykładem na to jest The Legend of Kage 2 - kontynuacja automatowej platformówki z 1985 roku, która wydana została jedynie na tę przenośną konsolkę Nintendo. Choć nie jest to epokowe dziedzinie w historii gatunku, z pewnością przypadłaby do gustu fanom wirtualnego skakania po platformach. Tylko najpierw ktokolwiek musiałby o niej usłyszeć.
To jak ludzie nie pozwalają zapomnieć o NES-ie jest godne podziwu. Co jakiś czas na światło dzienne wychodzą kolejne gry na tę niezapomnianą maszynę, która zawitała do Polski w innych wdziankach pod nazwą Pegasus. Polacy nie pozostają w tyle w tym temacie, bo całkiem niedawno ukazała się nowa produkcja znad Wisły. Panie i Panowie, oto Immunatio
Premiera Cyberpunka 2077 wzbudziła ogromne emocje, niekoniecznie jednak takie, jakie wymarzyli sobie jego twórcy. Obok zachwytów pojawia się sporo opinii przepełnionych złością i rozczarowaniem na polskiego dewelopera. Postanowiłem wtrącić się ze swoim zdaniem na ten temat i tak powstał poniższy film Przy okazji, w przeciwieństwie do reszty Youtube'a, przedstawiam jak gra działa na mniej wydajnym komputerze, co oczywiście spowodowane jest tym, że nie mam lepszego
Wilczy Szaniec ciekawił mnie już od dawna. Miała to być produkcja ze wszech miar nieudana, robiąca źle wszystko co tylko próbowała. Gry tak bardzo złej po prostu musiałem spróbować. No cóż, okazało się, że jest gorzej niż się zapowiadało. Koszmarnie brzydka grafika, przeraźliwie nudna rozgrywka, koślawa sztuczna inteligencja... Jest się do czego tutaj przyczepić. Kilkanaście minut moich narzekań na to wątpliwej jakości dzieło poniżej
Need For Speed: Most Wanted to, jeśli mnie pamięć nie myli, pierwsze komputerowe wyścigi jakie miałem na swoim domowym sprzęcie. Za dzieciaka kochałem tę produkcję i nie byłem w tym osamotniony, wszak sprzedała się ona doskonale i przez wielu wspominana jest po dziś dzień jako moment szczytowy serii. Co sprawia, że nawet po latach gra się w to tak dobrze? Moja próba odpowiedzi na to pytanie poniżej
Po przejściu Arcanii, która całkiem mi się podobała, zabrałem się od razu za dodatek. Zmianę jest czuć natychmiast, choć teoretycznie to tylko nowa przygoda w ramach tej samej gry. Jest źle, ale może jednak warto z jakiegoś powodu zawracać sobie głowę Upadkiem Setarrif? Moja odpowiedź w materiale
Strasznie ciekawił mnie czwarty Gothic. Na pierwszy rzut oka wyglądał na całkiem przyzwoitą produkcję, lecz z powodu mocnego odejścia od fundamentów serii ściągnęła na siebie gniew wielu fanów przygód Bezimiennego. Czy ich niezadowolenie ma jakiekolwiek uzasadnienie? Jaką grą jest Arcania? Warto sobie nią zawracać głowę? Moja odpowiedź poniżej
Niewiele serii gier zaliczyło taki spadek formy jak Gothic przy okazji Zmierzchu Bogów. Produkcję mało znanego indyjskiego studia zaorali zarówno gracze jak i recenzenci. Trudno się temu dziwić - jakość dostarczonego produktu pozostawia wiele do życzenia. Czy gracze znajdą tu cokolwiek dobrego? Odpowiedź w materiale
Dobrze było wrócić po tylu latach do Gothica 3 i wreszcie go ukończyć. To gra dalece różna od poprzednich części, lecz wciąż posiadająca wiele z jedynki i dwójki. Niestety, nie wszystkie zmiany wyszły jej na dobre.
Wciśnięcie kilkudziesięciogodzinnej gry między pracę w korpo a życie prywatne okazało się dla mnie trudniejsze, niż mi się wydawało, ale w końcu mogę podzielić się moimi wrażeniami po przejściu całości:
Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego dnia
O jakże kochana przez polskich graczy jest to gra! Rzesze osób twierdzą, że to najlepsza część serii zrodzonej przez twórców ze studia Piranha Bytes. Że ponoć ciekawsza, ładniejsza, większa i bardziej dopracowana niż jedynka. Ja jednak przez te wszystkie lata mijałem się z nią, przez co moja wiedza na jej temat do niedawna była niemal żadna. Przyszedł jednak czas by to zmienić, więc wybrałem się na wyprawę do Khorinis, a to moje wrażenia po jej ukończeniu!
Trochę się zeszło od ostatniego filmiku, już miałem siadać do montażu nastepnego, o Gothicu II, aż tu nagle THQ Nordic wypuściło prototyp remake'u jedynki. Nie mogłem tego pozostawić bez komentarza, a poniżej przedstawiam moje wrażenia!
Pierwsza część przygód bezimiennego bohatera ma w sobie coś, co mnie do niej przyciąga. Zdaję sobie sprawę, że sporą rolę gra tutaj nostalgia, lecz produkcja ta zdecydowanie ma wiele do zaoferowania każdemu, kto przebije się przez grubą warstwę drewna.
Gothic to seria, która od lat cieszy się w Polsce gigantyczną wręcz sympatią. Mi jednak nie zawsze było z nią po drodze. Choć przy niektórych częściach spędziłem wiele godzin, nie przeszedłem nigdy żadnej. Uznałem, że pora coś z tym zrobić, dlatego ruszyłem z maratonem Gothica, który będzie dla mnie interesującą formą sprawdzenia się przy produkcji wideo o grach. Zapraszam wszystkich na małe wprowadzenie, a w ciągu najbliższych kilku dni na kanale wyląduje materiał o pierwszej części!
Cofnijmy się kilka(naście) lat wstecz. Dom, w domu salon, a w nim grupka młodych ludzi radośnie rozmawiających i uśmiechających się od ucha do ucha. A to wszystko zasługa podpiętego do telewizora małego pudełka. Pamiętacie? Kto by nie pamiętał. Pegasus wychował całą rzeszę młodych, polskich graczy. Do dziś wspominamy go z łezką w oku. Wielu graczy pytanych o najlepszą konsolę wszechczasów bez wahania podało by właśnie Pegasusa. Czy zastanawialiście się jednak skąd to cudeńko trafiło pod nadwiśl
W czasie, gdy większość fanów RPG katowała pierwszego Wieśka, miejsce miała światowa premiera Avencasta (u nas prawie rok później, ale teraz to nieistotne). Gra miała być świetna, genialna itd., lecz problemy ze znalezieniem wydawcy nie wróżyły niczego dobrego. Na szczęście produkcję postanowiło wydać Lighthouse Interactive. No właśnie, czy aby na pewno na szczęście? ,,Nie ma, nie ma wody na pustyni..." - Demonów za to jest tu bez liku! Lodowiec potencjału Avencast ? Rise of The Mage, to
Przygodówki point ?n? click to zdecydowanie nie mój gatunek. Zwykle szybko się od nich odbijałem, bo jakoś nigdy nie mogłem przeboleć tego przeszukiwania piksel po pikselu lokacji w poszukiwaniu starej skarpety, która w połączeniu przepiórczym jajem i pudełkiem puzzli stworzy reaktor jądrowy , czyli jedyną rzecz potrafiącą przekonać rosyjskiego wrestlera do oddania swojego różowego, pluszowego króliczka, będącego jedynym sposobem na ugaszenie płonącej stacji benzynowej . Co jest zatem w tej grze
Witajcie Nigdy nie chciałem być zwykłym szarym użytkownikiem internetu, dlatego od dłuższego czasu zastanawiałem się ,,A może robić w sieci to... a może tamto...". Od początku jednak wiedziałem, że będzie miało to coś wspólnego z grami komputerowymi. Padło na bloga. Postanowiłem umieszczać na nim recenzje ukończonych przeze mnie gier (może czasem naskrobię jakiś tekst okołogrowy). Dlaczego tutaj? A czy jest lepsze miejsce na stawianie swoich pierwszych kroków niż forum największego pisma dla gra