Rozdział I
"Udaj się do Markartu. W opuszczonym domu, znajdziesz jego kapliczkę". Nie były to słowa które napawały go wielką radością. Skyrim zawsze był zimną, obskurną krainą która była gotowa pożreć wszystkich podróżnych. Jeżeli nie pałało się magią lub nie operowało ni mieczem ni łukiem, to sotatnią nadzieją na przeżycie był szybki bieg, bez oglądania się za siebie. A ten którego sparaliżował strach ostatnim co widział była paszcza pełna ostryvk kłów i długie szpony w piersi. Oczywiście, zal