Dobra, wiem, że polecankowe/jutobowe/trolowe wpisy na blogosferze są od jakiegoś czasu wysyłane przez modów w kosmos, ale po prostu muszę się tym podzielić. Po wielu generacjach, po wielu technologicznych przełomach i po wielu marzeniach, udało nam się wreszcie TO osiągnąć...
Youtube Video ->
Oryginalne wideo
Nowa przyszłość wirtualnej rozgrywki i rzeczywistości stoi otworem, czy jesteście gotowi? [Original sauce] A teraz na serio: gierka (?) została/zostanie wydana przez pewnych japoń
KGB żyje (jeszcze) i dotrwało do czwartej edycji. Edycji, którą (znowu) ja poprowadzę. Tym razem według obietnic, temat będzie "węższy" i będzie wymagał od autora pewnej wiedzy o grach jak i całej historii gamingu w ogóle. Hard/Easy Przypomnijcie sobie czasy pierwszych konsol lub gier na automaty. Gierki, które w teorii miały trwać kilka minut rozciągały się na kilkanaście godzin. Wysoki, wprost nieuczciwy poziom trudności zmuszał graczy do wyrobienia sobie wprawy w posługiwaniu się joy'em. A dz
Jest weekend, no to zaczynamy zabawę. A z czym jest najlepsza zabawa? Z crap-korean-mmo-rpg, ściągnąłem jedno i postanowiłem zrobić szybki, blogowy "let's play". Zarejestrowałem się, stworzyłem postać i pograłem godzinkę. Tytuł, który wybrałem sobie na ten wpis to Hero of the Obelisk firmy GBE Games. No to zaczynamy! Kombinowałem godzinę nad nickiem dla postaci. Po prostu nie miałem weny, ale w końcu, postanowiłem ochrzcić swojego bohatera dumnym tytułem BaronVanEroge. Po naciśnięciu start, poja
Z nudów postanowiłem przekopać internety w poszukiwaniu kolejnego, ciekawego indyka. Oczywiście tradycyjnie rozpocząłem od strony GameJolt i... bingo! Natrafiłem na dość ciekawy tytuł. W Calm Time wcielamy się w bardzo spokojniego człowieka. Człowieka bardzo spokojnego. Lubi nasłuchiwać się wiatru, odgłosu ptaków i szmeru liści. Pewnego dnia, do domu naszego bohatera przychodzą goście. Paskudni, głośni goście. Gra rozpoczyna się przyjemnie, rozmawiamy z naszymi nowymi "przyjaciółmi", wchodzimy d
Odcinek trzeci Ostatni bastion pustyni? Płacz, motory i naboje! - zzzz Nasze bohaterki spędziły noc w zimnych, czterech ściana spiżarni. Jest godzina szósta... prawdopodobnie, pokojówki zaczęły się przyzwyczajać do wczesnego wstawiania, a skoro wszystkie się obudziły, to zapewne musiała być właśnie ta godzina. Jinmon otwarła oczy i zauważyła że... Shiru leży na jej spódnicy (ma najwięcej punktów przychylności). *Ekhem*, widocznie, niechcący się... jakoś... przewróciła na nią w czasie s
Nie wiem, ilu jest tu fanów gier planszowych, ale zaryzykuję. Ostatnio pracuję nad pewnym, małym projektem, który jest hybrydą gry planszowej i fabularnej, jej tytuł brzmi: Grę omawiałem już z kilkoma osobami, przyjęła się ciepło, lecz chciałbym też otrzymać feedback od innych osób. Przytoczę może projekt wstępu z podręcznika: Zamysł W grze Wielki, zielony nos (WZN), gracze wcielają się w rolę trolli. Nie, nie chodzi tutaj o trolli internetowych, lecz o żyjące, grube i niezwykle groźne potwor
Kontynuacja poprzedniego odcinka. Drzewko przyniesione przez starca zostało zasadzone, bohaterki bawią się w basenie (hej! bez brudnych myśli!) i zbliża się wieczór. - Wydaje mi się, że nie starczy już demonów do robienia kotletów, Jinmon, musimy pomyśleć, co robić dalej. - odpowiedziała Shiru - Nic prostszego. Musimy tylko pójść do miejsca, gdzie jest wszelka szczęśliwość! - zakrzyknęła Jinmon - Wiecie gdzie? Do Nieba! Jinmon zaczęła biegać po domu i z całych sił skupiła się na swoim zadaniu.
"Połowiczna" relacja, raczej nie będę miał czasu dokończyć dnia (z życia pokojówek) do czwartku, więc lepiej wstawić coś, niż nic. Popracowałem również nad lepszym składem tekstu, jeszcze lepiej byłoby, gdybym mógł przenieść wpisy ze swojego głównego bloga tutaj, ale niestety nie jest to takie proste (tekst strasznie szaleje z kolorami i formatowaniem). No nic, poprawcie spódniczki i życzę przyjemnej lektury. Ale zanim przejdziemy do kolejnego dnia z życia naszych heroin bohaterek (i bohatera?).
Odcinek pierwszy Pan wśród panów? Awans ekstremalny w Mansion de Vert! *ding dong* - Ahhh! - słychać było krzyk z pokoju pana - Jest szósta rano! Czy ludzie nie wiedzą, że przyjmuję gości dopiero od dwunastej? Otwórzcie drzwi! Yuriko wyskoczyła z łóżka, szybko uczesała włosy, zarzuciła na siebie szlafrok i rzuciła się pędem przez całe domostwo do drzwi, prekreciła zamek i chowając okazałe piersi pod połami szlafroka otworzyła drzwi. Przed oczami Yuriko, ukazała się cała gromada rycerzy
Witajcie Jaskiniowcy! Pamiętacie jeszcze, jak kilka epok temu pisałem relacje ze swoich sesji? Tak, wiem, nikt tego nie czyta. Ale nie szkodzi! Robię powrót do przeszłości, rozpoczynam relacje na nowo! Ale tym razem... gram w dość specyficzny system, o którym często wspominam, ale rzadko mam okazję go wypróbować. Maid RPG! Sesja jest prowadzona na forum RPGManufacture Co to jest Maid RPG? Maid RPG jest (japońskim) systemem, gdzie gracze wcielają się w role... pokojówek. Tak, zwyczajnych pokojówe
Kolejna, ciekawa gierka indie. Tym razem coś dla fanów Silent Hill. W Rust and Blood, wcielamy się w młodego, chorego na raka mężczyznę. Bohater próbował wszystkiego, nowoczesnej medycyny, modlitwy, voodoo, białej i czarnej magii. Ale nic, kompletnie nic nie pomogło mu wyjść z choroby. W końcu, zwrócił się do swojego starego przyjaciela, który z powołania jest księdzem. Ksiądz opowiedział naszemu bohaterowi, że wie, jak dostać się do Edenu. Tak, TEGO Edenu, gdzie byli Adam i Ewa. Powiedział nawe
Wpis z serii "skąd ty bierzesz te gierki". Armada to kolejna "ultra-indie" gierka, dorównująca swoją oryginalności Space Funeralowi i (prawie) Gingivii. Wcielamy się tutaj w rolę wirującej śluzo-panienki i próbujemy oczyścić świat ze zniszczenia/spaczenia/wirusa/cokolwiek. Naszym wrogiem jest tytułowa Armada. Wielkie, obrzydliwe "coś", co niszczy cały wszechświat. W czasie naszej podróży zwiedzimy fabrykę śluzu, tajemnicze bagno, brudne miasto i wiele innych dziwnych miejsc. Jest to gra action-a
Zbliża się koniec karnawału! Była to moja pierwsza, blogowa inicjatywa. Biorąc pod uwagę liczbę tekstów - wyszła nieźle. Oto uczestnicy, wraz ze swoimi wpisami: Rankin - Modularne Moduły Zoso - Grywalna nuta Demagol (Ktoś z gram.pl potrafi mi podać linka albo powiedzieć co się stało? Serwis mi nie wykrywa bloga Demagola... ani jego samego ) Salantor - Zakład odnowy muzycznej Mikołaj Kowalczyk Devi - jpopowe cacka Menklawa Aeth - Hitoshi Sakimoto > Nobuo Uematsu Misiael - Piksel w Fil
Zombie Ass: Toilet of the Dead (jp. Zonbi asu) Rok: 2011 Ha! Okłamałem was! Moja seria Mindfu*k Movies jeszcze się nie skończyła (le master trolle)! Dzisiaj (znowu) liźniemy szybko wschodnią kinematografię. Ale tym razem odpinamy pasy, luzujemy spodnie, wrzucamy piąty bieg i zabieramy się za recenzję filmu, który nie ma nic do ukrycia - Zombie Ass! Reżyserem jest Noboru Iguchi, porąbany filmowiec znany z takich dzieł jak "Robo Geisha" (hej! Nawet o niej pisałem!) i Machine Girl (również polecam)
Dawno nie było żadnego wpisu. Tak, szykuję kolejne recenzje dziwnych gierek (zapewne Middens będzie następny)... albo raczej SZYKOWAŁBYM gdyby jakiś inteligent nie trafił akurat w mój słaby punkt i nie wypuścił dobrego porta dobrego, japońskiego erpega. Tak, wsiąkłem na amen, siedziałem tydzień w domu po wizycie u chirurga i waifuwałem sobie elfki (what the fuk am i doing with my life). O samych wrażeniach z Agarest nie będę się rozpisywał, może jak go ukończę (nie lubię pisać recenzji "normalny
Pierwszy Karnawał Graczy Blogerów zakończył się (moim skromnym zdaniem) sukcesem, nadeszła spora ilość ciekawych wpisów. A skoro tak dobrze się zaczęło, to warto kontynuować, nie? Zgłosiłem się, by poprowadzić drugą edycję karnawału. Pierwszy temat był prosty, teraz wypadałoby dać coś bardziej konkretnego... ale nadal atrakcyjnego. Jedni uważają, że w dzisiejszych czasach grafika jest najważniejsza. Inni sądzą, że nadal fabuła jest decydującym faktorem, jeśli chodzi o jakość gry. A co z dźwię
Witamy w firmie! Na pewno będzie Ci się u nas podobać.. co to? Masz głowę na karku? Po co? Zaraz odpiłujemy i zastąpimy czymś bardziej przydatnym. Planujesz założyć rodzinę? Nie ma problemu, możesz sobie kupić dzieci w maszynie obok. Pamiętaj - te droższe są lepsze. Hmm... wiesz co, tak w ogóle to masz niezłe ciało, chyba się zakochałem, zostaniesz moją żoną? Nie? No to musisz zginąć. Dwie, współżyjące ośmiornice, wyglądają jak miłościwie splecione ręce. Gingiva to gra RPG, rozgrywająca się
Space Funeral jest grą RPG wykonaną w RPG Maker 2003. Gra posiada własną grafikę, świetną muzykę i najbardziej zryty klimat jaki doświadczyłem. Wieczne smutny Filip i Nogokoń wyruszają w dziwną i niebezpieczną podróż w poszukiwaniu legendarnego Miasta Form z którego wywodzą się wszystkie rzeczy świata. W czasie ich "epickiej" podróży będą musieli pokonać wiele przeszkód - muszą wspomóc bagiennych rycerzy w pokonaniu tęczowego smoka, wyzwolą miasto, zajmujące się hodowlą steków, niszcząc fortecę
Prawdopodobnie ostatni (?) wpis z serii "Mindfu*k Movies". Dzisiaj rzucimy okiem na dość ohydne zachodnie "dzieło" i dowiemy się co nieco o twórczości Stana Brakhage - reżysera najbardziej niszowych filmów ever! Slaughtered Vomit Dolls Rok: 2006 W ostatnim wpisie, c0r przypomniał mi o Luciferze Valentine. Twórcy filmów z gatunku Vomit Gore (wut?). Miałem go od dłuższego czasu na oku, ale nigdy nie znalazłem wolnej chwili, ani chęci, by zobaczyć chociaż jeden film spod jego ręki. Ale w końcu,
Begotten Rok: 1990 Ponoć za dużo wschodnich filmów omawiałem, więc od dzisiaj będą tylko zachodnie dzieła. Na pierwszy ogień idzie dość popularny, eksperymentalny horror. Begotten to czarno-biały film nakręcony przez Eliasa Merhige w 1990 roku. Reżyser jest znany z wielu dziwacznych dzieł (Din of Celestial Birds, Cień Wampira). Begotten to prawdopodobnie jego najpopularniejszy film, od wieków już krążą różne zdjęcia z pierwszej sceny tego filmu i urywki na youtubie. Niektórzy uważają że jest to
Ciężko mi sobie przypomnieć, co było na początku. Jeśli się naprawdę wysilę, to mogę sobie przypomnieć scenę, w której siedzę przed telewizorem z joystickiem w ręku. Pod telewizorem siedziała duża, szpetna skrzynia, to było Atari 2600. Albo to była jakaś podróba? Nie wiem, z gier pamiętam jedynie wielkie piksele, przesuwające się po mieszkaniu. Była to zabawa w chowanego, jeden z graczy odwracał wzrok od telewizora a drugi przesuwał swój zlepek pikseli w dowolne miejsce w domu, lub poza niego. P
Po dziesięciosekundowej sławie w "polecanych". Czas powrócić do serii o dziwnych filmach. Dzisiaj mamy kolejne wschodnie dzieło, kolejnym razem będzie wreszcie film zachodni. Uzumaki Rok: 2000 Uzumaki to film bazujący na horror-mandze o tym samym tytule. Główną bohaterką historii jest Kirie, nastolatka mieszkająca w niewielkim, japońskim miasteczku. Film zaczyna się od sceny (zbliżenie na oko bohaterki), w której Kirie mówi nam, że ma nam do opowiedzenia dziwną historię, o zdarzeniach w jej m
I Saw the Devil (pol. "Ujrzałem diabła" kor. "Akmareul boatda") Rok: 2010 Tym razem będzie trochę poważniej... Jang jest psychopatycznym mordercą, jego ofiary to głównie kobiety a nawet dzieci. Pewnego dnia, Joo-yeon - córka szefa policji - staje się ofiarą mordercy, w ostatnich chwilach swojego życia, Joo błaga psychopatę o litość, ponieważ nosi w sobie dziecko, lecz mimo tego, zostaje brutalnie zmaltretowana przez Janga. Kolejnego dnia, zmasakrowane ciało Joo zostaje odnalezione przez Kima - c
"Hej, co to była za gra, grało się jakimś ninją, płynęło się łódką i miało się dwa uzi w rękach?" Pytanie to zadawałem sobie lata temu i długo nikt nie mógł na nie odpowiedzieć. Aż wreszcie, gdy mój dom został wzbogacony o internet, natrafiłem w necie na screena, który wyglądał bardzo znajomo - uzi, dojo w chińskim mieście, szczerzące się mutanty z karabinami w ręku. Później, oglądając YouTube w poszukiwaniu źródła tego screena, usłyszałem bardzo znajomy głos, mówiący bardzo znajomy tekst... "I
