Skocz do zawartości

Guy Fawkes's blog

  • wpisy
    131
  • komentarzy
    815
  • wyświetleń
    279665

O blogu

Opowieści różnej treści

Wpisy w tym blogu

Stranglehold [recenzja]

Kultowy Max Payne nie narodził się znikąd, jako owoc cząstki natchnienia, która nawiedziła umysły ludzi z Remedy Studios. Z pewnością twórcy tej znakomitej gry akcji garściami czerpali z dorobku filmowego Johna Woo, czyniąc z twardego Payne'a huragan, który przetaczał się przez kolejne lokacje, dając odpór nie liczącym się z niczym (nie mylić z Nietzschem) i z nikim gangsterom. Wydawało się zatem, iż inspektor Tequilla, swoisty antenat Maksa Payne'a, również doczeka się przeniesienia na grunt gi

GuyFawkes

GuyFawkes

Half-Life 2: Episode One [recenzja]

Tasiemiec ? pojęcie jak się okazuje znajdujące zastosowanie nie tylko w biologii i medycynie. Od serialowych tasiemców roi się w telewizji, na czele z bardzo znanym serialem od lat emitowanym przez TVP; w literaturze ? również nie trudno znaleźć kilku-, kilkudziesięciotomowe sagi i bynajmniej nie o encyklopediach tu mowa; wreszcie, co graczy najbardziej interesuje ? także ich ukochana branża pełna jest kuponów odcinanych od jednego tytułu. Cykle Resident Evil, Call of Duty czy kolejne Final Fant

GuyFawkes

GuyFawkes

Half-Life 2 [recenzja]

Zadziwiające, jak różną treść może ze sobą nieść zawiłe naukowe pojęcie okresu połowicznego rozpadu! Dla fizyków jądrowych stanowi po prostu sens istnienia, esencję spędzanych przed komputerami i akceleratorami godzin; dla laika ? kolejne hasło w encyklopedii i nic poza tym; dla gracza natomiast ? rodzinę jednych z najlepszych FPS'ów wszech czasów ? Half-Life, której genezę datuje się na rok 1998. Czyżby ominął mnie ostatni odcinek "Mody na sukces"?! Half-Life, vol. 1 Wtedy właśnie, 19 li

GuyFawkes

GuyFawkes

Singularity [recenzja]

Czas ? dla nas, zwykłych śmiertelników, upływa nieuchronnie, póki co w żaden sposób nie pozwalając się okiełznać. Jedyne pole, gdzie to my sprawujemy nad nim kontrolę, stanowi nasza wyobraźnia, w której co rusz powstają wehikuły czasu, urządzenia do jego spowalniania, ba ? nawet paradoksy, jak choćby słynny związany z dziadkiem. Innymi słowy ? zaplecze ?teoretyczne? już mamy, teraz tylko pozostaje zbudować jakieś cudowne gizmo zdolne sprawić, by nieświeży, zawieruszony gdzieś na dnie lodówki ser

GuyFawkes

GuyFawkes

Kolekcje Gier

?Wasze kolekcje? to jeden z tematów na forum CD-A. Zawiera kilkadziesiąt stron, na łamach których użytkownicy przedstawiają całej reszcie własne zbiory gier. Niektóre z nich są małe, inne zawierają kilkadziesiąt tytułów, jeszcze inne ? porażają ogromem i powodują u oglądającego natychmiastowy ślinotok: ?o kurde... ma to, to i to, i jeszcze to... też tak chcę!?. W każdym przypadku ? stanowią dumę posiadacza i oczko w jego głowie. Wszystko za sprawą klasycznej formy dystrybucji ? pudełkowej. Nie

GuyFawkes

GuyFawkes

Call of Duty: Modern Warfare 2 [recenzja]

Kiedy 2 lata temu dotarła do mnie informacja, że Call of Duty opuściło okopy II wojny światowej na rzecz czasów współczesnych, nie kryłem sceptycyzmu ? czyżby Infinity Ward się wypaliło, wyczerpało źródełko z pomysłami? Czy wojaczka za pomocą M4 miast Thompsona i BARa będzie stać na równie wysokim poziomie, co batalie z Niemiaszkami? Kilka godzin spędzonych z Call od Duty 4: Modern Warfare utwierdziło mnie w przekonaniu, że największy konflikt w dziejach ludzkości był tylko przedsmakiem, swoisty

GuyFawkes

GuyFawkes

Call of Duty 4: Modern Warfare [recenzja]

Listopad 2007 roku był czasem wielkich premier w FPS'owym świecie. Większość growej braci oczekiwała Crysisa, który miał na nowo zdefiniować gatunek i zachwycić oferowanymi możliwościami oraz zaawansowaniem technicznym. W obliczu burzy towarzyszącej wydaniu dziecka Cryteka prawie bez echa przeszłaby premiera czwartej odsłony serii Call of Duty, gdyby nie to, iż dzieło Infinity Ward okazało się growym majstersztykiem. Nie da się ukryć - ?czwóreczka? przyszła i zamiotła konkurencję pod dywan udowa

GuyFawkes

GuyFawkes

Crysis [recenzja]

Bastion realizmu, szturmowany od lat przez branżę gier, nadal nie został zdobyty. Wielu producentów intensyfikowało swe wysiłki przede wszystkim w dziedzinie oprawy wizualnej, by stworzyć w grze świat w jak największym stopniu zbliżony do realnego. I tak przez dziesięciolecia odbyto długą wędrówkę od całkowicie płaskich map, przez prawdziwie trójwymiarowe lokacje po podatne na interakcję, opisane skomplikowaną fizyką otoczenie. Politeistyczny światek gier (mam tutaj na myśli strzelanki) dorobił

GuyFawkes

GuyFawkes

Brothers in Arms: Hell's Highway [recenzja]

Gdyby Winston Churchill został odprawiony do nieba przez nowojorską taksówkę w 1931 roku, dzisiejszy ład na Starym Kontynencie, a być może i całym globie, mógłby przestawiać się diametralnie inaczej; a tak z ust amatora śniadania złożonego ze szklaneczki whisky i cygara mogły paść słynne słowa: ?Jeśli przechodzisz przez piekło... nie zatrzymuj się?, zaś jego charyzma i polityczne zacięcie uratowały wiele istnień. Wszelako jednak samym oglądaniem map i knuciem misternych planów strategicznych po

GuyFawkes

GuyFawkes

Brothers in Arms: Earned in Blood [recenzja]

II wojna światowa to niewątpliwie jeden z najbardziej burzliwych okresów w dziejach ludzkości. Tak doniosły, że niektóre jego momenty Gearbox Software nakazuje przeżywać graczom po dwa razy ? a tak, dla pewności, co by nie zapomnieli, że operacja w Normandii nie tylko lądowaniem na plażach stoi. I właśnie na tej zasadzie oparto Earned in Blood, drugi tytuł z cyklu Brothers in Arms. Aż strach się bać fryców! Barman, jeszcze raz to samo! O Earned in Blood nie bez kozery mówi się zamiennie ?

GuyFawkes

GuyFawkes

Turok [recenzja]

Nie jestem w stanie patrzeć na Turoka w inny sposób, aniżeli przez pryzmat noża. Zadziwiające, że ten kawałek metalu z rękojeścią z łatwością przyćmił wszystkie inne bronie, w tym tak rzadko spotykany w grach łuk. Zapewne wielu z Was już przychodzi na myśl cudeńko Toppera z filmowego ?Hot Shots 2?. Owszem, tamten nóż także i mnie śni się po nocach, ale w Turoku sprawa przedstawia się całkiem inaczej. Jak? To takie zwierzę, a jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o nożu, zapraszam do lektury

GuyFawkes

GuyFawkes

Brothers in Arms: Road to Hill 30 [recenzja]

Chociaż wzorowanie się na najlepszych to nie grzech, nieustanne klonowanie jednej koncepcji siłą rzeczy kiedyś musi się znudzić. Medal of Horor, Call of Duty ? obie te serie stawiają na widowiskowość i rozmach, człowieka spychając na dalszy plan. A przecież to nie same wspaniałe strategie i potężne uzbrojenie przesądziły o losach świata, lecz także ludzka odwaga, determinacja, a przede wszystkim - poświęcenie. I tutaj właśnie swoją niszę odnalazło studio Gearbox Software, powołując do życia Brot

GuyFawkes

GuyFawkes

Medal of Honor: Airborne [recenzja]

3 godziny i 7 min. Czy to kolejny speedrun gry obliczonej na kilka tygodni gameplaya? A skąd, po takim czasie ujrzałem napisy końcowe w Medal of Honor: Airborne. Wrażenie zawartości dosłownie przelatującej przez palce podczas kampanii jest tak silne, że po prostu nie byłem w stanie zacząć recenzji od czegoś innego. I wiedzcie ? współczuje tym, którzy MoH A.D. 2007 kupili tuż po premierze za astronomiczną kwotę 140zł. Panie i Panowie ? słusznie czuliście się oszukani. "Skok z samolotu to jed

GuyFawkes

GuyFawkes

Commandos: Strike Force [recenzja]

Halo Wars, Tiberium, Command & Conquer: Renegade, Commandos: Strike Force. Te z pozoru nie powiązane ze sobą tytuły łączy jedno: stanowią (lub stanowić miały) świadectwo odwrócenia o 180 stopni serii, z których bezpośrednio się wywodzą. I tak konsolowy FPS przeistoczył się w RTS-a, RTS w FPS'y, a zmuszające do wymyślania wyrafinowanej taktyki gry z cyklu Commandos w końcu pozwoliły wziąć sprawy we własne ręce. W związku z tym zachodzi pytanie: czy aby na pewno twórcy tych gier mieli odpowied

GuyFawkes

GuyFawkes

Kroniki Riddicka: Assault on Dark Athena [recenzja]

Plan był taki: pomiędzy Ucieczką z Butcher Bay a Assault on Dark Athena przegryźć coś innego, by nie nabawić się problemów, gdy ?nowy? Riddick z jakiegoś powodu stanie w gardle. Wystarczyło jednak łyknąć obiecujący prolog by mieć pewność, że apetyt będzie tylko rósł w miarę jedzenia. No to lecim na Szczecin! Z deszczu pod rynnę Riddicka cechuje ewidentne szczęście do pakowania się w kłopoty. Nie dość, że dopiero co udało mu się uciec z więzienia (i to nie byle jakiego ? samego Butcher Bay,

GuyFawkes

GuyFawkes

F.E.A.R. 2: Project Origin [recenzja]

Każdy, kto do tej pory zetknął się z recenzją FPS'a pióra niżej podpisanego zapewne ma świadomość, iż F.E.A.R. stoi na samym szczycie panteonu jego ukochanych gier. Tyleż samo hektolitrów potu co krwi/ektoplazmy przelanych podczas sesji z dziełem Monolithu oraz jego dodatkami kazały mu z utęsknieniem wyczekiwać sequela. Niczym gąbka pochłaniał kolejne doniesienia z frontu produkcji, z dystansem śledził spór Monolithu z Vivendi. Wreszcie modły zostały wysłuchane, bratobójczy konflikt zażegnany, a

GuyFawkes

GuyFawkes

F.E.A.R.: Perseus Mandate [recenzja]

Gry i towarzyszące im późniejsze dodatki pełne są paradoksów ? bo z jednej strony chciałoby się, by te znakomite miały ich najwięcej, a z drugiej zachodzi obawa, czy aby na pewno nie rozmienią one na drobne znanej, szanowanej marki w imię pogoni producenta za pieniędzmi. Stworzony przez Monolith Productions F.E.A.R. doczekał się dwóch rozszerzeń, wyprodukowanych przez TimeGate Studios. Pierwsze z nich ? Extraction Point nie zdołało dorównać oryginałowi. Czy samodzielny Perseus Mandate podzielił

GuyFawkes

GuyFawkes

Kroniki Riddicka: Ucieczka z Butcher Bay (2009) [recenzja]

Szczerze mówiąc, nigdy nie byłem zaprzysięgłym fanem Vina Diesiela ? dla mnie to po prostu łysy mięśniak z niskim głosem, który czasem sobie gdzieś wściekle pojeździ, a innym razem pobawi się w agenta. Trudno powiedzieć, czy osiągnąć więcej nie pozwoliły mu otrzymywane filmowe role, czy też jego własny talent ? w każdym bądź razie istnieje postać, do grania której wydaje się być stworzony, czyli nie kto inny jak Richard Riddick. Magii w filmach z kosmicznym kryminalistą nie potrafiłem dostrzec,

GuyFawkes

GuyFawkes

F.E.A.R.: Extraction Point [recenzja]

F.E.A.R. był niewątpliwie świetną mieszanką gry akcji z elementami grozy, w której toczone przez gracza batalie na nowo zdefiniowały pojęcie ?miodności?. Nic zatem dziwnego, że znajdujący finał w dość charakterystycznym dla wielu horrorów motywie First Encounter Assault Recon doczekał się kontynuacji w postaci dodatków. Pierwszy z nich pojawił się już rok po premierze podstawki, w październiku 2006 roku i zwał się Extraction Point. Wygłodniali fani, w tym niżej podpisany, rzucili się na expansio

GuyFawkes

GuyFawkes

F.E.A.R.: First Encounter Assault Recon [recenzja]

?I'm trying to flank, so you need reinforcements? - z tymi słowy wybrałem pozycję Nowej gry w menu F.E.A.R., po raz -enty już zresztą. Nie ukrywam ? jest to mój ukochany tytuł, lecz wystawiona mu wysoka nota nie wynika jeno z mojego uwielbienia ? to po prostu kawał świetnej, wciągającej gry uczącej respektu wobec małych dziewczynek w czerwonych sukienkach. "Zmierzmy się w uczciwym pojedynku - tylko Ty, ja i moja..." Strach się bać First things first, jak mawiają anglojęzyczni ? zacznijmy

GuyFawkes

GuyFawkes

Unreal: Return to Na Pali [recenzja]

Pomny niepisanej zasady charakteryzującej expansion packi - ?więcej, mocniej, częściej? powróciłem pełen mieszanych uczuć na rodzimą planetę Nali w dodatku do Unreala. Pierwszy tytuł z tej serii niewątpliwie stanowił kamień milowy w rozwoju gier komputerowych, a że sprzedał się zacnie logicznym było, iż prędzej czy później pojawi się add-on. Pytanie tylko, czy gracz strawi więcej tego samego ? w końcu nie bez kozery stare porzekadło mówi, że ?co za dużo, to niezdrowo?... Harold and Kumar go

GuyFawkes

GuyFawkes

Unreal [recenzja]

Unreal to kawał historii i spieranie się z tym twierdzeniem jest niczym próba podważenia wiktorii aliantów w II wojnie światowej. Wydany w 1998 roku pierwszy Nierealny osiągnął sukces, który przerósł najśmielsze oczekiwania twórców i, wzorem produkcji id Software czy Valve, wniósł swoje kilka groszy do oblicza FPS'ów, jakie dziś znamy. W związku z tym warto odkurzyć starego, dobrego Unreala i przy okazji przedstawić go także tym, którzy jeszcze nie mieli przyjemności weń zagrać ? a powiadam Wam,

GuyFawkes

GuyFawkes

Mass Effect 2 [recenzja]

O tym, że ludzkość okresowo trzeba ratować przed zagładą, gracze wiedzą nie od dziś. Biednego homo sapiens atakują przedstawiciele własnego gatunku, istoty niematerialne, wreszcie obce rasy. Latem 2008 roku PC-towa brać dostała w swoje ręce Mass Effect ? RPG od samego BioWare'u, któremu bliżej było do Gears of War aniżeli czysto erpegowych statystyk i kalkulacji. Twórcy potrzebowali jedynie niespełna półtora roku, by na rynek wypuścić kontynuację, tym razem bez poślizgu edycji blaszakowej względ

GuyFawkes

GuyFawkes

Riddick Gate, ciąg dalszy

Pamiętacie mój ostatni wpis o nowej eXtra Klasyce, która jak się okazuje, aż taka ekstra nie jest? Pisałem w nim o Kronikach Riddicka, a o konkretnie o niemożności ich zainstalowania z powodu uszkodzonego nośnika. Postanowiłem zatem grę zareklamować tam, gdzie ją kupiłem - czyli w Empiku. Miałem już kiedyś podobny problem w Media Markt, gdzie bez żadnych dodatkowych formalności i problemów zwrócono mi pieniądze. Przywołując znane hasło reklamowe tego elektromarketu mogę stwierdzić: MM faktyczn

GuyFawkes

GuyFawkes

Nowa eXtra Klasyka, nowe problemy

Dziś w końcu się przemogłem i postanowiłem uzupełnić swoją kolekcję gier o The Chronicles of Riddick: Assault on Dark Athena. Jako iż nie mogłem znaleźć atrakcyjnej cenowo innej edycji niż obleśna nowa eXtra Klasyka, stanęło na tym, że obskurne i psujące kolekcję brzydactwo zabrałem do domu. Koniec końców - liczy się zawartość. Po odpakowaniu moim oczom ukazał się nośnik, którego odczytywana strona nie wyglądała zbyt zachęcająco. Nie, nie było żadnych rys, za to niewielkie "nacieki", które przy

GuyFawkes

GuyFawkes

×
×
  • Utwórz nowe...