Bez zbędnych ceregieli (bo do czytania trochę jest) przedstawiam wam kolejny fragment mojego detektywistycznego opowiadanka (sklejony z początkiem dla przypomnienia... kto pamięta może spokojnie czytać tekst za obrazkiem ). Zwyczajowo- komentujcie jeżeli widzicie jakieś strasznie rażące błędy, czy może być, co pozmieniać?
I
Powietrze w pokoju przesiąknięte było zapachem kubańskich cygar i kurzu, którego drobinki leniwie lawirowały w pasmach światła przechodzących przez zaciągnięte w oknie ż
No to wróciłem.
Konkretnie przyjechałem do Polski jakieś dwa tygodnie temu, ale musiałem pozałatwiać wszystkie sprawy, które niczym króliczki namnożyły się w mgnieniu oka w ciągu tych 3 miesięcy mojego niebytu. ?A co to za sprawy?? zapytają co bardziej wścibscy. Ano! Dostałem się na studia (o czym wspominałem we wpisie niżej), co pociągnęło za sobą potrzebę znalezienia jakiegoś lokum dla mojej osoby, jako że nie mieszkam we Wrocławiu. Tak więc pełen optymizmu zawiozłem do dziekanatu podanie
Dlugo sie zastanawialem jak zaczac ten wpis... i nadal nie mam pojecia. Zniknalem tak troche bez uprzedzenia i naleza sie czytaczom tego bloga jakies wyjasnienia. Tak wiec jestem w bardzo slonecznej Francji i... pozostane tu przez okragle 3 miesiace, wiec na ten czas zawieszam dzialalnosc blogowa... Tam gdzie mieszkam nie ma internetu, zaraz... wiec jakim cudemdowas pisze? Male sprostowanie... internet jest jakies 15km od miejsca mojego zamieszkania.
Podsumowujac- pozdrawiam mrBone
PS. sry z
I znów (po krótkiej przerwie w transmisji- piątek koncert chóru, w którym śpiewam, sobota- Toy Story 3- w kinie z kumplami) wracam ze swoim opowiadaniem na łamy bloga. Tym razem jednak ma ono tytuł- tak, taki jak w nagłówku wpisu "Detektyw do zadań niespecjalnych" i jest dłuższe od tamtego kawałka tekstu, który zaserwowałem ostatnio. Nie przedłużając, smacznego!
Poprzednio (wstęp):
http://forum.cdaction.pl/index.php?autocom...showentry=15786
Część 1.
Wyłoniła się z kurzu i siwych obłoków ni
Lifesaver , redder in nood , ?????? , ?? , ??????????? , ???? ???? , cankurtaran
Co łączy powyższe wyrazy? Wszystkie oznaczają jedno słowo - ratownik. I chociaż każde z nich pisze i wymawia się zupełnie inaczej to wszystkie sprowadzają się do jednego - ratowania życia ludzkiego. Nie chcę się tu jednak rozpisywać na temat teorii ratowania osób tonących - Byłby to niesamowicie nudny wpis, ponieważ teoria jest okropnie nudna (ale niesamowicie ważna! ). Zamierzam przekazać Wam wiedzę na temat teg
Wczorajszy atak naszej armii zautomatyzowanych myszoskoczków nie był najszczęśliwszy (zresztą ten też nie będzie... ehhh... znów neguję swoją wypowiedź, muszę się tego oduczyć ) z tego względu, że generał, który zaplanował go na poniedziałek... został złapany i zaciągnięty do obozów pracy o wdzięcznej nazwie- "Szkoła". Poddawany najcięższym testom zarówno fizycznym jak i umysłowym próbował po prostu nie dać się "wepchnąć na beczkę". Na całe szczęście zdołałem stworzyć specjalną eskadrę złożoną
Jako, że TheMirror wystawił mnie do wiatru ze swoim filmowym wpisem, za co nie mam do niego żalu <zabiję go, zabiję! xD>, bo miał do załatwienia parę spraw w instytucji nazywanej powszechnie szkołą, muszę uraczyć was swoją "twórczością". I to nie byle jaką twórczością! Bo wiadomo, że z byle kim się nie zadaję Między literkami słowa zawartego w cudzysłowie kryje się pierwsza (troszkę przykrótka) część lekko humorystycznego, detektywistycznego opowiadanka skleconego przeze mnie w kilkanaście
Witamy was słodziaki, stare dziadki i drewniaki.
Chęć nas naszła niesłychanie na pisanie- spamowanie
Co wNET obaj tu zaczniemy,
Tylko... się przygotujemy.
Będą baje, felietony, gry, konkursy, śmiechu tony.
Prawie co dzień coś nowego!
Szczęście- nierymowanego.
Tą przemiłą, dziecięcą rymowanką witamy Was w (od teraz już) NASZYCH skromnych progach NASZEGO skromnego bloga. Razem z TheMirror'em doszliśmy do wniosku, że...
Podbijemy Waszą galaktykę nędzni Ziemianie! Jesteście dla nas niczym ś
Szczęścia w nowym roku!
Jako, że kasztan mi kwitnąć zaczyna, palma odbija i takie tam inne, np. jakaś mało ważna matura, zamierzam zaniechać chwilowo wpisów na swoim blogu (chyba podałem dobre powody, nie licząc tej jakiejś tam matury ), co chyba nikomu nie powinno przeszkadzać, bo jakoś płaczu nie słyszę... Nie wiem czy będę brał udział w wwwekendowych konkursach podczas tego miesiąca oczekiwań na niechybną porutę przed komisją egzaminacyjną, ale postaram się, choćby dlatego, żeby się zrel
Gdyby ktoś zechciał zabawić się w filantropa i pomóc mi w przygotowaniach do maturki z polskiego... hmmm... byłbym wdzięczny --> http://forum.cdaction.pl/index.php?showtop...p;#entry1352662
Dodałem to na mojego bloga, bo wiem, że nie każdy przegląda takie tematy na FA, a tak, może ktoś jeszcze to zauważy... oby... Jak coś macie, piszcie w komentarzach na blogu, albo w temacie na forum.
-Baczność!- rozległ się donośny bas komendanta- Spodnie w dół, papiery na stół!
-Tak jest!- odpowiedział zasmarkany jeszcze nastolatek
Za stołem, gdzie siedział komendant i parę innych osób zdało się słyszeć ciche:
- Hmmm... Grażynka zobacz jakie ładne łydki.
Po plecach ucznia liceum przebiegł dreszcz, "oho, zaczęło się"- pomyślał.
Wpis miał powstać wczoraj, specjalnie dla TheMirrora, ale znów napotkałem na swojej drodze do twórczego wyżywania się na forum parę przeszkód. Jedną z nich była
Mix Concursonium.
W sobotę Grzegorz do biura szefowej wchodził powoli, bardzo powoli. Nie dlatego, że taką miał ochotę- strasznie bolała go głowa i miał problemy z koncentracją. Zupełnie jak w reklamie, w której promowane są proszki ?Up-up? od tych właśnie dolegliwości. I byłby je wziął, gdyby działały na niego choć troszkę. Życie jednak nie jest, aż tak różowe, kiedy jest się ?migrenowcem?. Grzesiek na nieszczęście nim był. Kiedy wchodził, już od progu zaczął konwersację, jak to miał w zwyczaj
Witam wszystkich, dziś chciałbym was uraczyć moim (nie)świeżo co wymyślonym przepisem na pracę konkursową, który wysmażyłem, a raczej wypiekłem na poczekaniu z braku alternatywy (gdzie się podziały moje żołnierzyki?! ) w sobotę.
Prawie udany przepis na aliena :
-Składniki:
Mąka (pszenna i ziemniaczana), sól, woda, bezbarwny lakier do paznokci mamy (używany), barwne (czerwony i czarny) lakiery do paznokci siostry (również używane), plastelina, coś plastikowego, farby plakatowe, guma orbit dl
Na początek standardowe ?dobry wieczór wszystkim?. Tak więc mamy piękny wtorek, czy raczej też ?mieliśmy?, bo dogorywa powoli. Jestem już po sprawdzianie z matematyki, kartkówce z polskiego, z ?Dżumy? (której nie przeczytałem, ale jedynki uniknąć się udało ), a przede mną maluje się wizja niezmąconego żadnym testem tygodnia- jest dobrze. Korzystając z chwili wolnego czasu postanowiłem dodać kolejny wpis, do tej kategorii. Zaczynamy...
Może (jak to mawia mój dziadek) ?naj sam w przód? wypadałob
Dobry wieczór for ewryłan!
Co to my dzisiaj... Bosz... To już jest wtorek prawie?! Ale zwlekałem z wpisem! Może na początek słowa usprawiedliwienia, dlaczegoż tak późno go dodaję- proste, nie miałem najzwyczajniej w świecie czasu, przez konkurs, matematykę (sprawdzian z całości materiału z pierwszej liceum mi się szykuje) i wielkie transgeniczne, troglodyckie myszoskoczki, które... ejjj... nie zmyślam...
A teraz do rzeczy- w niedzielę miałem pokazać wersję "masakra" mojej pracy. No... trochę
Dobry wieczór wszystkim. Ostatnio trochę zastanawiałem się nad samym sobą... ot dręczą mnie jak każdego zwykłego człowieka egzystencjalne sprawy...
Jako pierwszej przyjrzałem się (nie)swojej rzeczywistości, która ma w zwyczaju blaknąć z wiekiem. Skoncentrowałem się też na poszukiwaniu szczęścia przez ludzi, którzy zatracając się w nim, nie dostrzegają nikogo i niczego wokół siebie (włączając w to wspomniane wcześniej szczęście). Natchniony tymi rozważaniami napisałem krótkie, aczkolwiek wydaję
Dobry wieczór, a raczej dobra noc. Dziś środa*- dzień rozwiązania- nie, nie żadnej ciąży, tylko WWWekendowego konkursu...
Powiem szczerze, że załatwiłem się tym ostatnim wpisem, bo chyba wycisnąłem ten soczysty temat, aż do ostatniej oleistej kropelki. Mam nadzieję, że reszta tego owocu nie okaże się całkiem przeżarta rdzą, jak to w takich przypadkach bywa...
Na podium w tym tygodniu stanęli, trzymając kurczowo w swoich cybernetycznych łapkach, od samego początku puszkę z grą "Machinarium":
Parę fotek mojego autorstwa, bez foto szopów ma się rozumieć ... proszę o komentarze- na przyszłość chciałbym wiedzieć co robię nie tak .
Zacznę zdjęciem mojej małej kuzyneczki- słodziak, nie?
http://img175.imageshack.us/img175/5480/portretowe.jpg
Zima:
http://img121.imageshack.us/img121/9770/zima1u.jpg
http://img502.imageshack.us/img502/4363/zima2s.jpg
Widok z mojego okna:
http://img404.imageshack.us/img404/5568/widokzokna1.jpg
http://img251.imageshack.us/img251/4970/widokzokna2.jpg
h
?Parę śrubek, śrubokrętów,
szczyptę puszek, jakichś wkrętów,
mazak, pióro i pingwina
dodaj- wyjdzie Ci machina?
Hmmm... Na wstępie wypadałoby podziękować za tak ciepłe przyjęcie mojej pracy (mam nadzieję, że to nie przez ?walę tynki? i ich megakomercyjną moc )- dziękuję więc za to, że ktoś docenił prawie 4 godziny mojej roboty (hehe... roboty...dobre, nie? jak to nie? ). Wiadomo, że bez smaru/wazeliny (niepotrzebne skreślić*) daleko się nie pojedzie, ale co za dużo to nie zdrowo wi
?Była wietrzna, zimowa noc, kiedy to pewien, jeszcze nastoletni chłopak odkrył wielce ciekawy świat po drugiej stronie starego, pokrytego pajęczą siecią pieca.?
Moja forumowa aktywność zaczęła się właśnie od ?WWWekendowych konkursów?. Jednak debiut w tym świecie pozostawiał wiele do życzenia. Pomysł na... kaczkę w pom...yyy... tzn. ?Smocze jajo? może był dobry, ale wykonanie kwalifikowało go bardziej do konkursu w klimatach Fallout?a- to była istna katastrofa. Postanowiłem więc zrehabilito