Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wizardius

Metro 2033, Metro 2034 i inne z tego uniwersum - Dmitry Glukhovsky

Polecane posty

Ja skończyłem książkę tak jak gamemen97510 wczoraj (tudzież dzisiaj) ;). Zostało mi wiele stron ale przez kilka godzin nie mogłem się oderwać. Najbardziej podobała mi się

rozkimna Artema o tej kobiecie w budce. Pokazywała jak ludzka wiara może być silna lecz w końcu i tak uleci. Nurtuje mnie też pytanie czy on przeżył.. Ściągnął przecież maskę, nie jest napisane czy ją założył z powrotem... Poszedł do metra. Do domu..

Książka świetna ! Polecam wszystkim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie będę powtarzał po innych, że książka jest dobra (a jest bardzo dobra ^^), ale odpowiem tylko na jeden post:

Ja nie miałem wrażenia "napompowania" książki. Czyta się bardzo przyjemnie, szybko.

Do tej pory, uważałem pompowanie książek za drobnostkę, którą nie warto się przejmować, ale Metro jest tak napompowane, że aż poczułem się oszukany i okradziony przez wydawcę. Porównam Metro z książkami: Wrogowie Publiczni (wydawnictwo Prószyński i S-ka, format nieco mniejszy, niż Metro), oraz Mistrz i Małgorzata (Warszawskie Wydawnictwo Literackie MUZA SA, format sporo mniejszy, niż Metro).

Metro 2033: 100 stron - 1cm, margines - 2,3cm, ilość wierszy na stronę - 33, ilość znaków w wierszu - 63

Wrogowie Publiczni: 100 stron - 7mm, margines - 1,2mm, ilość wierszy na stronę - 38, ilość znaków w wierszu - 70

Mistrz i Małgorzata: 100 stron - 5mm, margines - 1,5mm, ilość wierszy na stronę - 33, ilość znaków w wierszu - 57 (przypominam, że książka ma sporo mniejszy format)

Podsumowując - Metro 2033, niestety, jest bardzo napompowane. Oprócz tego, że przez to kosztuje więcej, niż gdyby nie napompowali, to jeszcze marnuje się mnóstwo papieru na marginesy, no i książka jest bardzo ciężka i zajmuje dużo miejsca w plecaku, jeśli chcemy sobie poczytać w podróży, czy w szkole.

Tyle że cena szczególnie wysoka nie jest (biorąc pod uwagę "ekskluzywność" wydania: mapa+zakładka+porządna okładka). Mi osobiście podczas czytania nie wydawało się, żeby powieść była "napompowana". I w ogóle mi ten proces nie przeszkadza, o ile wydawca zachowuje umiar (bo już

Egmont

czy

Mag

mocno przesadzają).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem ostatnio ,,Metro 2033'' , jak dla mnie książka zawodowa . Czekam niecierpliwie na ,,Metro 2034'' i mam nadzieję ,że będzie ona na równie dobrym poziomie co jej poprzedniczka. Co do gry to nie miałem jeszcze okazji w nią zagrać, ale postaram się to zmienić :) .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem. Świetny początek, wspaniale wpasowywujący czytelnika w klimat.Jednak po tym jak główny bohater opuszcza swoją stację, przed dotarciem do Polis i spotkaniem z Młynarzem przynajmniej mi, wiało trochę nuda, ksiażka w tych momentach wydawała mi się lekko przegadana - za dużo różnych refleksji zamiast akcji po dotarciu do Polis jednak - bomba ;] Zakończenie też bardzo niespodziewane. Generalnie książka podobała mi się i mogę ją polecic ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, ale te filozoficzne dysputy ja zaliczam do refleksji. Ciekawa jest też sprawa z tymi dwoma mężczyznami na jednej ze stacji (Polnianka?). Nie zostało w książce wyjaśnione, czy to zdarzyło się na prawdę, czy może były to zwykłe majaki...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od kilku tygodni (???) zastanawiam się na zakupem tej książki, ale... tak jakoś wpłynęły na mnie co niektóry komentarze znalezione w sieci, o tym, że książka jest płytka, prosta i bez jakiejś większej wartości, że mój entuzjazm osłabł, choć nie na tyle by zapomnieć o tytule całkowicie... Może jak skończę Ręka Mistrze, Pod Kopułą, Cmętarz Zwieżąt oraz Misery to przekonam sam siebie do sięgnięcia po tę pozycję? Nie wiem, ponieważ szkoda mi trochę wydawać ~40zł na powieść, która może być dość przeciętna(?), lub słaba(?), choć są to opinie zbudowane na tym co wyczytałem w sieci, a jak wiadomo trzeba mieć do tego sporą dawkę rezerwy. Takie małe pytanie quizowe: Jesteście w stanie polecić mi tę lekturę z - jak to się mówi - czystym sumieniem?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ proud

Jeśli ktoś twierdzi, że ta książka jest płytka, to albo jej nie czytał, albo nie zna znaczenia słowa "płytki". Wybacz, ale kiedy ktoś po kilkudziesięciu postach chwalących książkę pisze "czy naprawdę warto?", to mnie to dziwi niezmiernie (delikatnie mówiąc). Piszesz, że w sieci czytałeś opinie, a tych w tym temacie nie czytałeś? Na koniec kilka cytatów odnośnie płytkości "Metra 2033":

za dużo różnych refleksji zamiast akcji

Ciekawe były zwłaszcza rozmowy Artema z Chanem, choćby ta na temat czasu

Zakończenie świetnie opisuje bezmyślność, i głupotę człowieka jeśli chodzi o wojnę. Po tym zakończeniu, straciłem trochę wiary w ludzkość

świetne zakończenie dające wiele możliwości do przemyśleń
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z Tzarem (który to zacytował mój post o wierze w ludzkość :D), informacje, że ta książka jest płytka to znalazłeś chyba na *"pudelku" :P. Książka jest świetna. Możesz brać ją w ciemno drogi proudzie. Fabuła nie jest płytka, przyznam, iż wydaje się oklepana szczególnie z opisu, ale ogólny opis się nie liczy... liczy się to co wewnątrz tej książki. W każdym razie polecam ci przeczytać historię Artema i jego podróży po Metrze... a resztę to już Tzar ładnie napisał :D.

* Nie chcę cię z tym Pudelkiem obrażać, to tylko taki przykład jakiegoś głupiego serwisu, który jako pierwszy przyszedł mi do głowy :P.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jakoś wpłynęły na mnie co niektóry komentarze znalezione w sieci, o tym, że książka jest płytka, prosta i bez jakiejś większej wartości, że mój entuzjazm osłabł.

Dlatego ja nigdy nie kieruje się opiniami znalezionymi przez jakiegoś mędrka z sieci, który to usłyszał od znajomego, którego dziewczyna powtórzyła mu zasłyszaną od koleżanki opinię, że książka jest płytka i prosta. Najlepiej samemu wyrobić sobie własne zdanie na dany temat, tym bardziej, że w przypadku książek nie musi nas to nic kosztować, no może oprócz kilku straconych godzin.

Cmentarz Zwierząt

Hmmm... Na pewno ją czytałeś? :P

Czytał, czytał. Nazwę książki zapisał poprawnie - tytuł tej książki bierze się od tabliczki zrobionej przez małe dzieci, na której błędnie zapisane jest "cmętarz zwieżąt", zamiast cmentarz zwierząt.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra. :] Może zbyt generalizowałem pisząc, że naczytałem się tylko takich komentarzy, gdyż znalazły się również bardziej pochlebne, ale w kilku recenzjach były właśnie zarzuty o płytkości i ogólnym braku głębi tytułu. Często pojawiały się trzy słowa: prosta, łatwa i przyjemna, a taki slogan kojarzy mi się z choćby np. Kod Leonardo Da Vinci - którą czytałem, ale nie wiem czy obecnie podobnie prosta książka by mnie przyciągnęła.

Cmentarz Zwierząt

Hmmm... Na pewno ją czytałeś? :P

Jeszcze nie czytałem, ponieważ jest w planach zakupowych, ale tytuł jak najbardziej (nie)poprawnie napisałem. :tongue: Wcześniejsze wydania były również pod tytułem Smętarz dla zwierzaków, ale ta którą mam zamiar

(kupić)

przeczytać jest już przetłumaczona jako Cmętarz Zwieżąt - tytuł oryginalny Pet Sematary.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie książka nie była ciekawa. Może to dlatego, że jestem fanem thrillerów i sensacji. Dotrwałem gdzieś do 360 strony i skończyłem, bo nudą wiało. Na początku było znośnie, ale potem,

Artem spotykał nowych ludzi i znajomość od razu kończył. Tak naprawdę, to miałem wrażenie, że zamienili kilka słów i jakimś głupim przypadkiem bohater poszedł szukać nowej znajomości. Mówię o tych momentach w okolicach wyścigu szczurów i zakładu.

Czytając książkę Fantasy chciałbym jednak trochę akcji poczuć, a nie poddać się jakimś głębokim rozmyślaniom, no chyba, że są ciekawe.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...