Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Wizardius

Metro 2033, Metro 2034 i inne z tego uniwersum - Dmitry Glukhovsky

Polecane posty

Metro 2033 - Dmitry Gluhovsky


Metro-2033_Dmitry-Glukhovsky,images_prod




Napewno każdy z nas kojarzy nazwę...Metro 2033...lecz większość myśli że Metro 2033 to tylko i wyłącznie gra, która pierwsza będzie obsługiwać w pełni DX11 i Nvidia 3D...lecz Metro 2033 to nie tylko gra..to jest książka, i to cholernie DOBRA książka, urzekająca swoim klimatem, stylem... i przede wszystkim miejscem i czasem akcji... Wszystko oczywiście dzieje się w 2033 roku, w metrze, azylu dla ludzi, którzy nie mogą wyjść na powierzchnie ziemi, bo poziom promieniowania jest tak duży że nie wytrzymaliby 30 minut, nie mogą wyjść na powierzchnie bo promienie słońca by ich zabiły... w końcu żyli w podziemiu...bez światła...Pełno tu mutantów, zagrożeń psychicznych i innych tego typu nienormalnych rzeczy...rozpisywał się nie będe...mam tylko nadzieje że gra nie będzie lepsza od książki :)

A co wy sądzicie o tej przecudnej książce?
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam tylko nadzieje że gra nie będzie lepsza od książki
A to dlaczego? Jeśli książka jest tak dobra jak twierdzisz, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby gra była lepsza. ;)

PS. Popraw literówki i interpunkcję. W dziale książkowym nie godzi się tak niedbale pisać. :dry:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Premiera już jest dawno, książkę można kupić w księgarniach, ba, nawet na Allegro. Sam czekam na swoją książkę, powinna w tym tygodniu dotrzeć. A tak, mogę polecić tylko oficjalną polską stronę www.metro2033.pl Można tam przeczytać fragmenty książki, znajduje się notka biograficzna autora oraz parę słów o grze. Polecam!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam tylko nadzieje że gra nie będzie lepsza od książki
A to dlaczego? Jeśli książka jest tak dobra jak twierdzisz, to nie miałbym nic przeciwko temu, żeby gra była lepsza. ;)

A no dlatego że nie chce żeby gry totalnie zdominowały książki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem naprawdę mile zaskoczony :-) Miałem dosyć niskie wymagania co do tej książki na którą właściwie zdecydowałem się spontanicznie... Akurat w Empiku natrafiłem na nią a mając w pamięci nadchodzącą grę o tej samej nazwie postanowiłem sprawdzić :D Nie żałuję. Rosyjskie metro, ostatni azyl ludzkości, który szerzy się od niebezpieczeństw przesiąka dogłębnie klimatem, wylewa się na czytelnika i porywa go w świat podziemi... gdzie nie dochodzi zabójcze promieniowanie, gdzie światło słoneczne nie zabija, gdzie szwendają się mutanty a ludzie zawierają między sobą sojusze bądź toczą wojny. Nie ma co - w ostatnim elemencie Dmitry (czy może Dimitry?) jest cholernie pesymistyczny w stwierdzeniu, że ludzkość nawet po zagładzie nie zmieniła swojego zachowania. Co do klimatu, IMO, raz jeszcze rzeknę - genialny. Słowami raczej się go nie da oddać. A fabularnie zostałem bardzo zaskoczony na plus... nie żeby motyw

wybrańca

nie był oklepany, ale co to bohater miał zrobić/dokonać a co

zostało zniweczone salwą rakiet

dało mi do myślenia. I przeklęcia tego, że ma taki

cholernie smutny koniec

:/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Black

Dmitry. Żaden Dimitry czy Dymitry... Dmitry!

A co do zakończenia... No cóż... Naprawdę dało mi do myślenia. Niezwykle

odmienny pogląd na motyw wybrańca, który po prostu zawodzi, wielokrotne zastanawianie się, co jest prawdą a co nie...

Genialny klimat.

Po przeczytaniu, ciągle nie wiem kilku kluczowych rzeczy, dzięki czemu nie zapominam o książce. Co tak na prawdę siedzi w Kremlu? Czy Artem widział Wielkiego Czerwia? A może pociąg? Czy też nawdychał się jakiś gazów? Pozostawienie tych rzeczy bez wyjaśnienia sprawia, że książka wydaje się prawdziwsza. W rzeczywistości też nie wiemy niczego, prawda?

@Up

Według mnie ta zdzierająca się farba tylko dodaje klimatu :7

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dmitry. Żaden Dimitry czy Dymitry... Dmitry!
Swoją drogą, trochę śmieszne jest to zangielszczone spolszczenie nazwiska autora na okładce: Dmitry Glukhovsky. Powinno być tak, jak się wymawia po rosyjsku, czyli Dmitrij Głuchowski. Każdy, kto potrafi odczytać grażdankę sam widzi: ??????? ??????????.

W marcu ubiegłego roku wyszedł sequel pt. "Metro 2034". Na razie tylko po rosyjsku. Czekacie na polską premierę? :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem na tą chwilę 3/4 książki, ale już teraz muszę powiedzieć, że to kawał dobrego fantasy... Dokładnie tak jak Black Shadow natknąłem się na nią w empiku, było dosyć sporo egzemplarzy na środku sklepu, więc pomyślałem, że warto sprawdzić mając oczywiście w pamięci grę powstającą na temat książki. I nie zawiodłem się, na tą chwilę czyta mi się świetnie i dążę do zakończenia, które widzę po spoilerach musi być niezłe ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy czekam? :) No, jestem nawet ciekaw cóż to ciekawego jest nam w stanie zaserwować autor. Motyw

wybrańca, który zawiódł już przerobiliśmy

a przez rok nie wydaje mi się, że mogły zajść poważniejsze zmiany w metrze :P Nie wiem... odkryją nagle 'boskie' urządzenie, które odkazi atmosferę? Nah. A na Wiki nie zaglądam - nie chcę zepsuć sobie niespodzianki. Co do Kremla jeszcze -

przychylam się do stwierdzenia, że każdy widział to co chciał, a że padło na gwiazdy

:) - cholera wie dlaczego.

Obstawiam, że po prostu to zmyślna iluzja, która dodatkowo "hipnotyzuje" potencjalne ofiary a potem ich zasysa... prawie jak czarna dziura

.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupuj, książkę bardzo dobrze się czyta... Do końca mam jeszcze tak ok. pół powieści, ale już teraz mogę powiedzieć o niej parę słów (nie wszystkie ciepłe). Podoba mi się ogólnie sposób, w jaki Dmitry to wszystko sobie obmyślił - kumuniści, faszyści, poopuszczane stacje, specyficzne ustroje, potrawy, styl życia... Zdecydowanie najmocniejszą stroną metra jest świat przedstawiony. Niestety, mam jedno "ale". Może się czepiam, może za wiele wymagam od tego dzieła, lecz odczuwam w tym wszystkim taki pośpiech. Artem pruje przez swoją misję z prędkością huraganu, co spotka kogoś nowego, to opuszcza go / jest on zabijany (chyba żaden spojler, nie?) po kilku stronach. Tak jakby autor chciał poupychać jak najwięcej postaci i wątków. Poza tym, by zakończyć moją wypowiedź optymistycznym akcentem, nie mogę się doczekać powrotu do lektury i liczę, że pan Glukhovsky nie skończy na jednej opowieści.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również zwróciłem na to uwagę, ale nie uważam tego za jakiś negatywny akcent :-) Tyle postaci i ich nagłe zgony (poza chyba

Chanem

, bo nie do końca wiadomo co się z nim dzieje po tym jak

odwiedził WOGN gdy Artem sobie hasał

gdzie indziej) pokazują dwie rzeczy :-)Primo, to jak metro, ostatni bastion ludzkości jest śmiertelnie niebezpieczne dla ocalałych a secundo - to, że wyprawa młodego bohatera wymagała wielu ofiar. Jeśli jakiś wyższy los nad nim czuwał oczywiście :-]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chcę jeszcze raz! - oto co pomyślałem po zakończeniu lektury tej książki. Takie dobrego kawałka literatury już dawno nie widziałem. Książka urzeka klimatem, przejmującymi wydarzeniami i kipiącymi od bohaterów emocjami. Były momenty, że sam się bałem,

jak choćby walka z bibliotekarzami czy też tajemnicze stwory śledzące Artema podczas samotnej podróży po powierzchni. Pierwszy taki moment przyszedł, kiedy Burbon wygłosił kwestię "Umarłem, mnie już nie ma" - zrobiłem wtedy minę w stylu o.0, a ręce zaczęły się trząść.

Książka naprawdę jest warta polecenia, można ją wręcz wchłonąć na miejscu. Emocje chyba udzieliły się też tłumaczom i korektorom - od mniej więcej 3/4 historii pojawia się naprawdę dużo literówek, jak na książkę dopuszczoną do sprzedaży. Ale nic to. Najgorsze, że po przeczytaniu i pożyczeniu książki koledze czuję, że będzie bez niej trudno :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jestem po lekturze, mogę tylko przychylić się do poprzednich wypowiedzi i ją polecić, bardzo dobra pozycja.

Klimat wylewa się ze stronic niczym odpady radioaktywne. :)

Z trudem opanowałem chęć by sięgnąć po grę, zabiorę się za nią gdy cena trochę spadnie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Książkę kupiłem jakiś czas temu i na razie jej nie przeczytam. Aktualnie czytam dość krótkie pozycje, bo boję się, że podczas czytania niemal 600-stronowego grubasa nagle zabraknie mi czasu i będę mógł wrócić dopiero po miesiącu. (tak jak było we wrześniu i październiku, masakra)

Dobrze, że powstaje już kolejna powieść, Metro 2034, która jednak nie będzie miła nic wspólnego z 2033 (poza autorem oczywiście).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj skończyłem czytać i bardzo zszokował mnie koniec powieści. Pod koniec tłumaczowi i korektorowi błędów chyba zaczęły udzielać się emocje, gdyż popełnili kilka błędów, na które pewnie i tak nikt nie zwróci uwagi. :smile: Najbardziej przeraziło mnie

pierwsze wyjście Artema na powierzchnię. Jestem ciekawy co żyło w Kremlu, czemu "Kremlowskie Gwiazdy" przyciągały do siebie stalkerów, którzy tylko na nie zerknęli, czy spotkanie i rozmowa o przeznaczeniu z dwoma mężczyznami na stacji Polianka (?) była prawdziwa, czy tylko działaniem gazu...?

Jest oczywiście wiele, wiele więcej pytań, na które pewnie nie dostaniemy odpowiedzi... Teraz czekam na Metro 2034 po polsku, a w międzyczasie zaczynę "Drogę" Cormac'a McCarthy'ego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...