Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

dawidek3294443

Nirvana

Polecane posty

Praktycznie cały album Bleach + Scentless Apprentice, Tourette's, Stay Away i Endless, Nameless - chyba najbardziej ekstremalny kawałek Nirvany, ale i tak po żadnym z tych kawałków nie spodziewaj się przesuwania granic ekstremy, bo to tylko rock jest :)

Ogólnie to polecam debiut i In Utero - kapitalne krążki. Nevermind najsłabsze ze studyjnych. Unplugged jest bardzo dobre, ale mówiłeś, że chcesz coś ostrzejszego.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie Nirvana to nic specjalnego. Podoba mi się tylko "Smells Like Teen Spirit" i to wszystko. :/ Wolę brzmienia Matallicy, czy Iron Maiden.

porównywanie Nirvany do Iron Maiden to chyba jakaś pomyłka, toż to całkiem odmienne gatunki

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Mnie takie "eventy" nie interesują.

Jak mam słuchać muzyki, to albo prosto od artysty (na koncercie), albo w słuchawkach, jako indywidualne przeżycie. Czasami na głośnikach, ale chodzić do kina na zapisy z koncertów... ach, te śmiechy, szelest papierków, "ciche" rozmowy, odgłos picia coli...

Nie, zdecydowanie nie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nirvana... Niby tak wiele zachwytów tym zespołem, a wcale nie są tak świetni. Całkiem niezłe grunge'owe granie, ale czasami na jedno kopyto, poza tym średnio lubię taką muzykę... Jeżeli już miałbym posłuchać czegoś w miarę zbliżonego, to raczej byłby to któryś z następujących zespołów: Alice in Chains, Stone Temple Pilots lub Pearl Jam.

Na poprawę humoru : D Stone Temple Pilots lepsze od Nirvany : D khahasasasasaaaasa, mistrz!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ta ta dobra, teraz akurat zauważyłem to teraz napisałem

zresztą tak naprawdę mnie to nie obchodzi, ludzie lubią różne marne zespoły, ale wspomnienie o STP w tym temacie i w tym kontekście totalnie mnie rozbawiło : P

stone temple pilots,

those elegant bachelors

they're foxy to me,

are they foxy to you?

i will agree,

they deserve absolutely nothing

nothing more than me.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nirvana posiada kilka piosenek, które zasługują na uznanie. Z drugiej strony czasem haczy o grafomaństwo. Nie rozumiem do końca tego kultu Kurta Cobaina, a wzmianki o tym, jaki był cudowny sprawiają, że mam ochotę zwrócić obiad. To był zwyczajny człowiek, który napisał trochę dobrych piosenek. Nikt nie jest święty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość lisu125

Ja Nirvany zacząłem słuchać od sierpnia i nie żałuję. Bardzo mi się podoba ich muzyka, jednak nie umiem określić które ich kawałki najbardziej mi się podobają, ciągle jeszcze poznaje jakieś nowe, więc jakby któs mógłby mi polecić jakiś album. A jeśli ktoś nigdy nie słuchał Nirvany, to powinien posłuchać przynajmniej "Smells Like Teen Spirit", po pierwsze że wyrządzi sobie ogromną przysługę, a po drugie może mu się spodoba i też zacznie słuchać Nirvany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smells, na początku nie jest zły. Nie wiem czemu, ale wszyscy od tego zaczynają. Chyba ta cholerna chwytliwość... Najlepiej posłuchać In Utero. Od niego zaczynałem. Brudna, wyprana z Nevermindowego ulizania płyta. Tak powinna brzmieć Nevermind.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

YJJE

Często widzę w artykułach o kapelach grungowych, piszą w rubryce gatunek: grunge i rock. Granica jest cienka, ale to zależy jak ty definiujesz rock. Wg. mnie grunge powinien być podgatunkiem rocka, a często jest uważany za osobny gatunek.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I niesłuszne jest to, że traktuje się go cżesto jako osobny gatunek. Wystarczy spojrzeć na inspiracje zespołów grungowych. Niemalże całe zapożyczenia czy natchnienie wychodziło od rocka.

Dziś już właściwie ciężko określić co było kiedyś grungem. Cała ta nazwa wiąże się bardziej z początkowym okresem lat 90 niż samą muzyką.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gwoli ścisłości:

- Kurt Cobain (lider zespołu, jakby ktoś nie wiedział) określał muzykę którą grali jako coś na pograniczu Punk Rocka, Hard Rocka i Popu (bo on sam sporo muzyki popowej słuchał)

- określenie "Grunge" wzięło się od brytyjskich dziennikarzy, którzy (kiedy Nirvana zaczęła zdobywać sławę w Europie) zaczęli określać tak prawie wszystkie około rockowe formacje z okolic Seattle. A więc jeśli patrzeć na pierwotne znaczenie tego określenia to Nirvana nie wpisuje się w jego ramy - aczkolwiek teraz takie stwierdzenie jest według mnie jak najbardziej poprawne

@YJJE

Najlepiej posłuchać In Utero. Od niego zaczynałem. Brudna, wyprana z Nevermindowego ulizania płyta.

A pierwotnie miała być... surowa i "zimna" - no ale wytwórnia uznała że to się nie sprzeda (Kurt zresztą też) więc postanowiono oddać nagrania w ręce innej osoby, która doprowadziła je do powszechnie znanego brzmienia.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak brzmiało pierwotnie Nevermind można dowiedzieć się rozszerzonej wersji zremasterowanego wydania Nevermind, wydanego dwa lata temu. Zamieszczono tam płytę w pierwotnym, bardziej syfiastym mixie. Teraz dorwanie albumu w tej wersji będzie niemożliwe, ale na youtube powinno istnieć te nagrania.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz zresztą szykuje się wersja rozszerzona In Utero, na dwudziestolecie. Ponoć też miała być mniej dopieszczona, a bardziej brudna, ale wyszło tak jak z Nevermind. Na With The Lights Out można posłuchać przedsmaku tego czy mogłoby być In Utero w pierwotnej formie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam ten zespół ze względu na swoisty minimalizm w kompozycjach Cobaina. Kocham te kilka dźwięków na krzyż. Żałuję, że zespół kojarzy się z armia gimnazjalistek ubranych w merch Nirvany i znających raptem 3 piosenki. Każda płyta jest na swój sposób świetna : Bleach za garażowość, Nevermind za przebojowość i In Utero za brutalność.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bestplayer- minimalizm to nie tylko utwory Cobaina. Nirvana tak czy siak wywodzi się z punku, ale samym punkiem nie jest. W punku przekaz przewyższa formę a więc nie ma tu thrashowych solo, ani złożonych riffów i wariacji na ich temat, a kilka akordów/chwytów łatwo wpadających w ucho.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...