Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ghost

Paweł "MrJedi" Musiałowski

Polecane posty

Jakis czas temu w TV lecial program Agnieszki Szulim "Szalone Tokio", w ktorym niby pokazywala "prawdziwa" Japonie i nature Japonczykow. Glownym zamyslem Szulim bylo chyba tendencyjne pokazanie przecietnemu Kowalskiemu wszelkich mozliwych dziwactw, jakie tylko mogla znalezc w stolicy Japonii, a celem ostatecznym - przekonanie widza o tym, ze mieszkancy KKW sa zboczeni albo przynajmniej ze sa dziwakami. Oczywiscie czterech liter nie ruszyla do Kioto, bo to by juz nie pasowalo do obrazu Japonii jej autorstwa. Widziales moze?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yyyy - MrJedi jeszcze żyje!!! :D

Wychowałem się na waszych dowcipach w AR:)

Zbierałem CD-ACTION prawie od pierwszego numeru (potem dokupiłem brakujące mi do kolekcji pierwsze numery).

Od kilku lat nie zbieram już niestety magazynu - bo cóż - starość - brak czasu na gry, żona itd. itp. :)

Ale bardzo serdecznie dziękuję za świetne wspomnienia - które pozostały mi z czasów gdy zbierałem CD-ACTION!

P.S. Mianowałeś mnie też moderatorem na chacie KAwaii - za to też wielkie dzięki:) Teraz jestem administratorem sieci - ale to były początki.

Wszystkiego dobrego!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

STARE WARSY: POBUDZENIE MOCZU

czyli megalomańscy szczyle atakują

Poniższe uwagi, spisane na gorąco, są wyłącznie subiektywnymi wrażeniami, jakie obijały się po mojej łepetynie w trakcie trwania seansu siódmego epizodu ?Gwiezdnych Wojen? i mają charakter raczej rozrywkowy. Moim celem nie jest urażanie czyichkolwiek uczuć religijnych, ani seksualnych (bo te często chodzą w parach). ;) Aha! I uwaga na ewentualne spoilery, choć postaram się nie zdradzić, że Chewbacca ginie i jest ojcem Jar Jara. o_O

Zacznę od chyba pozytywnej (?) uwagi: szkoda, że Disney nie dobrał się do licencji, zanim powstały epizody 1-3, całość prezentowałaby się teraz o wiele bardziej spójnie, że już nie powiem - sensowniej.

No tak, nie da się ukryć, że J.J. Abrams próbował dokonać rzeczy bardzo trudnej: zadowolić fanów i jednocześnie pchnąć całą historię do przodu. Patrząc na to, jak karkołomne było to wyzwanie, muszę przyznać, że odwalił kawałek fajnej roboty. Ale prawda jest taka, że daleki jestem od "ochów i achów".

Popuśćmy zatem Wodza Fantazji.

Po pierwsze: za dużo, za dużo, za dużo elementów upchnięto w tych biednych dwóch godzinkach, przez co emocjonalna więź z głównymi bohaterami wylatuje w nadświetlną i nie wraca. Wybaczcie nieco nieeleganckie słowa (na mniej cywilizowane czasy), ale to "przegięcie pały", aby więcej emocji w całym filmie budziła mała piszcząca kulka, niż wszyscy główni bohaterowie razem wzięci. Mam nadzieję, że istnieje jakaś, przynajmniej o pół godziny dłuższa (a najlepiej o dwie) wersja reżyserska filmu, w której ten mankament znika.

Nie mogę się zdecydować, czy "Nowe Imperium" (First Order - idiotyczna nazwa na idiotyczne czasy dla idiotycznych przywódców) to majstersztyk, czy pomyłka. Właściwie nie tyle chodzi o samą "organizację", co stojącą na jej szczycie grupę niedojrzałych emocjonalnie, zapatrzonych w czubki własnych nosów siuśmajtków, z ego większym niż ich wypasione, kosmiczne limuzyny. Z jednej strony to swego rodzaju rewelacja, że Abramsowi udało się tak pokrętnie uchwycić nasz dzisiejszy świat, pełen internetowych, pryszczatych hejterów i pustych w swej treści celebrytów. Z drugiej jednak strony myślałem, że to wszystko dzieje się "dawno, dawno temu, w odległej galaktyce", czy zatem trzeba "brudzić" świat Star Wars naszymi, niezbyt chlubnymi zjawiskami społecznymi? A tak swoją drogą, patrząc z trzeciej strony: nie tyle zastanawiam się nad spostrzegawczością Abramsa, co raczej nad jego ewentualnie ironicznym stosunkiem do fanów. Bo z jednej strony daje im wszystko, czego chcieli; z drugiej natomiast pokazuje, co o nich myśli. Oczywiście, to daleko idące wnioski. Nie ulega jednak wątpliwości, że J.J. Abrams to inteligentny twórca, a nowi przywódcy ?sił zła? nie budzą strachu i respektu tak jak ich poprzednicy, lecz są najzwyczajniej w świecie ? żałośni. I biorąc pod uwagę, że jest to zabieg celowy - wielkie brawa.

Czy wspominał ktoś o muzyce? Nie? To ja wspomnę. Tak, jakaś jest. No właśnie - jakaś. Nie przypominam sobie, żeby robiła tak duże wrażenie, jak ta ze "starej trylogii", a nawet nowej, choć była absolutnie, hmm - poprawna. Pytanie tylko brzmi: czy taka powinna być muzyka w filmie z tak wielkim dorobkiem na tym polu? Co się stało panu Williamsowi? Pomarszczył się jak reszta starej ekipy? Z jednej strony: wielki szacunek. Z drugiej: trochę szkoda.

No i nowa gwiazda śmierci. Fajna. Ale. Niby większa, lepsza i w ogóle mega, a rozpieprzyć ją równie łatwo, co i poprzednią. I po co tyle zachodu? Twórcy First Order naprawdę niczego się nie nauczyli? A wystarczyło poczytać trochę historii, zamiast siedzieć na międzygalaktycznych portalach społecznościowych, nakręcając spisek i swoje puste ego. ;PP

Czołówka: odświeżyłbym ją odrobinkę, bo wyglądała strasznie archaicznie. Pasowałaby do epizodów 1-3, ale teraz, jeśli mamy zamiar iść do przodu, należałby jej się jakiś mały lifting. Carry Fisher go zafundowali, a czołówce nie?

A, właśnie! Wątek dietetyczny! Ktoś go zauważył? Nie?! No, to już śpieszę z wyjaśnieniami. Nasz nowy, "bardzo groźny i potężny" bad boy, czyli niejaki Kylo ?Jesztem najlepszy dziadku!? Ren, jako niedojrzały narcyz, ma tendencję do niszczenia mienia pracodawcy za pomocą swojego pozerskiego, wibrującego, tuningowanego mieczyka w postaci odwróconego, czerwonego krzyża (dziwne, nie było blokad kin w Polsce?). Nie wiem, czy zauważyliście, jaka z niego chudzinka. Oczywiście, można to zwalić na stres związany z presją w pracy, ale ja mam inną teorię. Myślę, że - biorąc pod uwagę jego niszczycielską wybuchowość - naraża on First Order na niemałe straty finansowe, a to z pewnością wymaga potrącania niebagatelnych kwot z jego diet (księgowość w korpo jest bezwzględna). A że wokół mamy sporo kosztownego sprzętu, to i koszty są spore. Naszemu czarnemu charakterowi wystarczy zatem środków tylko na cieniutkie zupki błyskawiczne. Nic więc dziwnego, że chodzi wciąż wkurzony, bo to samonakręcający się mechanizm. A może część szkolenia ?ciemnych Jedi??! Jeśli Solo chciał go namówić na powrót do domu, mógł przynieść biedakowi porządną wałówkę od mamy, od razu by zadziałało.

No i ten spleśniały ziemniak na tronie. o_O Może stąd ta maska u Kylo Rena?

A tak z innej beczki: uważam, że ten tyczkowaty typ z kwadratową facjatą, został doskonale dobrany do megalomańskiego charakteru postaci Kylo Ren. Bo pomyślcie, jakim trzeba być kretynem, żeby na takim stanowisku nosić maskę zmieniającą głos, głównie dla tego efektu? Nie powiedzieli mu, że Darth Vader miał ku temu poważniejsze (pomijając formę zewnętrzną ? może nie było nic innego w danej chwili na magazynie), medyczne powody? Pytanie jest raczej innej natury: co Leia i Han zrobili źle, że wyszedł im... ktoś taki? Przecież to mili i w sumie ładni ludzie o (chyba) dobrym genotypie. Wychowywali go bezstresowo i karmili z procy mięsem bantha, czy jak? Nie wiem jak wy, ale ja tu węszę jakiś przekręt. Czy w świecie Star Wars mają coś takiego, jak badanie DNA na ojcostwo? ;DD

No i BB-8, przeuroczy, ale w zestawieniu z R2D2 wygląda jak najnowszy iPhone w kontakcie ze starym aparatem stacjonarnym, któremu odcięto kabel i zostawiono zakurzonego w piwnicy na wiele lat. Nic dziwnego, że nie mogą się dogadać. ;PP

I najważniejsza scena w filmie: Luke Skywalker ściąga kaptur. Ale se chłop pograł! Łooooohooooo! Ciekawe, ile razy trenował to przed lustrem i ile było dubli. ;DDD "Luke zrywa kaptur" cięcie! "Luke strząsa kaptur" cięcie! "Luke robi przewrót w przód i zrzuca płaszczyk" cięcie! ?Luke rozdziera płaszczyk na klacie? cięcie! "Luke ściąga kaptur Mocą" cięcie! "Luke zdmuchuje kaptur" cięcie!... Panie Hamill, panie Hamill! Zróbmy to może tak normalnie, OK? Da pan radę? Kamera! Akcja?! ;DD No, to dziękujemy, może pan już iść. Kawa i pączki są tu obok w namiocie, proszę się poczęstować, a my tymczasem zbierzemy klamoty do helikoptera. ;DD

I cała galaktyka szuka Luke`a. To się nazywa mieć przechlapane u paparazzi. ;DD

Moja ogólna ocena: 5/10. Mało? Bo ja wiem? Epizody 1-3 oceniłem na 2/10, więc postęp jest znaczny. Pozostaje mieć nadzieję, że gdy już twórcy przestaną fanom "robić dobrze" i zabiorą się za pogłębianie psychologii bohaterów i samej historii, całość się rozwinie na tyle, aby sprawić frajdę również tym bardziej wymagającym widzom, którzy wciąż czekają na prawdziwy dreszczyk emocji. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że to tylko przygrywka do czegoś większego. Tak, jeszcze ta resztka naiwności, po traumatycznym gwałcie epizodami 1-3, gdzieś we mnie pozostała. Bo z natury optymistą jestem. :))

Mała dygresja dla porządku: z okazji premiery oraz nadchodzących świąt, wpadły w moje ręce papierowe ręczniki z nadrukowanymi główkami stormtrooperów oraz dziadka Vadera. Wycierając plamy na kuchennym blacie w pewnej chwili pomyślałem sobie, że ta prosta czynność chyba byłaby najkrótszą możliwą recenzją omawianego tu dziełka, nie sądzicie?

Aha, jeszcze a propos moczu. Reklamy przed seansem trwają od 30 do 50 minut (zależnie od kina), co swoją drogą uważam za skandal (nie po to płacę za bilet!), ale tym razem chodzi o to, że w połączeniu z dwugodzinną projekcją filmu - Mocz będzie z Wami.

A poza tym, jakie to wszystko ma znaczenie - za naszymi oknami prawdziwe imperia dokazują w najlepsze, a to ze Star Wars i tak zostanie wycięte w pień. I ja to wiem, i wy to wiecie, więc dosyć bicia piany w pisuarze, a zamiast tego życzę wam Wesołych Świąt. ^____^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak juz wybiore sie do kina i obejrze Przebudzenie Mocy to zapoznam sie z trescia Twojego posta, ktorego po wstepie przewinalem na sam koniec w obawie o spoilery. Wszystkiego naj z okazji Swiat i pytanie na szybko: gdzie w Tokio polecasz sie zatrzymac? Tak zeby bylo to sensownie wycenione, a przy okazji zeby uniknac wtopy dotyczacej lokalizacji czy warunkow. Rodzina cos luzno przebakuje o wycieczce do KKW w 2016 z odwiedzeniem Tokio i Kioto, wiec chcialbym to jakos ogarnac i wstepnie oszacowac koszta dla czterech doroslych osob.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej Kochani!

Właśnie wpadł do sieci ebook "Japonia oczami fana" - wydanie specjalne - uzupełnione i rozszerzone. :)

Jeśli ktoś jest zainteresowany, tu jest link do sklepu: https://payhip.com/b/WMDd

A tutaj więcej informacji: http://kawaii-mrjedi.blogspot.com/p/ksiazki-o-japonii.html

:)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:) Witam
Bardzo mi miało że pan powrócił do prowadzenia wznowionego Kawai! Skąd ten powód do wznowienia?

A tak poza tym jeszcze chciałbym spytać czy panu podoba się seria gier Yakuza? Bo jeden z moich kolegów mówi że seria jakoś w naszym kraju nie cieszy się jakimś większym zainteresowaniem choć nie oznacza to że nie ma swoich miłośników tylko po prostu nie mówi się tak o tym za bardzo dużo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Tambambi napisał:

Jak tam dziadku? Czy nie czujesz się staro? :)

Dziadkiem nie jestem i nie będę, więc jest spoko. ;)

 

Jakiej klawiatury używasz? Moja jest niezbyt dobra.

Starej. Czas ją wymienić.

 

Czy spotykasz się z czytelnikami?

Tak. Tydzień temu na przykład byłem na spotkaniu na konwencie we Wrocławiu.

 

Czy pieniądze są dla Ciebie czymś ważnym?

Nie, są tylko narzędziem.

 

Czy lubisz i poświęcasz czas swoim czytelnikom?

Jasne, spotykam się z nimi zawsze, gdy tylko mogę. ;)

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Tambambi napisał:

,,Dziadkiem nie jestem i nie będę, więc jest spoko ;)''

 

Czyli dzieci uważasz za coś niepotrzebnego czemu nie warto poświęcać czasu? :(

Czyli wybrałem własną drogę życiową. ;) I nie wypowiadam się na temat wszelkich nadinterpretacji z tym związanych. ;)

 

 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przesłucham ten podcast ciekawa historia. :) Tak więc pozostaje mi życzyć aby czasopismo wytrwało na rynku z jeszcze parę lat.
Ale tak jeszcze spytam masz jakieś doświadczenie z japońskich sztuk walki? Bo bardzo chciałbym odbyć sobie kiedyś kursy z Kendo albo coś podobnego ale w walce na miecze. Bo tak zawsze lubiłem te płynne i nie kiedy szybkie ruchy walce mieczami na oglądanych turniejach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś kolegę, który był bardzo zaawansowany w tej dyscyplinie, sam jednak nie siedzę głębiej w tym temacie. Jednak jeśli się dobrze rozejrzysz z pewnością znajdziesz jakiś klub w którym będziesz mógł rozpocząć treningi, gdyż ten sport uprawia się również w Polsce i to od długiego czasu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 20.08.2018 o 09:59, MrJedi napisał:

Cześć :) O tym w jaki sposób magazyn Kawaii powrócił mówię m.in. tutaj: https://kreatywnezaglebie.pl/27-pawel-musialowski-kawaii/

 

Dziwne uczucie po tylu latach i wydarzeniach wokół kupić nowy numer Kawajca. A co ze stroną internetową? Fejsbuk to nie to samo. Nie próbujesz wokół magazynu znowu zebrać społeczności? Swego czasu forum było nawet aktywne...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Zgnilak napisał:

Dziwne uczucie po tylu latach i wydarzeniach wokół kupić nowy numer Kawajca. A co ze stroną internetową? Fejsbuk to nie to samo. Nie próbujesz wokół magazynu znowu zebrać społeczności? Swego czasu forum było nawet aktywne...

Wiesz, czasy się zmieniły. Nie byłoby sensu poświęcać funduszy, czasu i sił, aby budować stronę, czy forum, dzisiaj rządzą media społecznościowe. Naszym głównym przedmiotem troski jest teraz magazyn i to on musi mocno stanąć na nogi, a dopiero potem będziemy myśleli o ewentualnych elementach dodatkowych, które będą go otaczały. :) Myślę, że społeczność da się odbudować i poza tym mamy mnóstwo innych pomysłów. :) 

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, MrJedi napisał:

Myślę, że społeczność da się odbudować i poza tym mamy mnóstwo innych pomysłów. :)

Podziwiam optymizm i jestem niezmiernie ciekawy jak potoczą się dalsze losy. Ja tam swego czasu musiałem ostatecznie zarżnąć swoją około japońską społeczność. CHoć właściwie umarliśmy sami. Z drugiej strony jest pewna niewielka luka, po tym jak grupa osób nie dała rady ciągnąć tego hobbystycznie.

No i rynek inny. Ileż to serii można teraz rozpocząć oglądać i nie skończyć, bo po prostu są słabe ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...