Skocz do zawartości
Turambar

Sporty i sztuki walki

Polecane posty

Jak dla mnie walką wieczoru była ta pomiędzy Khalidovema a Sakuraiem. Dużo, dużo dobrej walki pomiędzy obojgiem zawodników. Przewagę miał od początku, niestety Sakurai ale Khalidov potem bronił się jak mógł i starał się mocno poobijać japończyka i wypunktować to tu to tam. Aż trzy gilotyny w wykonaniu czeczena i Sakurai nawet nie myślał aby odpuszczać. Dużo siły włożył w to Khalidov ale szkoda, że po tych gilotynach nie miał okazji by wypunktować na japończyku. Pierwsza runda zdecydowanie dla Sakuraia no i potem (chyba) w drugiej rundzie jego dźwignia na Khalidovie i ten ledwo z niej się uwolnił, dosłownie na palcach się wyrwał. Druga runda była tak bardziej dla Khalidova, więc był remis, chociaż jak dla mnie trochę lepiej wypadł japońcyk ale i tak te 3 minuty w ostatniej rundzie należały do Sakuraia, pomimo tego, że po dwóch był remis. Ogólnie rzecz biorąc - walka wieczoru. Naprawdę :), no i też się zdziwiłem, że po tak ciężkich i męczących rundach był remis. :/ Jak na 13 minut walki to i tak spooro się działo na ringu, naprawdę dużo świetnego MMA. Powinien wygrać Sakurai z niewielką przewagą punktową no ale i tak podziw dla niego, że po tych dwóch kopniakach w krocze walczył dalej. No i bardzo mi się podobały słowa Khalidova po walce, gdzie dziękował Sakuraiowi za tak znakomitą walkę, świetną postawę w niej i że rewanż na pewno się odbędzie. Z chęcią obejrzę to jeszcze raz. :)

Walka Pudzian - Kawaguchi - to jakaś "masakra" była. Pierwsza runda: Pudzian leci na japończyka i całą swoją "parę" władowuje w to aby punktować, choć ciosy wyglądały na zwykłą młóckę jak w przypadku Najmana i to powalenie do parteru i ciosy w nim nie było jakieś widowiskowe, choć publika szalała jak głupia (bez obrazy oczywiście). Druga runda: - "na misia". Cała "moc" Pudziana puf! i tak się tylko klinczowali co rusz (czy to stójce czy w parterze) i sędzia musiał ich co rusz na środek wyciągać bo co to za walka jak się tak wieje nudą. Potem jeszcze było trochę walki i nawet Kawaguchi przez jakiś czas "dorwał" - jak można by to tak określić, Pudziana i nagle gdy to nasz przegrywał (przez moment ale...)

już ochy i achy komentatorów, że "Pudzian w opałach, o jejku jejku, bla bla bal" i etc. Po prostu żal i tyle

:mad:, no szkoda gadać. Skojarzenie jak w z pewnego filmu, tylko, że inne: "Japoończynk mnie bije! buu!...".

Jak Pudzian ma walczyć taką "techniką" z Timem Sylvią jak przy walce z Kawaguchim, to już w drugiej rudzie straci moc i Sylvia rozwali go równo. Tak to Pudzianowski daleko nie ujedzie, oj nie.

Z innych walk to podobała mi się jeszcze walka Davida Olive z... nie pamiętam, wyleciało mi z głowy. :D Amerykanin pomimo takiej postury dobrze sobie radził na ringu. Też jedna z walk, które można zaliczyć do ciekawych.

Edytowano przez HacKNSlasHMonsteR21
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oglądał ktoś z Was walkę Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka? Jak dla mnie to najlepsza walka Krzysia w karierze. Bardzo ładnie operował lewym prostym, a ten prawy sierpowy pod koniec szóstej rundy - majstersztyk. W ósmej rundzie "Diablo" świetnym bezpośrednim prawym podbródkowym zamroczył Giaccobe Fragomeniego. A później w narożniku tylko dokończenie roboty. MAMY MISTRZA ŚWIATA FEDERACJI WBC!! :D

Dobra, a teraz czy ktoś oglądał walkę Katsidis-Mittchel? Pojedynek zakończył się w 3 rundzie, gdy Katsidis prawie znokautował Anglika, ale sędzia przerwał walkę. Australijczyk pokazał, że jest wielkim wojownikiem i prze tylko do przodu.

A teraz wiadomość dla fanów MMA. Walkę Pudziana z Timem Sylvią pokaże Polsat ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja oglądałem walkę Włodarczyka i muszę przyznać, że spodziewałem się więcej, udało mu się Włocha kilka razy zamroczyć ale zamiast iść za ciosem dawał Włochowi dojść do siebie dopiero od 5 rundy zaczął troszkę mocniej i częściej i w 6 rundzie tuż przed końcem położył Fragomeniego, natomiast 8 runda to przede wszystkim podbródkowy reszta to tylko dokończenie dzieła.

Oglądałem też walkę Janika z jakimś Włoskim bokserem i Janik na prawdę fajną walkę pokazał punktował przeciwnika aż w końcu w 4 rundzie po prostu go zniszczył, choć wydaje mi się, że sędzia spóźnił się z przerwaniem akcji bo De Meo strasznie dostał w szczególności ostatni cios był i bolesny a jego następstwem było jeszcze to że głowa Włocha dosyć mocno uderzyła w podłogę.

Generalnie obie walki na plus Polacy wygrali, byli lepsi, czekam na walkę Pudziana ale nie wiążę z nim wielkich nadziei, choć mam nadzieję, że powalczy,

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja fanem boksu nie jestem, ale wczoraj z braku laku walkę Włodarczyka obejrzałem. Pierwsze kilka rund to "testowanie" przeciwnika. Później Diablo postanowił zaatakować i to się opłaciło. Muszę przyznać, że Włodarczyk zaimponował mi w tych ostatnich rundach. A po walce Diablo się troszkę wzruszył. Nie ma się co dziwić wygrał, na dodatek przy własnej publiczności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem wściekły. Jakbym wiedział, że wg programu telewizyjnego Polsatu 'Mariusz Pudzianowski vs Tim Silvia - 2:15' oznacza 'chociaż jest już 4:00, to walki z Pudzianem ani widu, ani słychu' - to bym poszedł spać. Czuję się poważnie robiony w konia, łagodnie mówiąc. Najpierw w studiu do 3:00 zapewniano, że 'zaraz połączymy się z USA żeby obejrzeć walkę Pudziana', potem pokazano jakiegoś żóltodzioba, o którym nigdy nie słyszałem z Polski. Po jego walce było 'po krótkiej przerwie obejrzymy walkę Mariusza', a po DŁUGIEJ przerwie okazało się, że teraz będą walczyć kobiety. Jestem na poważnie wkurzony, jeśli po tych kobietach dalej nie będzie walki Pudziana, to idę spać. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na siedzenie do rana przy telewizorach, a w sytuacji gdy ta pierniczona walka będzie o 5-6 rano, to bardziej opłacałoby mi się wcześniej wstać niż przeczekać noc bezsennie nadaremno.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lordzie, tak jest zawsze z tego typu galami, np. boks. W boksie walka wieczoru w czasie wiosny/lata jest o 5-6 rano. Tak samo jest z MMA. Ja, nie zawsze oglądam gale boksu od początku, ale czasami tak się zdarza, jak walczy np. Adamek i inni moi ulubieni pięściarze. Co do walki Pudziana, się nie wypowiem, bo nie oglądałem, a wiem, że przegrał w 6 minucie i 43 sekundzie, przez poddanie i, że zawalczył słabo.
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej jest obejrzeć taką walkę na youtube, czekanie do 4-5 rano mnie w ogóle nie bawi, dlatego w tego typu widowiskach preferuję Internet - poczytam opinie, obejrze walkę na "trzeźwo". Przynajmniej nie grozi mi zaśnięcie w czasie seansu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka Pudziana to niestety kompletna porażka. Zadał tylko parę leciutkich ciosów w głowę przeciwnika i low-kicków, po których Silva się tylko uśmiechał. Poza tym starał się łapać rywala i (jak zwykle) odpoczywać na jego cielsku. Pudziana szanuję za to co zrobił w Strong Man, ale jakoś stracił w moich oczach po występach w mma. Jeśli chce odnosić to zamiast tańczyć i śpiewać powinien ćwiczyć nad techniką i kondycją.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pudzian w moich oczach stracil wszystko juz dawno... Byl moment, ze go lubilem, sensowne wypowiedzi, brak jakiegos szpanu a teraz... Zaczeło sie od udziału w tancach i śpiewach z zerami. Nastepnie programy kulinarne i tani szpan... Tanio skóry nie sprzedam i jeszcze jedno, tanio skóry nie sprzedam.

Wygral jak dotad z Marcinem "Low-kick'iem" Najmanem i Yuduke "Pokemonem" Kawaguchim. Jego zachowanie jednak wskazywało, że w 47 sekund powalil Emalianenke a w 2 walce Manhoefa.

Gosc po 3 minutach mial kolor skóry... jak topielec. To pokazuje, ze miesni to on ma tyle, ze na 50 chlopa by starczylo, ale pluca jak piłkarzyna z polski. Przecież Pudzianowski wyglądał jak zawałowiec. Cóż, zapowiadał, ze tanio skóry nie sprzeda: ) A zrobił coś czego w żadnej walce nie widziałem. Przypuszczam, że miał czarno przed oczami jednak nie od ciosów a braku tlenu.

Dla mnie wydarzeniem wieczoru był za to hymn Polski, zeszmacony totalnie. Dąbroski bylby dumny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie Pudzian przegrał. Plusem jest to, że wreszcie (a tak było przed i po walce z Najmanem) przestaną być słyszalne opinie, że Pudzianowski ze względu na swoją siłę jest w stanie wygrać z każdym i mistrzem to on będzie w ciągu dwóch lat. Jak widać w tym sporcie siła to nie wszystko. Trzeba mieć jeszcze umiejętności i wydolność. Teraz Pudzianowski może spokojnie sobie wracać na nasze podwórko i występować w śmiesznych walkach organizowanych przez naszą rodzimą federacje KSW.

StrongMan>>>> Dla mnie to bardziej przypomina festyn organizowany przez najbliższą w okolicy siłkę, niż zawody sportowe. Sporty siłowe, to są choćby olimpijskie podnoszenie ciężarów, a nie StrongMan...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Strongmen to jak najbardziej sport siłowy, jest w dodatku dużo ciekawszy od zwykłego wyciskania sztangi, bo konkurencje przedstawiają sytuacje w których siła mogłaby się przydać naprawdę. Jest dużo bardziej życiowy.

A opinie nie przestaną być słyszalne, bo sam będę je dalej wygłaszał. Jedna przegrana wiosny nie czyni, zwłaszcza gdy walczyło się z weteranem i mistrzem, samemu będąc skontuzjowanym. Przed Pudzianem świetlana przyszłość w MMA i NIC z tym nie możecie zrobić. Cieszcie się tą chwilą jego porażki, bowiem będzie to jedna z ostatnich takich chwil... potem zostanie wam tylko klnięcie pod nosem.

I ja bym się jednak zastanowił nad sobą, jeśli sprawiłaby mi radość przegranej zawodnika naszego kraju. A tacy z Was niby 'patrioci'...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem walkę Pudziana na Polsat Sport ( powtórkę ), bo nie chciało mi się czekać do 4 czy 5 rano. Początek był nawet niezły, ale później było tylko gorzej, jeszcze to rozcięcie na głowie, szkoda gadać. Pudzianowski jest jednym z najlepszych StrongManów ale zawodnikiem w MMA co najwyżej średnim.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc, tak, mma to nie moja domena raczej interesuje się boksem ale, że karierę Pudziana śledzę to się wypowiem.

1. Nie wiem co macie do Pudziana dla mnie to spoko gość.

2. Nie życzyłem mu przegranej i się z niej nie ciesze bo to podłe. Polak powinien swoim rodakom kibicować szczególnie jeśli nic złego mu nie zrobili.

3. Walka ta nie powinna się odbyć, to stanowczo za szybko ale Pudzian sam chciał więc ma.

4. Gdy zobaczyłem jak Pudzian robi się siny to od razu wiedziałem, że po walce, środki wspomagające budowę masy mięśniowej stosowane powszechnie wśród strongmanów mają takie oto efekty uboczne jak widzieliśmy. Do tego dochodzą jeszcze słabe kości bo jak się niedawno dowiedziałem Pudzian w połowie pierwszej rundy złamał nogę. Nie miejmy mu jednak tego za złe bo takiej masy jak mają strongmani nie da się zbudować naturalnymi metodami czyt. "obiadki mamusi", coś się o tym wie :P

5. Ambicje Pudziana są wielki i to dobrze, potrzeba nam takich ludzi w Polsce.

6. Pudzian powinien wyciągnąć wnioski z tej walki i spróbować podciągnąć technikę oraz kondycję choć to drugie jest raczej wątpliwe ze względu na charakter tkanki mięśniowej którą przez lata budował pod duży krótkodystansowy wysiłek, więc o wytrzymałości tych mięśni nie ma nawet co mówić, nie da się od tak w przeciągu paru miesięcy przestawić.

7. Teraz Pudzian powinien przez pół roku potrenować kondycję oraz technikę, a potem zawalczyć z jakimś III-ligowcem dla treningu.

8. Silva posiada dużo lepsze warunki do uprawiana sportów walki, bo duży wzrost plus długie ręce to klucz do sukcesu co pokazują między innymi bracia Klitschko. Pudzian ze swoimi krótkimi rączkami nie mógł nawet sięgnąć Tima który stopował go lewym prosty.

9. Pudzian jak to mówi "tanio skóry nie sprzedał" więc nie ma się czego wstydzić, w końcu przegrał po zaciętej walce i to z zawodnikiem światowej klasy, może już troszkę wypalonym i otłuszczonym ale za to z bogatym wachlarzem doświadczenia, tak więc Pudzian trenuj, trzymam za ciebie kciuki :ok:

Edytowano przez voodoo1907
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dość długo czekałem na walkę: Pudzian - Sylvia i... się (wreszcie, echh) doczekałem. Pierwsza runda nawet wyglądała, że Pudzian (może) coś działać, była próba obalenia tego "miśka" - nom Sylvia ma niezłą posturę, to można mu przyznać. Lecz jednak to nie wyszło i jeszcze wyszło na to, że to Pudzian został przyparty do siatki przez Sylvię i zaczęły się schodki. W tym ferworze walki nawet ucierpiał w głowę, hmm... nawet tego nie zauważyłem a tu patrzę, że Pudzianowski ma łeb rozbity i krwi trochę napuścił w tej pierwszej rundzie. Potem jeszcze ucieczka po ringu, w tej klatce przed atakami Sylvii i wreszcie jakoś dotrwał jakoś do końca pierwszej rundy. Potem druga runda... i praktycznie żadnej taktyki polaka na amerykańca, dostawał baty równo, a zwłaszcza te dwa cisy z kolanka i już zamroczony i zdezorientowany Pudzian nie wie co ma ze sobą zrobić w ringu. Nawet myślałem, że jak upadł plecami na matę to przez to, że te ciosy z kolanka tak go rozłożyły a to trener mu kazał. Jeszcze taki śmieszny widok, jak Sylvia kopie Pudziana i mówi mu żeby wałczył (tak można tą sytuację interpretować) i potem wiadomo co było dalej. Po prostu, za wysoka poprzeczka jaką sobie postawił Pudzian myśląc, że pokona Sylvię. Porwał się z "motyką za słońce". Niech wyrobi sobie wprawę w KSW a potem niech myśli o walkach, może nie z najlepszymi zawodnikami MMA, tylko takimi na równi z jego poziomem...

lecz taki poziom co pokazał w walce z Sylvią to można tylko zaliczyć do, sam nie wiem do czego, do walki jak z żółtodziobem a nie z najlepszymi. Z innych walk to mi się spodobała ta Jurasika i tych pań. Dobrze walczyły. Może więcej pokażą taki starć.

Edytowano przez HacKNSlasHMonsteR21
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się walka kobiet nie podobała... This is simply wrong. Obie panie zresztą w niewielkim stopniu przypominały przedstawicieli swojej płci.

Co mi się jednak podobało, to gesty przyjaźni pomiędzy zawodniczkami po walce i szczere gratulacje przegranej konkurentki. Takie zachowanie jest bardzo honorowe i miło na nie patrzeć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O wygranej Sylvi zdecydowało głównie doświadczenie, i postura fizyczna. Facet robił już dobrych kilka lat w tym zawodzie, i do tego był większy do Mariusza, ręce miał o wiele dłuższe dzięki czemu miał lepsze warunki do walki ręcznej. W pierwszej rundzie wydawało się, że pudzian ma spore szanse ale się nie udało. Mówi się trudno, cały czas mu kibicowałem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Przed Pudzianem świetlana przyszłość w MMA i NIC z tym nie możecie zrobić.

Zależy co rozumiesz przez świetlaną przyszłość w MMA? Masz na myśli międzynarodową karierę i zwycięstwa z najlepszymi na świecie. Nie mam pojęcia skąd taka pewność, że Pudzianowski jest na to skazany :D

Jak dla mnie Pudzianowski będzie wygrywał na galach organizowanych w Polsce z przeciwnikami, którzy do czołówki nie należą.

I ja bym się jednak zastanowił nad sobą, jeśli sprawiłaby mi radość przegranej zawodnika naszego kraju. A tacy z Was niby 'patrioci'...

Bez zastanawiania się nad sobą mogę stanowczo stwierdzić, że mi z kolei nie odpowiada podciąganie do tego stopnia patriotyzmu w stosunku do sportu.

Ani to IO, czy MŚ, gdzie zawodnicy walczą o medale, lecz sporty walki. Pudzianowskiego nie lubię ani jako osobowości sportowej (po to samo obywatelstwo to dla mnie nie wszystko), bo zamiast koncentrować się na sporcie ostatnio rozpoczął karierę śpiewaka, ani jako sportowca. Siła i nic więcej. Przeważa pierwszy argument.

Strongmen to jak najbardziej sport siłowy, jest w dodatku dużo ciekawszy od zwykłego wyciskania sztangi, bo konkurencje przedstawiają sytuacje w których siła mogłaby się przydać naprawdę. Jest dużo bardziej życiowy.

Ta dużo większa życiowość z kolei zmniejsza "szlachetność" tego sportu, bo jednak uprawiane od setek lat podnoszenie ciężarów ma długą tradycję olimpijską.

No i jeszcze jestem ciekaw jak wygląda sprawa kontroli dopingowych. Nigdy się tym nie interesowałem odnośnie StrongMan. W podnoszeniu, owszem była masa skandali, ale jednak te skandale wychodziły, bo kontrolę sprawuje MKOL.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem ciekaw jak wygląda sprawa kontroli dopingowych. Nigdy się tym nie interesowałem odnośnie StrongMan.

Jeśli chodzi ci o to czy w Strongmenach można "pakować" to odpowiedź jest prosta - TAK. Nawet jak się pytali któregoś z naszych strongmenów to sam przyznał szczerze, "że tutaj nie ma limitów" (czy jakoś tak) i że "nawet niektórzy zawodnicy biorą te sterydy o mocniejszym, silniejszym działaniu i potem startują w zawodach." Więc jeśli chodzi o zawody StrongMan-ów to tam nawet nie wiedzą o czymś takim jak kontrola antydopingowa, chociaż mogę (oczywiście) się mylić bo też na to nie zwracałem uwagi, nom... ale jak tak patrzeć na jednego z drugim to widać, że muszą nieźle "pakować" z tymi sterydami bo taki Pudzian to chyba na samej kaszce się nie wychował. (Oczywiście dochodzi cała masa suplementów diety, różnej maści odżywek + ćwiczenia, ćwiczenia i jeszcze raz ćwiczenia) I wtedy można sobie wrobić "rzeźbę" jak Pudzian.

P.S Jakbym zboczył nieco z tematu o sztukach walki to proszę mnie "ukłuć" i się przeniosę. :D

Edytowano przez HacKNSlasHMonsteR21
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również jestem już po walce Pudziana. Obejrzałem na YouTube, ze względu na moją miłość do snu :daje_kwiatka: . Po walce kobiet nie wytrzymałem i poszedłem spać. Wszystkim, którzy oglądali do końca w tak deszczową i przygnębiającą noc gratuluję wytrwałości :) Jeśli chodzi o samą walkę wieczoru to przewidywałem taką kolej rzeczy, bo Sylvia to doświadczony zawodnik, a Pudzianowski jedynie żółtodziób i na dodatek debiutant jeśli chodzi o walki w "klatce". Mariusz obiecywał, że zobaczymy zupełnie inną taktykę, niestety ja wcale nie widziałem tutaj nic świeżego. Silne low kick'i oraz próby powalenia do parteru to wszystko co widzieliśmy przecież w walce z Najmanem oraz Japończykiem. Może gdyby w Dominatorze przemawiała nienawiść do przeciwnika. Wtedy zobaczylibyśmy znów Pudzianowski Beast, tak jak w KSW XII. Wg. mnie Pudzian powinien jeszcze nie pchać się do walk zawodowych, a ćwiczyć chwyty, kondycję i zwinność; przecież wszyscy dobrze wiemy, że od razu Rzymu nie zbudowano.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz obiecywał, że zobaczymy zupełnie inną taktykę

Co ty gadaszzz... :tongue: Pudzian obiecywał, że będzie inna taktyka to i była przecież "inna taktyka" - nie wiem jak ją nazwać ale to co pokazał Pudzian w walce z Sylvią można (bynajmniej) nazwać "inną taktyką" :happy: Ciekawe czy teraz będzie miał ochotę (Pudzian) na walkę z Nastulą? Chyba raczej nie, bo ta myśl uciekła z jego głowy jeszcze szybciej niż on i jego team zwinęli się po walce z Sylvią.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A opinie nie przestaną być słyszalne, bo sam będę je dalej wygłaszał. Jedna przegrana wiosny nie czyni, zwłaszcza gdy walczyło się z weteranem i mistrzem, samemu będąc skontuzjowanym. Przed Pudzianem świetlana przyszłość w MMA i NIC z tym nie możecie zrobić. Cieszcie się tą chwilą jego porażki, bowiem będzie to jedna z ostatnich takich chwil... potem zostanie wam tylko klnięcie pod nosem.

To jakiś żart? Jeżeli tak, to całkiem niezły. :smile:

Co do walki, błazenada większa niż się spodziewałem. Byłem pewny, że Sylvia szybciutko znokautuje Pudziana, ale Amerykanin najwyraźniej olał jakiekolwiek treningi i stoczył chyba najgorszą walkę w życiu. Nie ma co usprawiedliwiać porażki Pudziana mówiąc, że bił się z mistrzem. "Mistrz" poruszał się jak sparaliżowany, jestem pewny, że każdy średnio ogarnięty przeciętniak wygrałby z nim tego wieczora bez problemu.

Jeżeli chodzi o Mariusza- no cóż, już walka z Japończykiem pokazała nam zakres jego możliwości. Facet nie umie absolutnie niczego. Mam tylko nadzieję, że walka z Sylvią sprowadziła go na ziemię. Jeżeli chce mu się dalej bawić w MMA to ok, ale musi wybić sobie z głowy marzenia o pasach, tytułach, czy walce z czołówką.

PS

Nie wierzę w te informacje o złamanej nodze, czy czymś tam. Jak na człowieka ze złamaniem Pudzilla uciekał z ringu zaskakująco żwawo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc jestem po walce Alberta Sosnowskiego. Albert co prawda przegrał w 10 rundzie, przez TKO, ale zaprezentował się jak na swoje warunki, zawalczył bardzo dobrze. Teraz jak mówił redaktor pan Pindera, kariera Sosnowskiego zacznie się na poważnie. Brawa dla Alberta!

A teraz czas na Adamka :D Tomek będzie walczył 21 sierpnia z Michaelem Grantem, którego my jako Polacy powinniśmy dobrze pamiętać z walki Andrzeja Gołoty, która odbyła się w 1999 roku, gdzie Andrzej znowu pokazał, że jego psychika jest słaba. Walka, ta ma przygotowywać Adamka do walki z braćmi Kliczko. Ponad to Grant będzie miał duża przewagę w warunkach fizycznych. Wzrost 201 cm, zasięg ramion 218 cm. Teraz lecę spać xD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sosna przegrał przez KO w 10 rundzie, niestety nie pokazał dużo, ale jednego nie można mu odmówić: serca do walki, nie poddawał się parł do przodu zadawał ciosy, parokrotnie ładnie trafiał. Niestety różnica przede wszystkim warunków fizycznych połączonych z umiejętnościami i kowadłe w łapie Kliczki nie pozwoliły mu na wygraną czy choćby dotrwanie do końca. Wszystkie rundy punktowane dla Vitka... Coś mi się jednak wydaje, że o Albercie jeszcze usłyszymy bo to co nie wystarczyło na Kliczkę według mnie wystarczyło by na sporą ilość światowej czołówki HW. Sosna nie zaprezentował się z pewnością gorzej niż inni przeciwnicy Vitalija patrz: Arreola, czy Peter a nawet można by rzec był od nich lepszy bo do samego końca walczył... Szacunek dla Alberta, niestety bracia to w tej chwili poprzeczka nie do przeskoczenia dla całej reszty HW nie tylko dla Sosnowskiego.

Edytowano przez voodoo1907
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ech, ten cały Kliczko w sumie nic nie pokazał. Jakby trafił na Tysona, to musiałby zbierać szczękę z podłogi ;P Andrew Golota z czasów świetności prawdopodobnie też by mu nakładł po pysku. Niestety, ale walka o mistrzostwo to za wysokie progi dla Sosnowskiego. Do tej pory bił się z kelnerami i od razu taki przeskok. Można się było spodziewać, że nie podoła.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Andrew wygrywając na punkty po jednym cepie Kliczki który by troszkę poczuł oddał by walkę tak jak to było z Gratem. A Sosna niby przegrał ale powinien być dla nas wygranym, przynajmniej dla mnie jest. A taki Peter czy Arreola to też się tylko z kelnerami tłukli? W czym był gorszy od nich Sosna w walce z Vitkiem? A oni to niby zawodnicy na światowym poziomie, a Albert niby kelnerzyna z europy. Nie oszukujmy się na Kliczków za przeproszeniem każdy du**, że tak powiem :P

Edytowano przez voodoo1907
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Gość
Odpowiedz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...