Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ferrou

Gra, która jest dla Was niezniszczalna

Polecane posty

Wiem, że pojawił się wcześniej podobny temat: "Najlepsze gry, w które graliśmy" (zamknięty), jednak chodzi mi o coś troszkę innego. Mam raczej na myśli prośbę o wypowiedzenie się na temat tytułu, którego obdarzacie niemal wyższym uczuciem, tytuł do którego wracaliście lub wracacie wiele razy, wreszcie grę którą przechodziliście wielokrotnie, znacie ją już na pamięć, jak to się mówi: "wykręciliście ją na lewą stronę". Słowem: tytuł niezniszczalny.

Może co poniektórych zaskoczę ale dla mnie takim właśnie tytułem jest UFO Enemy Unknown (1995r). Przechodziłem ją dziesiątki razy, na praktycznie każdym poziomie trudności. Gra niezwykle wciągająca, bazująca na prostych, nieprzekombinowanych rozwiązaniach. Fabuła prosta jak budowa cepa - obcy atakują ziemię, a my jako organizacja X-COM, mamy za zadanie pokonanie najeźdźców i dokopanie im na Marsie. Ile to już gier powstało na podobnej kanwie, ile było "remake'ów" UFO....Jak dla mnie każdy z nich nie dorasta pierwowzorowi do pięt (oczywiście oprócz Terror From the Deep :D). Grafika i dźwięk UFO Enemy Unknown, z dzisiejszej perspektywy, to totalna Kaszanka Zone...ale mi to absolutnie nie przeszkadza. W "pierwsze" UFO gra mi się wyśmienicie.

Drugim takim tytułem jest dla mnie Medieval II Total War - podobnie jak wyżej - gra ukończona dziesiątki razy, każdą frakcją, na dziesiątki różnorakich sposobów, ładowałem "w nią" wiele MOD'ów (moje ulubione to "The Long Road" i "Stainless Steel"). Tylko ten tytuł posiadam w trzech egzemplarzach (premierowe, kolekcjonerskie i w "Złotej Kolekcji" - korba totalna :D) Poza tym uwielbiam historię, szczególnie historię wypraw krzyżowych. Zatem dzięki Medieval'owi II realizuję swoją pasję "naukową" jak i rozgrywkową.

Jakie są wasze niezniszczalne tytuły?

Mały update: Ponieważ widzę, że w temacie zaczyna się wyliczanka, to ostrzegam, że posty bez uzasadnienia będą usuwane. - Pzkw

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie to chyba Red Faction z covera CDA :) Wcześniej miałem pożyczoną od kolegi (oryginał, żeby nie było :D), potem ta na coverku... Zawsze w to grywam, przeszedłem parę razy i każdy moment mnie urzeka :) Może to dlatego, że to był mój pierwszy FPS (nie grywałem w ten typ gier), a scena w windzie totalnie mnie kiedyś wystraszyła xP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

baldur's gate 2. Przeszedłem grę 6 razy, wzdłuż i wszerz, a i tak nie jestem epwny czy poznałem wszystkie questy. Na pewno nie wypróbowałem działania wszystkich zaklęć i kombinacji umiejętności.

Gra jest wielka, za każdym razem daje dziesiątki godzin wyśmienitej zabawy, a jak się chce przejść grę w 100% to napis na pudełku (250 godzin gry) wcale nie jest przesadzony.

Żaden erpeg nie przewyższył epickością i rozmachem drugiego Baldura i się na to nie zanosi. No, był jeszcze wcześniej Planescape Torment, ale to zupełnie inna sprawa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z PCtowych - Unreal. Od czasu jak była na coverku CDA przeszedłem ją dziesiątki razy, znam każdy poziom na pamięć na tyle dobrze że mogę sobie całą trasę w pamięci zrobić, mam wypasioną tapetę dhabiha ze Skaarjem, napisałem obszerny FAQ/łoktru (

który koniec końców sprzedałem gog

), wiem dużo o lore świata, ściągnąłem sobie kilkusetmegowy zestaw ulepszonych tekstur i rendererów, sporą część muzyki mam na stałe pod winampem... Wymieniać można dalej ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z avatara- Morrowind. Tytuł za który pokochałem RPGi. I do dzisiaj nie poznałem wszystkich jego perypetii. Ma wady, ale z Morrowindem jest jak z dziewczyną, jak pokochasz to w pełni- jak znienawidzisz- to do końca życia nie spojrzysz w jego stronę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moją taką grą jest Gothic/Gothic II (oby dwie są równie dobre) gra po prostu genialna. Mimo starej grafiki potrafi dalej cieszyć. Przechodziłem ją dziesiątki razy i pewnie jeszcze będę w nią grał, ta gra po prostu jest nieśmiertelna. Nie ma takiego tytułu, który by na mnie wywarł większe wrażenie niż Gothic, ta fabuła, ten świat no po prostu tego nie można nie pokochać. I sterowanie za pomocą klawy, to także zaliczam za wielki plus. Jedyną grą, która może je przebić, będzie może Risen, chodź to tez nie jest pewne ;)
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scrapland: Zaliczona 4 razy znam ją na pamięć ;]

Mafia: Zaliczona 7 razy, znam wszystkie Easter Eggi i wiem wszystko o tej grze ;]

Real War: 23 (!) razy przeszedłem.

Call of Duty 1 & UO: Przeleciałem ją już 4 razy :)

CoD 4: 3 razy.

Total Overdose: tylko 3 razy

Rayman 2 & 3: po 2 i pół raza ;p

Hitman wszystkie części: po 3 razy.

Gothic 1 i 2 po jakieś 3 razy

Było tego na pewno jeszcze więcej ale już nie mogę sobie teraz przypomnieć, bo jak się patrze na setki (tysiące?) płyt to wszystko zapominam ;p

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno Heroes of Might and Magic III. Od momentu premiery do dzisiaj na dysku, bez praktycznie żadnych przerw. Grę co prawda przeszedłem tylko dwa razy, ale multiplayer został przerobiony wzdłuż i wszerz. Bywały takie momenty, że potrafiłem recytować z pamięci statystyki wszystkich jednostek i zaklęć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie taką grą jest Jade Empire. Przechodziłem ją kilka razy i nie znudziła mi się ;]

Niedługo wakacje to znowu zacznę nią grać.

I to była pierwsza gra, która mnie tak wciągnęła, że odszedłem od kompa dopiero jak przeszedłem całą grę :banana:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Dungeon Keeper i Dungeon Keeper II. W sumie obie te gry przeszedłem ze 30 razy :) W 97 było to całkowicie innowacyjne podejście do strategii (gra po złej stronie?). Szkoda tylko, że w obu częściach jest tak niski poziom trudności... w jedynce tylko dwa ostatnie levele potrafią napsuć krwi, a w dwójce wszystko jest banalne. Ale ta wada została naprawiona w dodatku do jedynki - Deeper Dungeons, niektóre poziomy bardzo trudne (15 stworów vs. 40 :)). Szkoda, że nie powstała trójka...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze 4 lata temu bym napisał że Duke3d, ale niestety moja miłość do tej gry się wypaliła (dzięki 3DR za ich "niezłomną" postawę). Za moją niezniszczalną grę uważam zatem DooM 2, ponieważ:

1) skończyłem ją -naście razy na różnych poziomach trudności, z użyciem myszki i bez

2) znam właściwości każdej broni, każdego potwora i każdego power-upa

3) zagrałem w tysiące dodatkowych poziomów i modów

4) odrzuciłem ze wzgardą Doomsday (tekstury w wyższej rozdzielczości, modele 3d etc) bo jestem retrosnobem

5) soundtrack mam na stałe na dysku, a albumy zawierające jego remixy są u mnie nagrane na półce z wydrukowanymi okładkami (100% legal oczywiście od Dimaension X oraz OverClocked ReMix)

6) styl graficzny uważam za idealny i do FPSa wystarczający

7) nad żadną inną grą nie spędziłem tyle czasu i nie straciłem tyle nerwów

8) skończyłem Final DooM (co jest niezłym osiągnięciem, btw)

9) uważam że po zaktualizowaniu odpowiednim na czasy dzisiejsze (mouselook, wygodniejsze sterowanie, kolorowe światła, kompatybilność z XP, dźwięk + muzyka) stanowi podstawę każdego szanującego się miłośnika gier akcji

10) wielokrotnie mi się śniło że w nią gram (!!!)

11) w planach mam zrobienie sobie koszulki z motywem graficznym z menu głównego

12) potrafię z pamięci wymienić różnice pomiędzy pierwszym DooM a sequelem osobom które twierdzą że dwójka to jedynie dodatkowe misje i potwory

13) uważam że dwójka jest o wiele lepiej napisana i zaprojektowana od jedynki oraz stawia większe wyzwanie grającemu

14) długo grałem w to na komórce (oraz dodatki, a jakże)

15) gdyby ta gra była tatuażem to bym go nosił

16) piszę DooM przez duże d i m bo jestem retrosnobem i tylko n00by ostatnie i fanboye Halo piszą inaczej*

Niestety nie posiadam już własnego egzemplarza (kryzys, czyszczenie półek, te sprawy) i pozbyłem się DooM Collector's Edition (były to Ultimate DooM, DooM 2 i Final DooM na jednym CD), ale tylko dlatego że kiedy się odkuję, kupię prawdziwą, premierową wersję w kartonie i na CD. Jak na razie koję ból po stracie jego darmowym odpowiednikiem, FreeDooM (który notabene jest całkiem, całkiem, zobaczcie sami: klik)

*jak wziąłeś to na poważnie - sam jesteś sobie winien

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Call of Duty 4-chyba nic nie musze dodawać

PES 6-magiczna moc kopania przy boskim komentarzu Borek-Kołtoń zadziwajacą mnie przykuwa przed monitor :)

NBA Live 03-ma to coś czym się wyróżnia od pozostałych enbijeji

CS 1,6-mimo wszystko grywalność ponad wszystko :tongue:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam wypasioną tapetę dhabiha ze Skaarjem

Pokaż :happy:

Ja mam cztery takie gry. Pierwsza to:

- Final Fantasy VII - Grę przeszedłem niezliczoną ilość razy, co i tak nie odzwierciedla tego ile czasu na nią poświęciłem (przy jednym, najdłuższym przechodzeniu dwa razy wyzerowałem licznik, ci co grali będą wiedzieć o co chodzi :wink:. Szkoda że dopiero od niedawna mam XFire, bo sam jestem ciekaw ile w to grałem). Zdobyłem praktycznie wszystkie materie, w tym wszystkie summony, wszystkie rozwinięte na maksa (niektóre summony sklonowane po dwa razy). Kilkanaście razy skończyłem wątki każdej postaci, nawet te poboczne. Zdobyłem większość najlepszych broni dla postaci (tylko dla tych którymi grałem, bez Cait Sitha i Yuffie). Walczyłem z finałowym bossem niezliczoną ilość razy, wieloma możliwymi kombinacjami postaci i czarów. Pokonałem chyba wszystkie Weapony i po wieeeeelu trudach wyhodowałem dwa złote Chocobo. Płytki z grą traktuje jak świętego gralla - nikomu nie pożyczam, sam korzystam z kopii zapasowych a pudełko otwieram tylko w ostateczności. I mimo to wciąż wracam do tej gry. Za każdym razem całkowicie od początku, bez starych saveów. Czasami skończę tylko wątek główny, czasami znów bawię się w zbieractwo, ale zawsze gram z przyjemnością. Jak dla mnie gra nie do zabicia :wink:

- Resident Evil 2 - Sytuacja podobna jak ta powyżej. Grę skończyłem setki razy. Praktycznie na pamięć znam wszystkie pomieszczenia i potwory. Skończyłem wszystkie historie (dwie Leona i dwie Claire) na wszystkich poziomach trudności. Zdobyłem wszystkie bronie i bonusowe kostiumy. Odblokowałem wszystkie minigry (Extreme Battle, ToFu Survivor i 4th Survivor) i każdą z nich skończyłem przynajmniej kilka razy. Przechodziłem grę na rekord czasowy (niecałe dwie godziny, oczywiście jeden scenariusz) i samemu nakładając sobie ograniczenia, np. samym nożem. Od tej gry zaczęła się moja wielka miłość do serii RE, która zaowocowała m.in. sporym udzielaniem się na nieistniejącym już forum o survival horrorach i napisaniem sporej ilości fanficów (swoją drogą chwała że nie zachowały się żadne kopie :tongue:). Niestety w grę już nie gram - płytka ze scenariuszami Claire już dawno padła, a płyta Leona ledwo się trzyma. Nie mniej jest to dla mnie druga nieśmiertelna gra.

- Resident Evil 4 - kolejne dwie gry są już trochę mniej nieśmiertelne, ale i tak zasługują na wspomnienie. Pierwsza to RE4. Powiem tyle że w grze odblokowałem absolutnie wszystko co było do odblokowania, przeszedłem grę na wszystkich poziomach trudności a w Mercu miałem wszystkie plansze, wszystkimi postaciami na maks gwiazdek. A do gry ciągle wracam :wink:

- Silent Hill 2 - tu też podobnie jak wyżej. Grę skończyłem na wszystkich poziomach trudności a oba scenariusze widziałem wielokrotnie. Miałem przyjemność widzieć wszystkie zakończenia (

włącznie z UFO

;)

) a żaden sekret nie jest mi obcy. Nie jest to może legenda na poziomie dwóch pierwszych gier, ale i tak często wracam do tej gry.

No i jeszcze ewentualnie można wspomnieć o Dino Crisis 2. Też skończyłem tą grę wiele razy, ale jakoś specjalnie nic mnie z nią nie wiąże. Nawet wszystkich kart dinozaurów nie znalazłem :sweat:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymieniłem FarCry'a jako FPSa, zapomniałem o innych gatunkach!

- RPG: Morrowind oraz Oblivion. Po prostu kocham serię TES. Morrowind był pierwszym rpgiem w którego się mocniej wgłębilem, i po prostu od razu go pokochałem. Oblivion to godny następca Morka, posiada b. ładną grafikę, jest łatwiejszy od poprzednika - jego przeszedłem w 100 % w 72 godziny ( nie licząc drobnych questów ). W wakacje trzeba to powtórzyć.

- Strategia: trudny jest wybór bo i namiętnie pogrywałem w Dune 2000, i w Red Alerta 2, i w C&C3 Tiberium Wars, i to bardziej nacisnę na ten ostatni. Po prostu klimat ( dla mnie ) zgniata wszystko na swojej drodze... i jeszcze te przerywniki, mimo iż jest dużo gadaniny, bardzo mi się podobają.

Ogólnie jakby wymieniać, to kilka ( kilkanaście ) gier z każdego gatunku, wiadomo, każdy gatunek ma swojego "króla" i tak już pozostanie. A może zrobimy jakieś głosowanie/ankietę na najczęściej wyst. "niezniszczalną" grę użytkowników FA?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie będzie to Mafia i Icewind Dale 1.

Na Mafię wpadłem po części przypadkowo. Po opisach jakoś mi się zdawało, że to nudna, liniowa i sztywna podróba GTA. Potem znajomy mi wcisnął, twierdząc żebym zobaczył jak bardzo się mylę. I rzeczywiście gra miażdżyła grafiką, klimatem i grywalnością jak żadna inna. Od razu kupiłem i mimo wielu przejść jeszcze mi się nie znudziła, bo zawsze znajdzie się jakiś nowy sposób przejścia, wbijanie lepszego czasu w wyścigu, ale też nawet zwykłe jeżdżenie po mieście zgodnie z przepisami potrafi wciągnąć.

Przy Icewindzie początek był już inny, było oczywiste że nie może się nie spodobać. System AD&D, północne klimaty, brak moralno filozoficznych historyjek tylko stworzona przez gracza drużyna pakerów sieka coraz lepsze stwory i zbiera coraz lepszy sprzęt. Prawie przeniesienie na kompa przygód, jakie robiliśmy w papierowym rpgu. Chyba we wszystkie inne erpegi razem wzięte nie grałem tyle co w Icewinda. Dziesiątki przejść w zwykłym trybie, serce furii, różne kombinacje drużyny, nawet najdziwniejsze, przechodzenie samym magiem, robienie muzeum czyli używanie 1.poziomowych postaci tragarzy i eksportowanie gdy się zapełnili żeby zebrać wszystkie magiczne albo unikalne przedmioty. Do tego jeszcze więcej godzin na samo tworzenie postaci niż granie w niektóre inne gry, ale przecież trzeba wylosować maksymalne staty a u wojów dodatkowo siłę 18/00 bo inaczej to nie ma gry.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Beyond Good & Evil

Gra stała się moją obsesją na długo przed premierą, bo wycinałem wszystkie zapowiedzi i info, a potem recenzje i poradniki z każdego możliwego czasopisma o grach. Oczywiście stałe wizyty na forach i stronie Ubisoftu. A jak gra wyszła to dręczyłem rodziców tylko kilka godzin bo sami się na nią napalili moim opowieściami:) No i jak ją dostałem, to była dokładnie taka jak sobie wyobrażałem: bajkowy-straszny świat w którym sam bym zamieszkał przedstawiony za pomocą idyllicznej grafiki (ta woda...) nastrojowa muzyka, fantastyczne scenerie. W Jade, głównej bohaterce byłbym się zakochał, gdybym nie miał dziewczyny, ale nadal stanowi ona dla mnie ideał bohaterki komputerowej o głębszym profilu psychologicznym i pięknej aparycji. Jej towarzysze? Każdy chciałbym takich. Akcja idzie takim tempem, że człowiek nie może przerwać nawet na chwilę grać. Fabuła jest i dramatyczna, i zabawna, plus zwroty akcji, taka, do której chce się wracać. I wraca się, przynajmniej 4 razy do roku przechodzę Beyond Good & Evil. Dla mnie-gra niezniszczalna

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wizardry 7.

Nic dodać, nic ująć. DOS-wą wersję mam jeszcze ze świętej pamięci Secret Service. Przeszedłem ją tylko dzięki opisowi w nieodżałowanym Gamblerze. Jakieś 4 lata temu sprawiłem sobie wersję GOLD i od dwóch dni przechodzę grę po raz, nie wiem, 20 może 30? Grałem solo, dwoma, trzema postaciami... Dla tej gry jeszcze w poprzednim stuleciu nauczyłem się edytować sejwy, żeby dostać się do Old City... Eh...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fallout, bo to pierwszy świetny RPG w jaki grałem. Pamiętam tylko tyle, że na starym kompie przy tej grze spędziłem setki godzin, mimo iż nigdy jej nie ukończyłem. Savy wycięło, później komp się zepsuł, po naprawie kupno nowego kompa ;/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie grą niezniszczalną i tą która zapadła mi głęboko w pamięć jest Gothic i Gothic 2 z dodatkiem jak i również bez... Do tej pory wspominam te godziny spędzone przed monitorem. Ta gra zapadła mi w pamięć z powodu jej nieliniowości i bardzo ,ale to bardzo wciągającej fabuły. Nie wiem jak inni ,ale ja ta grę uważam za niezniszczalną.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żadnej nie traktuję jakoś wyjątkowo.

Mooooże do ideału zbliżył się Torment, ale go bardziej traktuję jak interaktywną powieść. Może Fallout za świat i klimat. Może Gothic za żyjący świat, przypomina rzemieślniczą powieść fantasy. Może Morrowind za świat i klimat.

Edit edit edit.

No i HoMM 3 chyba też, przecież zaraz chyba sobie to włączę, a nie podałem :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...