Filmy II

[Gość Khubas]

Z serii 'Khubas ogląda filmy na podstawie gier', dziś: Max Payne.

Jak zwykle twórcy musieli zmodyfikować historię (o dziwo, bo fabuła Maksa była całkiem niezła). W ten sposób Mona stała się Rosjanką, Lisę przemianowano na Nataszę, BB postarzał się o kilkadziesiąt lat i stracił całą pewność siebie, Jim Bravura jest czarny, i tak dalej. Byłbym w stanie to przeboleć, gdyby nie koszmarna nuda wiejąca z ekranu. Podczas oglądania Maxa miałem syndrom znany z lekcji matematyki (gdy po trzech godzinach minęło 10 minut lekcji ;p). Słynny bullet time został użyty chyba 2 razy, i to w niezbyt efektownych momentach. Wszystko jednak chowa się przed maksymalnie przegiętymi walkami - Maksiu z rewolwerem w łapie kładzie cały, uzbrojony po zęby oddział antyterrorystów (ci stoją jak kołki - to nie Mortyr tylko Max Payne, misiaczki). W momencie, w którym główny bohater w pełnym biegu, z przymkniętymi oczami, ostrzeliwany przez niedobitki AT trafił skaczącego policjanta idealnie w kolano, zacząłem się śmiać. Nie będę czepiał się doboru aktorów, bo to już byłoby kopanie leżącego. Podsumowując: jeśli już musicie obejrzeć ten film, przygotujcie sobie wygodną poduszkę i jakąś dobrą książkę na wszelki wypadek. Dla mnie filmowy Max Payne zasługuje na 2/10, niestety.

[Mariusz Saint]

Nie jestem skłonny do skrajnych opinii (a przynajmniej tak mi się wydaje), ale zgadzam się z tą Khubasa odnośnie filmu "Max Payne". W sumie nie miałem wielkich nadziei przed oglądaniem, ale liczyłem na jakąś rozwałkę, zwolnienia akcji itd. Niestety nieliczne sceny strzelanin są słabiutkie, a reszta filmu jest udanie wyprana z jakichkolwiek wątków, które mogłyby mnie zaciekawić i generalnie wynudziłem się bardzo. Zdecydowanie odradzam każdemu ten film.

[piotrekpk19]

troche nie na temat ale potrzebuje pomocy.

szukam tytułu filmu, nieznam reżysera ani aktorów w nim grających ale zarys fabuły:

grupa bandytów napada na bank, bierze zakładników i zakłada im kamizelki z pojemnikami z kulami(?) które w pewnej scenie wybuchają dziurawiąc wszystko dookoła. Jednym z zakładników jest bodajże córka policjanta( jeden z głównych bohaterów), który zabardzo angażuje sie w śledztwo. po rabunku złodzije i chyba część zakładników ucieka autobusem który w pewnej chwili zostaje uratowany przed pościgiem (i chyba blokadą) przez helikopter. jednak urywa się kilka lin i autobus staje dęba a nastepnie zostaje opuszczony na dach wiezowca. później na dach wpadają gliny, jednak główny gangster ucieka. później jest scen w której ów gangster jest na jachcie z jakąś babką i skradzioną forsą.

film był w kinach podajże w 2005/2006 roku a rok temu chyba leciał na polsacie.

aha, jeden z aktorów był chyba czrnoskóry.

jeśli ktoś kojarzy tytuł tego filmu, albo jakiegoś aktora który w nim grał to niech napisze.

z góry dziękuje

[Mariusz Saint]

piotrekpk19 film o którym piszesz to pewnie Swordfish - Kod dostępu. W sumie z całego filmu pamiętam Halle Berry topless tę scenę wybuchu ze stalowymi kulkami, więc pewnie o ten film ci chodziło. Krótki fragment:

[Gość Khubas]

No to jedziemy dalej

Coraline (Koralina) - rewelacja. Nie przeczytałem zawczasu książki, więc nie wiedziałem czego się spodziewać. Po początku byłem nastawiony trochę negatywnie - ocb, co to, czyżbym oglądał kolejny film dla dzieci w stylu Shreka czy innego Madagaskaru? Na szczęście to wrażenie bardzo szybko mija, a od drugiej połowy całość zaczęła mi się kojarzyć z grą American McGee's Alice (kto grał, ten wie o czym mówię ;p). Nie da się ukryć, że fabularnie Koralina to po prostu kolejna wariacja na temat Alicji w Krainie Czarów, ale za to świeża i bardzo dobrze zrobiona. In plus liczę również technologię, w jakiej film wykonano - cudo.

Kolor Magii - w końcu dorwałem kolejny, po (średnio niestety udanym) Wiedźmikołaju film ze Świata Dysku. Jest całkiem nieźle, fabularnie zaś to dość wierna adaptacja książkowego oryginału. Czepić można się jedynie doboru aktora grającego Rincewinda, bo jak dla mnie ten tchórzliwy mag powinien być jakieś 15-20 lat młodszy niż jego filmowe alter ego. Średnio wyszły też niektóre efekty specjalne, chociaż nie jest tak tragicznie. Ogólnie, sprawnie i z pomysłem zrobiona ekranizacja - Kolor Magii zasługuje mniej więcej na 7/10.

[Maxter]

Prosiłbym o polecenie jakiegoś dobrego westernu. Oglądałem: Rio Bravo, Rewolwerowcy, Wyjęty spod prawa Josey Wales, Kasia Ballou, Bezprawie i pare innych, których tytułów nie pamiętam. Pomińcie W samo południe i Siedmiu Wspaniałych, których nie oglądałem, ale wiem że są dobre i zamierzam oglądać.

[Arglebargle]

Od siebie polecam najsłynniejsze spaghetti westerny - "Pewnego razu na dzikim zachodzie" i "Dobry, zły i brzydki". Oraz całą resztę filmów Leone. Odsyłam także do blogu Randallga, który opisywał w nim godne uwagi westerny( http://forum.cdaction.pl/index.php?autocom...p;showentry=985 , http://forum.cdaction.pl/index.php?autocom...showentry=1127)

Edytowano Sierpień 28, 2009 przez Arglebargle

[Arnoldo]

Oczywiście wspomniane spagetti westerny, "Za garść dolarów", "Za kilka dolarów więcej", "Dobry zły i brzydki". W takiej kolejności + obowiązkowo "Pewnego razu na dzikim zachodzie". Poza tym od siebie dodam z klasyki: "Red River", "The Searchers", można zobaczyć "Rio Lobo". Koniecznie "How The West Was Won". Potem jeszcze "The Wild Bunch" i "Nevada Smith". No to tak na początek, żeby się zaznajomić z tematem. Jest ogólnie cała masa tego rodzaju filmów, które wypadało by znać.

A właśnie zapomniałbym. Z westernów o tematyce indiańskiej warto znać "Cheyenne Autumn" i obowiązkowo "Little Big Man".

[Bogart]

Oczywiście wspomniane spagetti westerny, "Za garść dolarów", "Za kilka dolarów więcej", "Dobry zły i brzydki". W takiej kolejności + obowiązkowo "Pewnego razu na dzikim zachodzie". Poza tym od siebie dodam z klasyki: "Red River", "The Searchers", można zobaczyć "Rio Lobo". Koniecznie "How The West Was Won". Potem jeszcze "The Wild Bunch" i "Nevada Smith". No to tak na początek, żeby się zaznajomić z tematem. Jest ogólnie cała masa tego rodzaju filmów, które wypadało by znać.

A właśnie zapomniałbym. Z westernów o tematyce indiańskiej warto znać "Cheyenne Autumn" i obowiązkowo "Little Big Man".

Tylko do końca lat 60. zrealizowano 7000 (SŁOWNIE SIEDEM TYSIĘCY) westernów ,

polecam:

Złoto Mackenny , Naga ostroga , Winchester 73 , Mściciel z Laramie , W samo południe , Eldorado , Rio Bravo ,

a co się będę rozdrabniał

polecam

Leksykon "100 westernów" wydawnictwa Rabid

"Kino gatunków wczoraj i dziś" wydawnictwo Rabid.

Ps. Zbierasz Wielką Kolekcję Westernów ?.

Edytowano Sierpień 31, 2009 przez Bogart

[RoZy]

Zwiedziony dobrą zabawą na pierwszych dwóch częściach postanowiłem obejrzeć Transportera III. Coby się nie rozwodzić za bardzo (bo nie ma nad czym) film jest cienki i odradzam szczerze. Był na tyle nudny że w czasie oglądania grzebałem w necie by mieć jakąś rozrywkę. Najbardziej porażała wszechobecna przesada i piętrzące się absurdy. Może typowy target to właśnie łyka ze smakiem, ale u mnie wywoływało efekt wymiotny.

[Bogart]

Prosiłbym o polecenie jakiegoś dobrego westernu. Oglądałem: Rio Bravo, Rewolwerowcy, Wyjęty spod prawa Josey Wales, Kasia Ballou, Bezprawie i pare innych, których tytułów nie pamiętam. Pomińcie W samo południe i Siedmiu Wspaniałych, których nie oglądałem, ale wiem że są dobre i zamierzam oglądać.

Dyliżans 1939

Mały wielki człowiek 1970

Rewolwerowiec 1976

Tombstone 1993

Zawodowcy 1966

Zdarzenie w Ox-Bow 1942

Jeremiah Johnson z Robertem Redfordem

Alamo 1960

Butch Cassidy i Sundance Kid 1969

Dzika Banda 1969

Jim Ringo 1950

Major Dundee 1964

Niebieski żołnierz 1970

Pojedynek w Corralu O.K. 1956

Poszukiwacze 1956

Przełomy Missouri 1976

Rzeka Czerwona 1947

True Grit 1969

Vera Cruz 1954

Wszystkie westerny z:

Od Dyliżansu poczynając John Wayne

James Stewart

Clint Eastwood

Howard Hawks

Gary Cooper

Burt Lancaster

Gregory Peck

Sam Peckinpah

[randallg]

Taka ciekawostka, którą muszę się z kimś podzielić, bo mnie rozsadzi od środka. Właśnie w telewizji leci jeden z najwybitniejszych filmów mistrza Kubricka, czyli "Dr. Strangelove". A emituje go- i to jest właśnie ciekawostka numer 1- Polonia 1, czyli telewizja znana głównie z telezakupów z Mr. T w dzień i reklam różnorakich usług telefonicznych w nocy. A teraz ciekawostka numer 2- pamiętacie o woli Kubricka, żeby jego filmy puszczać tylko z oryginalną ścieżką dźwiękową? Polonia 1 jak każda szanująca się stacja niszowa ma gdzieś zakazy i "Dr. Strangelove" leci właśnie z polskim lektorem nałożonym na- uwaga- włoski dubbing.

No ulżyło mi;)

[Bogart]

Polonia 1 jak każda szanująca się stacja niszowa ma gdzieś zakazy i "Dr. Strangelove" leci właśnie z polskim lektorem nałożonym na- uwaga- włoski dubbing.

No ulżyło mi;)

Standard jeśli chodzi o Polonię 1 , tam wszystkie filmy lecą z polskim dubbingiem nałożonym na włoski dubbing , swego czasu nagrałem z TVN "Zabójstwo" z polskim lektorem.

Ps. Polonia 1 to nie jest stacja niszowa , taką telewizją jest ... ? , TCM ? , Ale kino ? , TVP KULTURA ? Kino Polska ? ,

Edytowano Październik 16, 2009 przez Bogart

[Patryk13]

Hi hay hello

Organizujemy w szkolę "Halloween" i w związku z tym potrzebuję NAPRAWDĘ straszne filmy jako że zostalem wybrany do znalezienia fajnych a jestem zielony w tym gatunku więc zwracam się do was ; podajcie proszę ich nazwy ale takie które straszą ostro a nie rozśmieszają

[EarlGrey]

Hi hay hello

Organizujemy w szkolę "Halloween" i w związku z tym potrzebuję NAPRAWDĘ straszne filmy...

Całkiem niezła jest piewsza część filmu "Zejście" ( The Descecent), polecam również "28 dni później" - nie jest może jakiś mocno straszny, ale cały czas trzyma w napięciu. No i oczywiście klasyka kina azjatyckiego tzn. "Ju-on - Klątwa", "Dark Water", "Mirrors" i ewentualnie seria " The Ring". Jeśli chodzi o te ostatnie 3 tytuły to radzę ci się wystrzegać ich amerykańskich wersji. Są dużo słabsze

[Patryk13]

Myhym , EarlGrey dzięki za propozycje , ktoś coś jeszcze dorzuci ? Jak pisałem potrzebuję naprawdę mocno strasznych XDD

[Gość Khubas]

Bękarty Wojny - jako fan Tarantino nie mogłem nie obejrzeć. Z kina wyszedłem, niestety, z mieszanymi uczuciami. Film jest strasznie przegadany, dialogów (choć muszę przyznać - świetnych) jest zdecydowanie za dużo. Na szczęście obraz ratuje się niesztampowymi postaciami, niezmiennie rewelacyjnym Tarantinowskim poczuciem humoru i kreacjami Brada Pitta oraz Christopha Waltza. Reasumując, nie jest źle, chociaż spodziewałem się czegoś lepszego.

Jeszcze w ramach ciekawostki, oglądałem ostatnio prawdopodobnie najgorszy film świata - Zęby. Nie wiem, czy ekipa specjalnie zrobiła takie żenujące 'dzieło', czy po prostu zabrakło elementarnych umiejętności, ale śmiechu było co niemiara. Szczególnie ze scenarzysty, który w chwili pisania fabuły chyba był pod wpływem jakichś mocnych specyfików.

[Black Shadow]

Jako, że temat trochę przycichł polecam ogólną dyskusję o kultowych filmach polskiego kina, który każdy powinien je zobaczyć Od siebie daję Dzień świra - świetne kreacje, mocne teksty i - kurde - jakie prawdziwe ukazanie ludzi np. podczas "modlitwy". Na myśl przychodzą mi jeszcze Psy. Jakie są wasze propozycje?

[noniewiem]

A może być serial? Bo wtedy poleciłbym Pitbulla. Najlepszy polski serial kryminalny jaki widziałem. Co jest w nim najlepsze to fakt, że praktycznie wszystkie dochodzenia jakie przetaczają się przez serial bazują na sytuacjach z życia wziętych. Dopiero wówczas można sobie uświadomić jak bardzo n*sr*n* mają niektórzy we łbie.

Poza tym masa drobnych szczegółów. Polskie realia prawne. No i AT Naprawdę, jak widzę na jakimś filmie gości w kominiarkach, którzy się skradają po pokoju to żal ściska... W Pitbullu wyczyszczenie "kwadratu" to kwestia 5 sekund, po których wszyscy w mieszkaniu leżą na podłodze.

Pitbull to taki złoty środek między W11, a filmem sensacyjno-kryminalnym. Naprawdę zacnie się ogląda i szczerze polecam. Jeden z moich ulubionych seriali (jeśli nie ulubiony).

Poza tym... Krótki film o zabijaniu. Bardzo mi się podoba ukazanie uczuć sprawcy jeszcze przed tytułowym zabójstwem. A samo zabójstwo... Krwi mało, flaków nie ma... Ale jest to najcięższa scena mordu ze wszystkich jakie oglądałem kiedykolwiek w filmach. Dosłownie miałem wielką ochotę wyłączyć ten film w połowie tego wszystkiego...

A jeśli myślicie, że na jednym zabójstwie się skończy to jesteście w błędzie...

Z poważnych filmów to jeszcze Symetria ze względu na klimat. Wolę takie ukazanie więzienia od amerykańskiego Felona.

A z lajtowych filmów polskich: Kiler i Kilerów 2-óch. Po prostu trzeba zobaczyć, klasyk polskiej komedii (-Kiler's dead. -Jak to zdechł?! ). Oraz "Job, czyli ostatnia szara komórka". Niby zestaw skeczy, ale naprawdę fajnie się ogląda.

P.S. A Psy to szczerze polecam, naprawdę dobry film. I nie słuchajcie tekstów, że film się wybił bo w nim klną na okrągło. Oglądałem go po raz pierwszy w tym roku i byłem naprawdę pozytywnie zaskoczony, szczerze polecam.

P.S.2. Psy 2 to już nie to samo, strata czasu.

Edytowano Listopad 23, 2009 przez noniewiem

[PanEdek]

Popiół i diament (1958) - wiem, można psioczyć, że Wajda, że stare, że dla zabalsamowanych tetryków pijących formalinę i mumii faraonów. Mimo to film świetny i wsio. Ciężko jest mi wymienić współczesny polski film choćby w ułamku tak dobry jak ten. No i jest Cybulski. (i Norwid)

Rękopis znaleziony w Saragossie (1964) - tak wiem, stare, dla zabalsamowanych faraonów i formalin pijących wodę z Nilu. Mimo to świetna historia (na kanwie powieści Jana Potockiego), świetne aktorstwo, świetny klimat. No i jest Cybulski. Aby zachęcić młodzież należy wspomnieć o takiej ciekawostce - Martin Scorsese i Francis F. Coppola natrudzili nieco by odświeżyć i wydać ten film na DVD. Ale im się udało.

Piekło i niebo (1966) - moim zdaniem jedna z najlepszych polskich komedii jakie oglądałem. Dała mi nadzieję na to, że komedia nie musi równać się słowu żenada (jak w przypadku dzisiejszych polskich czy zagranicznych produkcji tego typu). Znalazło się tutaj nieco czarnego humoru i miejsce na zadumę. Czego chcieć więcej?

A na koniec inna ciekawostka - co do Cybulskiego i w pewnym sensie Martina Scorsese. W filmie "Taxi Driver" Robert DeNiro w ostatniej scenie zakłada przeciwsłoneczne okulary jako hołd dla Cybulskiego właśnie. Tak, polskie kino kiedyś było dobre, znane i cenione.

[TigerHellmaker]

Ostatnio obejrzany Zombieland.

Film pretenduje to miana komedii ale w tek kategorii jest kiepski. Pojawia się kilkanaście gagów , humor sytuacyjny ale nie ma nic większego z czego można by się pośmiać.

Jako horror też jest kiepski bo był kręcony jako komedia Wszyscy ludzie zamieniają się w zombiaki a tu pustki na ulicach , żadnych trupów kilka wraków pojazdów i garstka zombie. Właściwie sami dorośli , na początku wprawdzie było stadko uroczych piątoklasistek brak zwierzaków puste i sterylne środowisko.

Bohaterowie dosyć kiepsko nakreśleni a jest ich tylko 4 : nerd , człowiek rozwałka , siostry oszustki.

> Nerd boi się wszystkiego i ma permanentną biegunkę. Trzyma się swoich reguł aby przetrwać , ich objaśnianie jest chyba najzabawniejszą "sceną" w filmie a wywołuje jedynie lekki uśmieszek.

> Twardziel najlepiej zrobiona postać. Ma charakterek a w jego historii kryje się tajemnica która wyjaśnia się pod koniec filmu.

> Siostrzyczki je najgorzej potraktowano. Po prostu oszustki które naciągają facetów ; ich celem jest wesołe miasteczko ot i tyle

Nie polecam filmu jeśli chcecie iść do kina szkoda kasy , jeśli natomiast ma być odtwarzany na spotkaniu towarzyskim lub w gronie rodzinnym to może być.

[marekpotter]

Mam telewizor 32 cale ale o częstotliwości 100Hz... niestety żeby oglądać filmy 3D musiałbym dać dobre 3000zł za tv o częstotliwości 120 Hz... Zatem moje pytanie jest takie : jak będzie wyglądał film 3D na moim tv ? (100Hz) Czy duża będzie różnica między 100 a 120Hz ? Jestem laikiem w tym a nie chce wydawać 70zł na film który mi nie ruszy

P.S. Nie wiem czy to dobry dział... przez dobre 15 minut zastanawiałem się gdzie umieścić ten temat i ten dział akurat wydał mi się najbardziej odpowiedni ... Jeśli wybrałem zły dział to proszę o przeniesienie tego tematu do odpowiedniego działu ... Z góry przepraszam za utrudnienia

[Qrowsky]

Jako, że temat trochę przycichł polecam ogólną dyskusję o kultowych filmach polskiego kina, który każdy powinien je zobaczyć

Poza wyżej wymienionymi propozycjami powiem jeszcze tylko dwa słowa: Olaf Lubaszenko. Jego Chłopaki nie Płaczą do dziś, jak na polskie kino, są znakomite (Poranek Kojota również, ale w mniejszym stopniu). Słyszałem określenia jakoby jego produkcje były takimi "Tarantino dla ubogich", ale się nie zgadzam - całkowicie inny klimat, choć fakt - i w filmach Olafa, i Tarantino najważniejsze są dialogi.

Ostatnią kwestię Dzikiego w "Kojocie" do dziś pamiętam na pamięć. Jeżeli ktoś lubi facetów w garniturach - pozycje obowiązkowe.

Oraz "Job, czyli ostatnia szara komórka". Niby zestaw skeczy, ale naprawdę fajnie się ogląda.

A to akurat jest jeden z najgorszych polskich filmów jakie, niestety, dane mi było poznać.

[Ghaand]

Oglądaliście jakiś film surrealistyczny? Jeżeli nie, klasykiem i koniecznym do obejrzenia jest Pies Andaluzyjski, do którego scenariusz napisał Salvador Dali. Trochę straszny, ale ma swój klimat, świetną symbolikę. Mniej znanym jest film krótkometrażowy Sieci Popołudnia Mai Deren, przedziwna opowieść- po tym filmie będziecie wiedzieli, co to jest klimat "jak ze snu". Godny polecenia jest także Rytuał w przemienionym czasie o przemianie człowieka w bezkresie czasu. Polecam także filmy Davida Lyncha, np. Mullholland Dr. czy Babcia.

[Rorschach]

a propos surrealistycznych... nowy jim jarmush : "limits of control"

"memento" też jest "dziwne" - to z tych wysokobudżetowych