Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

RedChakraDragon

Dragon Ball

Polecane posty

Oglądam od niedawna całą serie od początku i stwierdzam że walki może trochę i są przeciągnięte ale podkreślają range przeciwnika. I tak samo jak Lord najbardziej przepadam za DB Z bo w zwykłym DB za mało się działo, a w DB GT to już takie nie wiadomo co :P Argumenty za "najlepszoscią" to to że jednak wszyscy zaczynają od tej serii właśnie. I dopiero potem zaczynają oglądać "Cowboya BipBoba". Kolejne argumenty to humor. Songo nie znający świata poza swoim małym domkiem (patrz np.sprawdzanie płci osób towarzyszących :)). Muzyka też był dobrym elementem. Ale do tej pory nie potrafie zrozumieć czemu we "wstępniaku" Songo nosił niebieskie a nie czerwone kimono.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie neguje faktu że komuś DB może się podobać. Ba, sam oglądam w miarę na bieżąco DB Kai. Ale nie da się ukryć że DB w stosunku do innych serii jest dość prymitywny. Zwłaszcza pod względem prostoty fabuły. Cała seria Z opiera się na jednym i tym samym schemacie (o którym już pisałem wiele razy i nie chce mi się powtarzać). Już nawet w takim Naruto czy Bleachu (przynajmniej w początkowych odcinkach) mamy bardziej rozbudowaną i wielowątkową fabułę. Że o One Piece nie wspomnę, który to ma już ponad 400 odcinków i dalej leci sobie w najlepsze, nie nudząc (przynajmniej tak słyszałem, sam nawet do setnego odcinka jeszcze nie doszedłem). Kreska wbrew pozorom jest argumentem. Na szczęście później się poprawia, tylko w początkowych epizodach razi po oczach (jak zobaczyłem Bulmę wielkości szafy w jednym z pierwszych odcinków Kai to myślałem że spadnę z krzesła). Muzyka - tu się nie wypowiem, kwestia gustu. Ja już w sumie żadnych kawałków z DB nie pamiętam. Nawet z Kai, którego to swój ostatni odcinek oglądałem przedwczoraj. Dużo bardziej siada mi muzyka z Naruto czy wspomnianego Bleacha (zakładając że obracamy się w kręgach tasiemców, bo poza nimi jest jeszcze wiele lepszych ścieżek dźwiękowych). Owszem, seria ma tą niedefiniowalną "magię", ale czy jest najlepsza? Na pewno nie dla mnie.

@down

A ja napisałem że dla mnie nie. Jak powiedziałeś - na dłuższą metę kwestia gustu i tyle.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argumenty za "najlepszoscią" to to że jednak wszyscy zaczynają od tej serii właśnie. I dopiero potem zaczynają oglądać "Cowboya BipBoba".

Że co proszę? Wielu z nas zaczynało od tej serii po prostu dlatego, że praktycznie żadnych animców wtedy w tv nie było, oprócz kilku tytułów z Polonii 1. Wyboru więc nam nie dano. Poza tym w co innego pewnie by się 10 latkowi nie spodobało, bo innych shounenów nie było. Obecnie z tego co wiem wiele osób zaczyna od serii puszczanych na Hyperze, pokroju FMA czy Bebopa właśnie.

A co do humoru - prymitywny, opierający się głównie na kwestii głupoty Son Goku i zboczeń Genialnego Żółwia (co nie znaczy, że prymitywizm nie może czasami bawić). Najzabawniejszy dla mnie był młody Kuririn.

A argument Jedi17 o tym, że liczba odcinków odstraszy nowicjusza: dokładnie odwrotnie. Jakoś liczba odcinków Naruto czy Blicza nie odstrasza. Co najwyżej odstraszy kogoś bardziej obeznanego, kto jeszcze nie oglądał (są tacy?) bo będzie wolał przeznaczyć ten czas na zapoznanie się z kilkunastoma innymi seriami. Podobna sytuacja jest przy okazji One Piece, shounena przy którym DB może się jak dla mnie schować, liczba odcinków odstrasza wielu ludzi, którzy innych serii obejrzeli tony. A to błąd:P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Że co proszę? Wielu z nas zaczynało od tej serii po prostu dlatego, że praktycznie żadnych animców wtedy w tv nie było, oprócz kilku tytułów z Polonii 1.

Np. Stare dobre czarodziejki z księżyca moje pierwsze anime heh stare dobre czasy.

Obecnie z tego co wiem wiele osób zaczyna od serii puszczanych na Hyperze, pokroju FMA czy Bebopa właśnie.

Jeszcze jest Jetix, Naruto Bobo...... (nie wiem ile tam było tego Bo) itp. wielu moich kolegów na tym zaczynało i kończyło za razem swą przygodę z anime, a dlaczego nie znają Dragon Balla? Cóż nie każdy miał wtedy RTL7.

Każdy ma swój gust. Ale zauważ że napisałem że "dla mnie" Dragon Ball to najlepsze Anime

Oczywiście oczywiście, ale takie pytanko ile anime widziałeś (nie koniecznie jakieś super hity ale ogólnie), nie że chce cie poniżyć publicznie (to później) ale z czystej ciekawości.

Co do tej zaciekłej dyskusji to ja będę trzymał stronę Felessana, DB na pewno nie jest najlepszym anime, dla mnie obecnie nie jest najlepszym tasiemcem (chodzi mi o stronę głównie fabularną i ten fun z oglądania jakoś przy Naruciaku czy WYbielaczu o One Piece nie mówiąc dłużej mnie trzyma a wielkim fanem nie jestem, a Dragon Balla próbowałem ponownie i to jakieś takieś niestrawne dla mnie) jaki oglądałem, a parę już widziałem.

One Piece nie wspomnę, który to ma już ponad 400 odcinków i dalej leci sobie w najlepsze, nie nudząc (przynajmniej tak słyszałem, sam nawet do setnego odcinka jeszcze nie doszedłem)

Ja nawet do 100 nie doszedłem ale One Piece, w porównaniu do Dragon Balla jest o wieele lepszy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon ball jest to anime uniwersalne.. ( znaczy się że dla młodego i starego :) Tak jak wy , oglądałem je za młodu , razem z OJCEM i było to jedyne co oglądaliśmy :) Codziennie o 17 włączaliśmy bodajże RTL 7 i byliśmy w niebie.. Niesamowite wrażenie wywarła na mnie ta kreskówka, i niestety ale argument o tym że DB jest niesamowite dlatego że mamy wspomnienia młodości to absurd. Ostatnio oglądałem całą sagę i nadal jest to według mnie najlepsze anime.. Wszystkie inne jakie oglądałem odrzucały mnie. Nie wiem czym , może jakimś przesłodzonym klimatem? A to przeciąganie walk było niesamowite jak dla mnie :] Uważam że każdy kto mówi o sobie " Jestem fanem anime" powinien znać i przynajmniej lubieć Dragon Balla :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Pewnie zostanę rozszarpana na strzępy przez fanów, ale Dragon Ball...Zniechęcił mnie do anime. Na początku oglądałam go trochę,następnie mi obrzydł (mała byłam ,wiem...) i przez niego nie oglądałam nic z tego gatunku aż do "Księżniczki Mononoke".

Po prostu taki rodzaj humoru i ciągłe walki jakoś mnie nie pociągają..

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dragon ball jest to anime uniwersalne.. ( znaczy się że dla młodego i starego :) Tak jak wy , oglądałem je za młodu , razem z OJCEM i było to jedyne co oglądaliśmy :) Codziennie o 17 włączaliśmy bodajże RTL 7 i byliśmy w niebie.. Niesamowite wrażenie wywarła na mnie ta kreskówka, i niestety ale argument o tym że DB jest niesamowite dlatego że mamy wspomnienia młodości to absurd. Ostatnio oglądałem całą sagę i nadal jest to według mnie najlepsze anime.. Wszystkie inne jakie oglądałem odrzucały mnie. Nie wiem czym , może jakimś przesłodzonym klimatem? A to przeciąganie walk było niesamowite jak dla mnie :] Uważam że każdy kto mówi o sobie " Jestem fanem anime" powinien znać i przynajmniej lubieć Dragon Balla :)

Hmm wiesz, że sam sobie zaprzeczyłeś? Najpierw piszesz o oglądaniu go za młodu i że było super, a potem twierdzisz, że nawet teraz ci się podoba. Mi też się teraz podoba, ale czy to nie dlatego, że podobało nam się za młodu? Nie znam zbyt wielu osób, które teraz oglądając Dragon Balla są nim aż tak zachwycone. Znam za to mnóstwo twierdzących wręcz odwrotnie...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Pewnie zostanę rozszarpana na strzępy przez fanów, ale Dragon Ball...Zniechęcił mnie do anime. Na początku oglądałam go trochę,następnie mi obrzydł (mała byłam ,wiem...) i przez niego nie oglądałam nic z tego gatunku aż do "Księżniczki Mononoke".

Po prostu taki rodzaj humoru i ciągłe walki jakoś mnie nie pociągają..

Bo to dla nastoletnich chłopców było- w końcu shounen. Dla dziewczyn toto chyba yaoi shojo jest.

Nie znam zbyt wielu osób, które teraz oglądając Dragon Balla są nim aż tak zachwycone. Znam za to mnóstwo twierdzących wręcz odwrotnie...

Ja znam wielu takich, którzy mówią, że Naruto jest najlepszą dobrą mangą. Czy to znaczy, że tak jest naprawdę? :>

No dobra, nie flejmujmy już, bo debata czy DB jest dobre czy nie nic nie przyniesie , tylko postów nabije ;]

Dla tych, którzy dalej lubią DB polecam One Piece- Dragon Ball w świecie piratów ;)

Back on topic: Jaki był waszym zdaniem najlepszy moment w DB?

Wg mnie walka z Androidami i Komórczakiem, czyli cała Cell saga.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dobrą sprawę to właśnie od Dragon Balla zacząłem swą dalszą przygodę z anime i mangą, było w końcu jednym z pierwszych anime które miałem okazje oglądać ''z pasją''. Jak inni wspomnieli już, parę ładnych lat temu niewiele mieliśmy pozycji do oglądania, choć do dziś pamiętam również Kapitana Tsubase (może i wy go kojarzycie?).

Co tak wówczas ciągnęło do tego anime? Mnie na pewno fakt, iż było to coś ewidentnie odmiennego od naszych bajek, jeden z pierwszych emitowanych u nas ''animowanych'' tworów w którym mamy twarde okładanki, gdzie krew nieraz leje się aż miło.

Przesympatyczni bohaterowie (Genialny Żółw foreva \m/), muzyka w momentach dawała takiego kopa że czuło się iż można roznieść cały świat jak Kapitan Falcon swoim legendarnym uderzeniem.

Fabuła co prawda nie powala na kolana, mamy coraz mocniejszych, złych gości którym ewidentnie należy się dożywotnie zwolnienie zdrowotne.

Do dziś lubuje się we francuskiej wersji, właśnie takowa leciała u nas za dawnych czasów, choć japońskim również nie wzgardzę- za to angielski, koszmar moim zdaniem.

Back on topic: Jaki był waszym zdaniem najlepszy moment w DB?

Wg mnie walka z Androidami i Komórczakiem, czyli cała Cell saga.

Mnie podobały się w zasadzie wszystkie sagi, aczkolwiek szczególnie zapadł mi w pamięć finał walki Gohana z Komórczakiem- majstersztyk.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze przekonaliście mnie. Może DB nie jest najlepszym anime ale ma jakiś taki swój urok który przyciąga wiele fanów z dawnych lat :) Zastanawia mnie tylko czemu nikt jeszcze nie wspomniał o filmach których było bodaj 13. Z innych anime to niewiele oglądałem niewiele odcinków Naruto, BipBoba i Helsinga. Więc tak naprawdę nie mam za dużego pola do popisu w tej dziedzinie. Raz na bodaj TVP 1 był jakiś pełnometrażowy film z serii anime który obejrzałem z miłą chęci.

@Dracia

Masz prawo do wyrażania własnego zdania więc o rozszarpanie sie nie martw. Co najwyżej ścięcie na gilotynie za opowiadanie herezji :P

Ale serio to DB nie był serią dla Dziewczyn dla nich odpowiednikiem było Sailor Moon (chyba tak to się pisało) który leciał w podobnym czasie na Polsacie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BipBoba i Helsinga.

Bebopa i Hellsinga- nie gniewaj się ale trzeba poprawić ;]

Raz na bodaj TVP 1 był jakiś pełnometrażowy film z serii anime który obejrzałem z miłą chęci.

Pewnie było to Spirited Away- W krainie Bogów- fajny film

Ale serio to DB nie był serią dla Dziewczyn dla nich odpowiednikiem było Sailor Moon (chyba tak to się pisało) który leciał w podobnym czasie na Polsacie.

Faceci też Sailorki oglądali :happy:

MSaint>>>też oglądałem Sailorki z tych i owych powodów, ale nie odstępujmy zanadto od tematu ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio odświerzam sobie niektóre filmy z DB ale nie wciągnęły mnie jak serial. Taka ciekawostka: Film\Odcinek specjalny "Fuzja" jako jedyny był wyemitowany z Dubbingiem. Dubbing był raczej średni ale ciekawa fabuła. Daje link <ciach>

MSaint>>>a zalinkowany serwis szereg licencjonowanych w Polsce tytułów zawiera, za co piszemy ostrzeżonko.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Dragon Ball zostanie najlepszym anime na zawsze. Pierwszy kontakt z tą serią miałem jeszcze, gdy byłem mały. Ach te emocje przy oglądaniu -bezcenne. Ktoś tu pisze, że Naruto czy One Piece są o wiele lepsze. Może dla niego, ale nie dla mnie. Próbowałem Naruto - odrzuciło mnie na kilometr (podobnie z One Piece). Nie wiem w sumie czemu...Pewne jest to, że nie da się określić tak naprawdę, które anime jest lepsze. Wszystko zależy od gustu. Ale nie oszukujmy się - Dragon ball ustępuje dzisiejszym anime szczegółowością, kreską itd., bo taka jest kolej rzeczy. Dla mnie Dragon Ball jest czymś więcej niż anime - to wspomnienia dzieciństwa, emocje , symbole podobne do macgyver'a czy Drużyny A, które oglądałem, gdy jeszcze byłem smarkaczem. To sprawa, że przy DB potrafię dobrze spędzać czas nawet dzisiaj(tak!!), a przy innych typu Naruto wysiadam po paru minutach. I kompletnie nie przeszkadzają mi przydługie walki czy przestarzała kreska. DB 4ever!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się w pełni z przedmówcą. Ja zacząłem oglądać Dragon Ball jakieś 9-10 lat temu a nakłonił mnie do tego (haha) wujek. Powiedział że Dragon Ball to super bajka (wiem że kreskowka ale miałem wtedy 3-4 lata). No i tak zaczęła się moja przygoda z Dragon Ballem. Jeszze na RTL a później na TVN7 oglądałem z zapartym tchem walke z Frezeram. Pamiętam to jakby to było wczoraj

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poza dragon ballem nie oglądałem chyba żadnych bajek anime. Może dlatego uważam, że jest najlepszy ;)

I tę bajkę najlepiej kojarzę ze wszystkich kreskówek z dzieciństwa.

Z tego co pamiętam ta walka z Frezerem trwała chyba ze 20 odcinków, nie?

To był ten klimat ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No. Nie wiem czy pamiętasz ale przez te (na pewno więcej przez 20 musze cię poprawić :P) odcinki z Frezerem walka dłużyła zię niemiłosiernie. Ala jak Piccolo się poświęcił to i Kuririn musiał zginąć. Giną rzadko ale hurtowo ;p. Ale później to już tylko Frezer zginął jak się goku zmienił w SSJ i mu spuścił w. p. r. (chyba wiesz co to znaczy ?:))

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej. Przecież Freezer przeżył walkę z Goku, a zabity został dopiero na ziemi, przez Trunksa. :huh: Ale to prawda. Cała Namek Saga jest wg. mnie najlepsza. Choć walka z Freezerem została wyposażona w większą ilość fillerów niż choćby ta z Cellem, czy z Buu.

PS. Teraz moje małe pytanie do was: Które filmy kinowe lubicie najbardziej? Ja przyznam się, że w kolejności są to: 5(z Coolerem), 3(z Turlesem) i 4(z Lordem Slugiem).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Teraz moje małe pytanie do was: Które filmy kinowe lubicie najbardziej? Ja przyznam się, że w kolejności są to: 5(z Coolerem), 3(z Turlesem) i 4(z Lordem Slugiem).

Hmmm.. Mnie podobała się Fuzja, Broly - Legendary Super Sayian i Attack of the Dragon.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Attack of the Dragon? Zapewne chodziło co o Wrath of the Dragon, ale ten film ma kilka tytułów.

Moje ulubione to : Brolly Second Coming, Wrath of the Dragon oraz Special: Bardock - Father of Goku

Przepraszam mój błąd ;] . A jeśli chodzi o Specjale to najlepiej wspominam History of Trunks. Trochę gorsze było Bardock - Father of Goku. Wspominam dosyć dobrze też Biography of Goku Jr. i niedawno powstały Yo! Son Goku and His Friends Return (polecam).

Zauważyliście że walki w Dragon Ball trwają po kilka(dziesiąt) odcinków a nauka jakiejś techniki tyle co umycie zębów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardock - Father of Goku było wg. mnie lepsze od History of Trunks. Przynajmniej nikt się tutaj nie przemieniał. To była tragiczna opowieść o przyjaźni, odwadze i o losie którego nie można zmienić. Mi się podoba długość walk w filmach kinowych. Przebiega to według schematu: Najpierw nasi (najczęściej Piccolo) rozwalają sidekicków głównych złych, potem pojawia się główny zły, pokonuje dobrych (Tien, Piccolo, Yamcha i Krillin), czym wkurza Goku. Ten ujawnia swoją siłę i dowala złemu. Tamten po serii pogróżek przemienia się i staje się chodzącą skałą. Goku i inni łączą siły (Genki Dama, czy coś) i właściwie jest już po głównym złym. Potem koniec. Aha, no i nie wspomniałem jeszcze o motywie Piccolo ratującego Son Gohana z opresji, ciągnącym się od filmów 2 do 9. Ale wiecie co? Ten schemat z filmu na film jest coraz lepszy i nie przeszkadza. To jest magia DBZ.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...