Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Xerber

No Game No Life

Polecane posty

No Game No Life

No Game No Life.jpg

Producent

Madhouse, Media Factory

Gatunek

Przygodowy, Komedia, Ecchi, Fantasy

Fabuła

Bohaterami tej historii są Sora i Shiro - rodzeństwo, które znudzone otaczającą ich rzeczywistością odcięło się od niej, by w ograniczonej przestrzeni własnego pokoju oddać się uzależnieniu od gier, osiągając w tym niemalże nadludzki poziom. Ich dokonania w świecie wirtualnym w zasadzie obrosły już legendą. Pewnego dnia dostają tajemniczego maila od nieznanego nadawcy - "Czy nie wydaje wam się czasem, że urodziliście się w złym świecie?". Rodzeństwo jeszcze wtedy nie wiedziało, że ta wiadomość odmieni ich życie, gdyż niedługo po jej otrzymaniu trafiają do rządzonego przez boga zabaw Teto, fantastycznego świata Disboard, w którym każdy spór rozwiązuje się poprzez gry i zakłady.

Brzmi znajomo? Pewnie tak. Mnie też od razu uderzyło łudzące podobieństwo do zeszłorocznego Mondaiji-tachi[...], lecz mimo to anime z miejsca mnie kupiło i to z paru powodów. Po pierwsze Sora jest bardzo ciekawym protagonistą. Arogancki, cyniczny cwaniaczek - zupełnie niepodobny do typowej ciapy, jaką zwykli nam sprzedawać autorzy w miejsce ciekawych bohaterów. Chłopak od razu odnajduje się w nowym świecie i próbuje wykorzystać jego zasady, by spełnić swoje zachcianki. W dodatku ani myśli o powrocie do domu co wzbudziło we mnie szczerą sympatię. Drugim powodem jest oprawa z naciskiem na prześliczną i bogatą w kolory szatę graficzną. W ruchu wygląda niesamowicie. Studio Madhouse tym razem pokazało klasę! No i ostatnim powodem, prawdopodobnie najbardziej przyziemnym, jest Shiro - loli tak urocza, że aż można dostać zawału :3

Long story short - polecam i to bardzo!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam, że po Logh Horizon zabrakło mi czegoś rozgrywającego się w świecie gry, a o tytule czytałem już coś niecoś wcześniej. Zapowiedzi nie napawały jakimś szczególnym optymizmem, ale trailer już narobił mi lekkiego smaku. Jak mówisz, że warto to być może niedługo się za to zabiorę (jak przybędzie odcinków) bo dziś skończyłem seans z Bakumanem i odczuwam taką wewnętrzną pustkę, którą chciałbym czymś zatkać. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Porównanie do MDJ trafione. Obie serie mają znudzonych, utalentowanych bohaterów, którzy trafiają do innego świata, gdzie wszystkie konflikty rozwiązuje się za pomocą gier i postanawiają zostać. Obie grupy też nie posiadają nazwy (w MDJ są to No-names, a w NGNL [ ]). Są też częściami społeczeństw, które były kiedyś potężne, ale straciły swoją pozycję. NGNL ma jednak więcej fanservice oraz jest bardziej nastawiona na gry hazardowe, a MDJ na bójki.

Po pierwszym odcinku ciężko mi wydać werdykt, ale pierwszy odcinek zachęcił mnie do obejrzenia następnego. Na razie jeden z ciekawszych anime tego sezonu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skusiłem się tylko i wyłącznie dlatego, żeXerber porównał to do Mondaiji.... Szczerze? Muszę przyznać, iż... no niestety pewnej części ciała nie urywa. Przez połowę odcinka zastanawiałem się kiedy to się wreszcie skończy. Potem nieco się rozruszało, ale i tak nie mogę powiedzieć by pierwszy odcinek mnie jakoś specjalnie porwał.

Na plus idą na pewno oprawa i kolorystyka, bo animu wygląda naprawdę fajnie. Następny odcinek pewnie zobaczę, ale nie wiem czy dotrwam do końca. Ten sezon oferuje bardziej interesujące mnie serie.

A loli ni ząb mnie nie rusza.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AOTY

Muszę przyznać, że serię zacząłem oglądać z ciekawości, bo zwykle sprawdzam większość tytułów sezonu. Ot tak, żeby zobaczyć z czym to się je. NGNL okazało się podobne do Mondaiji, pierwszy ep wyszedł świetny, więc przyszedł czas na drugi. Całe szczęście co najmniej równie dobry. To oczywiście nie jest żadna intelektualna rozrywka stulecia, jednak animiec całkiem przyjemnie przeplata gry hazardowe z interesującymi zasadami (przy tym papier-kamień-nożyce musiałem chwilę przystopować). Już teraz można zaobserwować, że pełne są haczyków, podstępów i gry psychologicznej, czyli tak jak lubię. A linkowane wyżej odniesienie do JoJo przekonało mnie tym bardziej, że serii warto dać szansę. Jeśli studio czegoś nie spartoli to powinien wyjść zacny tytuł.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coz, pierwszy odcinek kupil mnie stylem zycia bohaterow

- która godzina?

- środek nocy, 8 rana.

drugi upewnil mnie, ze bede to ogladac przekombinowana gra jan-ken, a w zasadzie jej bezposrednimi rezultatami. Cos przy tym czuje, ze bohaterowie bezwzglednie zaczna wykorzystywac fakt, ze przysiegi sa w stanie aktywowac takie rzeczy, jak Steph-a-vision.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kiepskim pierwszym odcinku Date a Live 2 (anime na które czekałem), NGNL może zostać moim AOTS.

Cos przy tym czuje, ze bohaterowie bezwzglednie zaczna wykorzystywac fakt, ze przysiegi sa w stanie aktywowac takie rzeczy, jak Steph-a-vision.

Coś czuje, że interpretacja przysięgi ma spore znaczenie i Steph mogła by się uratować, gdyby miała choć trochę oleju w głowie. Możliwe więc, że to nie jest aż tak dobra broń.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Well, jesli moc przysiegi zalezna jest od interpretacji to sadze, ze smialo mozna zalozyc, ze Sora bedzie w stanie na tyle skutecznie manipulowac przeciwnikami, by nie byli w stanie skutecznie sie bronic i interpretowali owe przysiegi tak jak on chce. Ciekawsza kwestia jest czas trwania przysiegi Steph pod koniec drugiego epa wspomina, ze ta jej wizja sie nagle wylaczyla i w sumie nie wiem, ale to mozna traktowac na dwa sposoby: albo takie przysiegi zmieniajace mentalnosc nie sa permamentne, albo Steph autentycznie zaczela duzyc sie w Sorze, wiec mlotek stworzony przysiega przestal byc konieczny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kiepskim pierwszym odcinku Date a Live 2

Weź nawet nic nie mów...

Tyle QUALITY, że aż Studio Deen wniosło pozew o pogwałcenie praw autorskich ;__;

Coz, pierwszy odcinek kupil mnie stylem zycia bohaterow

- która godzina?

- środek nocy, 8 rana

Piękna scena. Pewnego lata miałem okres, w którym prowadziłem podobny styl życia, więc zaśmiałem się przez łzy :eyes:

A odcinek drugi wyszedł naprawdę zacnie. Co prawda "gra o tron" raczej przejdzie bez niespodzianek (w końcu w openingu widzimy naszych bohaterów noszących połówki korony), co nie zmienia faktu, że z niecierpliwością czekam jaki zakład nas czeka. Odniesienie do JoJo przekozackie - powtarzałem tę scenkę chyba ze trzy razy. Równie fajna była sama gra w Jan Ken Pon i Steph-a-Vision. No i Shiro znowu doprowadziła mnie do nagłego zawału serca. Chyba nie dożyję końca tej serii ;__;

HNNNNNNGGGGG...

QT Shiro.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wytrzymałem. Obejrzałem pierwszy odcinek i już wiem, że popełniłem... błąd! Błąd, którego przecież miałem unikać. Tyle razy to sobie powtarzam, a i tak się w to ładuję.

Znów zacząłem serię przed wyjściem wszystkich odcinków! A są dopiero dwa! Znów zacznie się czekanie cały tydzień na kolejny odcinek. I kolejny. I jeszcze jeden! I będzie to czekanie nadzwyczaj bolesne, bo animiec zapowiada się naprawdę przyjemnie. Główny bohater ma cienie pod oczami równie dorodne co ja, a postać Shiro chce się chyba z całą stanowczością wbić na tron moe lolitek i łatwo jej z niego nie zgonią. Und, pokój gamingowy naszego rodzeństwa. Nerv0 zerka właśnie za siebie i widzi okno z zaciągniętą roletą i grubymi zasłonami. Jakże to wszystko znajome. Włącznie z tym środkiem nocy o ósmej rano.

Bardzo podoba mi się też strona graficzna. Może nie do końca te przećpane kolory i projekt świata, w którym znaleźli się bohaterowie, ale już same projekty postaci są nadzwyczaj fajne i przykuwają oko.

Trzymam za to anime kciuki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że powróciłem do oglądanie anime, rozbudził się we mnie apetyt na jakąś nowość. Kierując się pozytywnymi opiniami na temat powyższej produkcji, obejrzałem pierwszy odcinek i... cóż... jest świetnie! Nie napiszę raczej nic oryginalnego. Sora i Shiro to świetne, inteligentne i zabawne postacie, będące w stanie samodzielnie zaspokoić własne potrzeby bez ciągłego błagania innych o pomoc. Dodatkowo Shiro jest przeurocza, choć jej urok opiera się głównie na operowaniu głosem. Dostaliśmy sporo ekspozycji, ale ta była IMO najmniej istotnym elementem epizodu. Graficznie również jestem zachwycony za sprawą zastosowania wielu intensywnych, dopasowanych do siebie barw. Wymiar, do którego przenoszą się bohaterowie jest tak cudownie bajkowy. :3 Humor mnie bawił, więc główne założenie serii zostało chyba spełnione. Jedynym mankamentem jest dla mnie muzyka. Owszem współgra z klimatem serii, ale ani trochę nie wpasowuje się w moje gusta. Jestem ciekaw wokół czego będzie obracała się fabuła, gdyż żaden odgórny cel bądź zagrożenie ścigające bohaterów nie zostało ukazane. Tak czy inaczej, mam zamiar oglądać dalej. ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, drugi odcinek pokazuje, że Shiro to jednak nieco więcej niż dobry głos i słodkie minki. Zniszczyło mnie to gdy wytknęła bratu błąd w sformułowaniu przysięgi. Takiego pragmatyzmu bym się po niej nie spodziewał. :P

Na muzykę w anime jakoś nie zwróciłem większej uwagi, poza openingiem, który kupił mnie w całej rozciągłości i puszczam go sobie teraz co jakiś czas. No fajny jest. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drugi odcinek...

...był już nieco słabszy od poprzedniego. Na początku sporo humoru i robiąca wrażenie scena z grą w papier, kamień i nożyce. Choć żarty nie były najwyższych lotów, można było się uśmiać. Później znowu masa średnio ciekawej ekspozycji, ale na wiadomość, że w wymiarze gier (tak go będę nazywał :3) jest 16 różnych las, a jedną z nich są elfowie (zboczenie po lekturze dzieł Tolkiena) bardzo się ucieszyłem. Jestem fanem high fantasy, toteż mam nadzieję, że na ten aspekt położony zostanie większy nacisk. Ciekaw jestem jak bardzo takie japońskie fantasy może być bliskie klasycznemu, europejskiemu. Na koniec dostałem swój upragniony cel, który będą próbowali osiągnąć postacie. Czyli NGNL nie będzie leciało na samym humorze - świetnie. Tym razem nie dostaliśmy żadnej superefektownej sekwencji, jak walka na początku poprzedniego epizodu, a miałem nadzieję, że tych nie zabraknie.

Niepokoi mnie jeszcze jedna rzecz - zachowanie Sory. Rozumiem, że los innych może nie robić na nim większego wrażenia, ale brak jakiejkolwiek reakcji na rozpacz Steph mnie zdegustował. Jego chytrość jest zabawna, ale brak empatii nie jest cechą, która pozwoli na zatrzymanie sympatii widzów. Liczę na rozwinięcie tej postaci, bo samo cwaniactwo po pewnym czasie zacznie męczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemogłem się trochę do tego koszmarnego sezonu i obejrzałem z ciekawości dwa pierwsze odcinki No Game No Life, no i ten no...

Choć uważam, że nie można przegrać już bardziej niż oglądać ecchi anime o grze komputerowej (ogólnie anime o grze to jakieś potęgowanie przegrywizmu) to jednak się skusiłem i jestem po tych dwóch odcinkach trochę rozdarty. Bardzo podoba mi się pomysł na świat w którym wszystkie konflikty są rozwiązywane za pomocą prostych gier i to jaki taka konstrukcja daje potencjał na nawet ciekawe odcinki, nawet kreska nie przeszkadza mi tak bardzo jak sądziłem po załączonych wyżej obrazkach, damn - nawet jestem w stanie się uśmiechnąć przy niektórych żartach i nawiązaniach... co mnie więc wkurza?

Shiro - loli tak urocza, że aż można dostać zawału :3

Takie rzeczy często mordują dla mnie całkiem dobre animu. Upośledzone w jakimś stopniu dziewczynki walące pantshotami i mające ochotę na brata czy inne nieporadne księżniczki przegrywające w kamień papier nożyce. Wkurza tym bardziej, bo pomysł na świat jest tak fajny i tak nietypowy, że wrzucenie do niego tak obrzydliwych kalek wszystkiego czego nie znoszę boli. I nie, to nie jest samoświadomy humor z serii ''zobacz my też potrafimy być le ironiczni a te cycki to nawiązanie hehe". Mimo wszystko nie planuje dropa po drugim odcinku, zobaczymy jak długo wytrzymam.

Ah, te słodkie engrishowe nazwy figur z pokera w pierwszym odcinku mnie zabiły.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nieporadne księżniczki przegrywające w kamień papier nożyce.

Ejże, to była naprawdę trudna rozgrywka, a nasza księżniczka dobrze przemyślała swoje posunięcie. Niestety, granie w papier, kamień, nożyce z geniuszami, ech... :/

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

księżniczki przegrywające w kamień papier nożyce

Chyba średnio skupiałeś się w trakcie oglądania tej sceny. Zasady owej partii KPN były ostro pokręcone i Sora tak naprawdę od początku nie chciał wygrać, a doprowadzić do remisu, na który miał statystycznie ogromne szanse. Fakt, że mógł wygrać tylko i wyłącznie rzucając nożyce miał też dla niego znaczenie strategiczne. Poza tym perfekcyjnie rozpracował tok myślenia księżniczki i przewidział jej ruch jeszcze zanim ona sama do niego doszła. Z resztą mówimy tu o gościu, który ograł boga w szachy. Myślisz, że wygranie takiej dziecinnej gry to dla niego coś trudnego :eyes:

I nie, to nie jest samoświadomy humor z serii ''zobacz my też potrafimy być le ironiczni a te cycki to nawiązanie hehe"

I have a present for you.

Nigdy nie łapie po co ludzie zmuszają się do oglądania seriali z gatunków, które ich zupełnie nie interesują...

Jak nie znalazłeś nic ciekawego z tego sezonu to spalaj backlog. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że nie masz żadnych zaległości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle QUALITY, że aż Studio Deen wniosło pozew o pogwałcenie praw autorskich ;__;

Drugi odcinek jest na szczęście lepszy, więc walka o AotS trwa.

Ciekawsza kwestia jest czas trwania przysiegi Steph pod koniec drugiego epa wspomina, ze ta jej wizja sie nagle wylaczyla i w sumie nie wiem, ale to mozna traktowac na dwa sposoby: albo takie przysiegi zmieniajace mentalnosc nie sa permamentne, albo Steph autentycznie zaczela duzyc sie w Sorze, wiec mlotek stworzony przysiega przestal byc konieczny.

Znając anime spodziewam się, że oba są prawdziwe. Steph będzie cały czas myślała, że jej miłość jest wynikiem przysięgi, ale później ktoś jej powie, że takie przysięgi są tymczasowe i uświadomi sobie, że rzeczywiście go kocha. Steph-o-scope miało tylko pomóc w zakochaniu się.

No czekamy na następny odcinek.

EDIT:

Zniszczyło mnie to gdy wytknęła bratu błąd w sformułowaniu przysięgi.

Nie sądzę, żeby popełnił błąd. Sora jest bardzo inteligentny i dobrze myśli nad tym co robi. Shiro prawdopodobnie miała uświadomić widzom, że Sora mógł tak sformułować przysięgę, a tego nie zrobił. Taki [beeep] ze złotym sercem.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Xerber

Wstrzymaj konie. Ja nie mówię nawet o konstrukcji ten sceny i wcale się w niej nie zgubiłem, od początku było wiadome do jakiej sytuacji chce doprowadzić Sora. Po prostu postać księżniczki cycki-jak-jej-tam jest typowo nudną nieporadną dziewczynką, która będzie miała ciągoty do naszego NEETa i tez jakoś do mnie nie przemówiła, jest kolejną kalką. Choć pewnie mogło być gorzej...

Jak pisałem - zmuszam się, bo uważam, że ten świat oraz humor jest całkiem spoko, ale nie będę udawał, że bez moeblobów czy wszystkich ~dere, loli i kto wie co jeszcze to anime nie byłoby dla mnie przyjemniejsze. Nie lubię łapać się za głowę co kilka minut w zażenowaniu albo w znudzonym geście ''wiedziałem".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Nie sądzę, żeby popełnił błąd. Sora jest bardzo inteligentny i dobrze myśli nad tym co robi. Shiro prawdopodobnie miała uświadomić widzom, że Sora mógł tak sformułować przysięgę, a tego nie zrobił. Taki [beeep] ze złotym sercem.

No, mniej więcej o to mi chodziło. Po prostu nie chciało mi się bardziej rozpisywać. :P

@Abyss

Oj marudzisz. Anime już takie jest i tego nie zmienisz. Przynajmniej nie jest takie jak Noragami, które na początku z jakiegoś powodu przekonało mnie, że będzie w miarę poważnym tytułem z elementami komedii, a w rzeczywistości okazało się komediowym shounenem z elementami powagi i klimatu, które i tak były niszczone przez żarty.

NGNL nie zrobiło na mnie takiego wrażenia. Od razu pokazało jakie jest i dzięki temu, że stworzyłem sobie jakiegoś fałszywego wyobrażenia mogę się nim cieszyć w 100%. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek Trzeci

Chyba najlepszy z dotychczasowych. ^^ Zdziwiło mnie, ile Sora ma pojęcia o magii, zważywszy na fakt, że w samym anime pokazano tylko kilka technik/zaklęć. Z drugiej strony, jeśli jest mistrzem gier komputerowych, zetknął się z nią w wielu z nich, a skoro magia pozwala na zamienianie znaków na kartach, to dlaczego nie umożliwiałaby rzeczy przezeń wymienionych. Potem dostaliśmy główne danie odcinka. Nie sądziłem, że można stworzyć tak pełną emocji i zwrotów akcji grę w szachy! Byłem zachwycony ta częścią odcinka, a i zdrowo się uśmiałem. Graficznie było chyba lepiej niż w epizodzie poprzednim, jedynie figury szachowe wyglądały dość ubogo, ale ok, może to kwestia budżetu. Muzyka tym razem mi nie przeszkadzała, a wręcz przeciwnie - dodawała całości klimatu.

Chyba wszyscy wiemy, jak skończy się ten pojedynek. Nie podoba mi się jednak urywanie akcji w takim momencie. Wyczekaj teraz ten tydzień. :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam studiu za złe, że urwali w takim momencie tylko po to, aby w zapowiedzi kolejnego odcinka pokazać naszych bohaterów ze zdobyczną koroną... No nic. Sam pojedynek został oczywiście zrealizowany naprawdę fajnie. Całkowicie zniszczył mnie sposób, w jaki Sora podnosił morale swoich wojaków. To samo tyczy się obustronnej gry w szachowe WOLOLO.

Z niecierpliwością czekam na więcej odniesień do JoJo :eyes:

Menacing.png

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam studiu za złe, że urwali w takim momencie tylko po to, aby w zapowiedzi kolejnego odcinka pokazać naszych bohaterów ze zdobyczną koroną

Kolego, ze zdobytą koroną to oni łazili już w openingu. :D

Menacing.png

To przypomina jak ładną oprawę ma NGNL.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, wygląda na to, że władza nad królestwem nie jest tu questem długoterminowym i nasz duet już w następnym odcinku zasiądzie na tronie. Liczę, że później zaczną się za to poważne starcia z innymi rasami, spiski, dworskie intrygi i masa innych rzeczy związanych z obroną kraju i tronu. Jeśli anime pójdzie w tym kierunku zrobi się naprawdę ciekawie. :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liczę, że później zaczną się za to poważne starcia z innymi rasami, spiski, dworskie intrygi i masa innych rzeczy związanych z obroną kraju i tronu.

No nie sądzę. Przypominam, że po objęciu tronu przez rodzeństwo zostanie jeszcze osiem odcinków (słyszałem, że NGNL jest serią 12odcinkową). Łącznie około 160 - 200 minut serialu. Nie chciałbym gasić Twoich nadziei, ale to chyba trochę mało na pokazanie tylu rzeczy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...